Maciej Zientarski został skazany na dwa lata więzienia, sąd uznał jednak, że jest zbyt chory by trafić za kraty. Okazuje się jednak, że jest w wystarczająco dobrej formie, by w gronie znajomych korzystać z nadmorskich atrakcji.
Dziennikarze „Super Expressu”, których kolega zginął w rozbitym przez Zientarskiego Ferrari, wyśledzili go, gdy relaksował się w Sopocie. Z zainteresowaniem oglądał on pozostałości po sobotnim rajdzie szaleńca po sopockim molo, później poszedł się czegoś napić i wystawiał twarz do słońca. Po prostu beztrosko spędzał czas. Zadowoleniu nie ma co s ię dziwić, w końcu ogląda piękny Sopot, zamiast więziennych murów.
Zientarski złożył wniosek o odroczenie kary ze względu na zły stan zdrowia. Z tego samego powodu zresztą jego proces ciągnął się latami. Sprawca wypadku nie przychodził na rozprawy, bo słabo się czuł
—przypomina tabloid.
W marcu tego roku sąd uznał, że jeszcze przez rok skazany pozostanie na wolności
—tłumaczy prokurator Paweł Wierzchołowski z Prokuratury Rejonowej dla Warszawy-Mokotowa.
Wiosną 2015 roku odbędzie się kolejna rozprawa, w czasie której sędzia sędzia podejmie decyzję, czy były dziennikarz pójdzie siedzieć, czy ponownie ze względu na zdrowie trzeba mu będzie odroczyć karę. I jakoś nie można oprzeć się wrażeniu, że sądy nie dla wszystkich są tak wyrozumiałe.
ann/se.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/206417-zbyt-chory-na-wiezienie-w-dobrej-formie-na-nadmorskie-atrakcje
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.