Apelacja Rosjanina skazanego za zabójstwo zostanie rozpatrzona we wrześniu

Pod koniec września białostocki Sąd Apelacyjny rozpozna sprawę Rosjanina Jurija F. skazanego w marcu przez olsztyński sąd na 25 lat więzienia za zabójstwo w 1999 roku bossa półświatka i podłożenie bomby. W toku jest śledztwo o znieważenie przez F. sędziego.

W marcu olsztyński Sąd Okręgowy skazał Jurija F. na 25 lat więzienia za to, że w 1999 r. podłożył bombę w koszu na śmieci przed blokiem, w którym mieszkanie wynajmował boss olsztyńskiego półświatka Andrzej R., ps. Orzełek. Ponieważ kosz przestawił przypadkowy przechodzień Rosjanin miał zastrzelić „Orzełka”, a z miejsca zdarzenia odjechać rowerem. Zatrzymano go ok. 1,5 godz. po zabójstwie w innej dzielnicy Olsztyna, gdy w środku nocy szedł ciemną stroną ulicy i nie umiał wytłumaczyć policjantom dokąd idzie i skąd wraca.

Wyrok zaskoczył Jurija F., ponieważ przed 12 laty za to samo przestępstwo uniewinniono go. Wyjechał on wówczas z Polski, a gdy Sąd Apelacyjny nakazał sprawę rozpoznać ponownie, F. zrobił się nieuchwytny. Zatrzymano go po latach poszukiwań na Litwie.

Proces Jurija F. o zabójstwo był poszlakowy, ponieważ główny świadek w tej sprawie - świadek incognito - nie stawił się w sądzie. Uzasadniając wyrok sędzia Wacław Bryżys przyznał, że sąd zrekonstruował ciąg zdarzeń z poszlak, które układają się w logiczny ciąg.

Zdenerwowany Jurij F. podczas uzasadniania wyroku nazwał sędziego „rasistą” i „zabójcą”, a potem połknął leki, które przyniósł ze sobą do sądu (wezwano karetkę, ale nic poważnego F. się nie stało). W związku z takim zachowaniem prokuratura rejonowa Olsztyn-Południe prowadzi postępowania związane ze znieważeniem sędziego - sprawa jest w toku.

Według informacji przekazywanych mediom przez olsztyńską policję Jurij F. już w latach 80. był znany rosyjskiej milicji; był karany jako szef grupy przestępczej zajmującej się zabójstwami, wymuszeniami haraczy, porwaniami dla okupu. Miał w Rosji opinię płatnego zabójcy.

Apelację od skazującego Jurija F. wyroku złożyła obrona. Sąd w Białymstoku rozpozna tę sprawę 23 września.

AM/PAP