Rozpoczęło się od spaceru z psem pod okiem dorosłego opiekuna, a mogło skończyć wielką tragedią. Na szczęście mały chłopiec jest cały i zdrowy.
4-letni Wojtek z Wałbrzycha wyszedł wczoraj wieczorem w towarzystwie 10-letniego kuzyna i dorosłej osoby na spacer z psem. W pewnym momencie czworonóg zerwał się ze smyczy, a chłopcy pobiegli za nim.
Dorosły wrócił do domu sądząc, że tam zastanie malców. Tak się jednak nie stało. 10-latek wrócił z psem dopiero o 21.40, a 4-latka wciąż nie było.
Natychmiast rozpoczęto całonocne poszukiwania. Wzięło w nich udział 300 policjantów, strażaków i ratowników GOPR, a także helikopter z kamerą termowizyjną i 11 psów.
Na szczęście chłopcu nic się nie stało. 4-latek spędził noc w lesie, a rano spacerował nad brzegiem rzeki, gdzie znaleźli go mundurowi.
Zuch chłopak! Czego nie można powiedzieć o nieodpowiedzialnym opiekunie…
gah/rmf24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/214468-odnalezionego-zaginionego-4-latka-cala-noc-spedzil-w-lesie