Żona "Słowika" stanie przed sądem. Monika B. przejęła interesy męża

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
fot. youtube.com
fot. youtube.com

Andrzej Z., pseudonim „Słowik”, był jednym z szefów tzw. gangu pruszkowskiego, który w latach 90. ub. wieku rządził światem przestępczym III RP. Teraz sądzona jest jego była żona.

Kiedy organy ścigania na poważnie zabrały się za walkę z przestępczością zorganizowaną, „Słowik” uciekł przed wymiarem sprawiedliwości i ukrył się w Hiszpanii. Jego interesami zajęła się żona, Monika B. Dzięki namierzeniu rozmów telefonicznych tej dwójki, śledczy ustalili miejsce pobytu Andrzeja Z. i mogli zamknąć go do więzienia.

Prokuratorzy oskarżają Monikę B. o to, że w czasie gdy jej mąż się ukrywał, ona przejęła jego interesy. Kierowała gangiem, który dopuszczał się wymuszeń, dokonywał napadów i oszustw finansowych. Załatwiała też m.in. nielegalne zwolnienia lekarskie gangsterom, a także miała pośredniczyć w handlu narkotykami. Według śledczych żona gangstera sprzedała ok. 5 kg kokainy o rynkowej wartości prawie 35 tysięcy dolarów. Narkotyki miały trafić w ręce żony innego gangstera, tym razem z Krakowa.

Śledczy zajmujący się sprawą twierdzą, że żona „Słowika” utrzymywała kontakty z innymi gangsterami: Romanem O., ps. Sproket, i Władysławem S., ps. Wadim, który współpracował z mafią rosyjską. Ten pierwszy został świadkiem koronnym i doniósł na Monikę B. Drugi jest jej obecnym partnerem życiowym.

Żona „Słowika” została aresztowana w czerwcu 2013 roku i przyznała się do części stawianych jej zarzutów. Przed sądem twierdziła, że nie posiada żadnego majątku, a jej zarobki kształtowały się na poziomie 600-1000 złotych. Przed aresztowaniem miała mieszkać u swojej matki, gdzie teraz przebywa jej syn i były mąż, czyli Andrzej Z. „Słowik” wyszedł na wolność w sierpniu 2013 roku. Monika B. może spędzić w więzieniu więcej czasu.

se.pl/tk

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych