Już trzy miesiące minęły od chwili, gdy Dariusz K. śmiertelnie potrącił na przejściu dla pieszych na warszawskim Ursynowie 63-letnią Ewę J. Za jazdę pod wpływem kokainy i zabicie przechodzącej na pasach kobiety grozi mu nawet 12 lat więzienia.
Dariusz K. przebywa w areszcie. Liczy jednak, że wkrótce wyjdzie na wolność i będzie odpowiadał z wolnej stopy. Były mąż Edyty Górniak wysłał list z przeprosinami do rodziny Ewy J. Mąż ofiary był zdegustowany i dotknięty tonem, w jakim list został napisany.
Napisał, że mnie przeprasza, że mu przykro… Każdemu byłoby przykro. Taki list to ja pisałem do mamy, gdy miałem 10 lat, na kolonii
—podkreśla mąż ofiary Dariusza K.
W tym liście skierował mnie do jakiegoś pana. Że ten pan może pomóc, gdybym miał problemy. Ale ja nie wiem, w czym miałby mi pomóc. Ja nawet ten list wyrzuciłem, po prostu nie zbieram takich rzeczy. Nie jest to dla mnie nic przyjemnego
—relacjonuje Tadeusz J. w rozmowie z „Super Expressem”.
Tabloid przytacza fragmenty korespondencji.
Jest mi przykro, że przeze mnie nie żyje Pana żona. Przepraszam, że skrzywdziłem Pana i Pana rodzinę. Gdyby miał Pan jakieś kłopoty, proszę skontaktować się z panem […]. Ten mężczyzna chętnie Panu we wszystkim pomoże
—pisze w swoim liście celebryta.
Jak sugeruje „Super Express”, może chodzić o próbę wpłynięcia na świadka po to, by potem przed sądem wykazać chęć naprawienia szkody. Taka zresztą miała być linia obrony Dariusza K. Celebryta wiele razy uciekał się do załatwiania swoich spraw poprzez znajomości i wpływy.
Czytaj: Dariusz K. proponował 500 tys. zł poręczenia zamiast aresztu!
ann/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/215851-dariusz-k-napisal-list-do-meza-swojej-ofiary-chce-wplynac-na-jego-zeznania
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.