Mundial 2014: Narkotykowy boss wpadł podczas oglądania meczu. Niedługo cieszył się ze zwycięstwa swojej drużyny... ZOBACZ ZDJĘCIA!

Fot. PAP/EPA/SEGOB / HANDOUT
Fot. PAP/EPA/SEGOB / HANDOUT

Meksykański boss narkotykowy Fernando Sánchez Arellano (37) znany jako „El Ingeniero” („Inżynier”) ten mecz zapamięta to końca życia. I to nie dlatego, że spotkanie z Chorwacją zakończyło się zwycięstwem Meksyku 3:1. Tuż po gwizdku końcowym do kryjówki przestępcy wpadli żołnierze.

El Ingeniero” jest hersztem osławionego kartelu Tijuana. Jego zatrzymanie, do którego doszło na północy kraju, jest więc silnym uderzeniem w meksykańską mafię narkotykową.

Fernando Sánchez Arellano był jednym z najbardziej poszukiwanych handlarzy narkotyków w Meksyku, za którego schwytanie wyznaczono nagrodę w wysokości 30 milionów peso (1,7 mln euro). Poszukiwała go również amerykańska agencja rządowa DEA (Drug Enforcement Administration), utworzona do walki z przestępczością narkotykową poza granicami USA.

W zeszłym roku Sánchez Arellano został umieszczony przez ministra finansów na czarnej liście, a jego aktywa w Stanach Zjednoczonych zostały zamrożone.

El Ingeniero” należy do drugiej generacji przywódców kartelu założonego po koniec lat 80. ubiegłego stulecia. Stanął na jego czele w 2008 r. po aresztowaniu jego wujka Félixa. Co ciekawe, najbliższą wspólniczką przestępcy była jego matka - siostra założyciela kartelu.

Kartel Tijuana był jednym z najważniejszych przestępczych syndykatów w Meksyku, który kontrolował przemyt narkotyków na zachodzie Stanów Zjednoczonych. Dodatkowo zajmował się zbieraniem haraczy od innych grup przestępczych działających na jego terytorium. Po tym, jak znaczna liczba osób z kierownictwa kartelu została aresztowana lub zabita, grupa utraciła lwią część swoich wpływów.

Jak twierdzą analitycy portalu Insight Crime, aresztowanie Fernando Sánchez Arellano może oznaczać ostateczny koniec kartelu Tijuana.

br/bild.de

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych