34-latka nie przeżyła porodu, który odbył się w szpitalu w Kędzierzynie Koźlu. Dziecko udało się uratować.
Nic nie zapowiadało tragedii. Pani Katarzyna trafiła na oddział ginekologiczno-położniczy jak setki innych kobiet.
Podczas porodu doszło do przedwczesnego odklejenia łożyska
— wyznał doktor Jacek Mazur, zastępca kierownika oddziału.
Potrzebne było natychmiastowe cesarskie cięcie. Niestety po operacji anestezjologom nie udało się wybudzić pacjentki. Śmierć nastąpiła w wyniku zatoru wodami płodowymi - podaje nto.pl.
Sprawę bada już prokuratura. Wszelkich starań by wyjaśnić przyczyny tragedii dokona także mąż pani Katarzyny.
Byliśmy zaledwie cztery miesiące po ślubie, mieliśmy wspaniałe plany na przyszłość. Niestety, po śmierci żony zostałem sam z dzieckiem. Zrobię wszystko, żeby wyjaśnić przyczyny tej tragedii
— mówi Mirosław Chmara.
MG/nto.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/205045-kobieta-zmarla-podczas-porodu-sprawe-bada-prokuratura