W jednej ze słupskich przychodni ok. 40-letni mężczyzna pobił brutalnie dyżurującą lekarkę, bo ta miała niewłaściwie wypisać receptę dla jego matki. Grozi mu teraz do 5 lat więzienia.
W przychodni pojawił się mężczyzna szukający lekarki, która wypisała receptę dla jego matki. Zaczynała ona jednak dyżur dopiero po południu. Mężczyzna przyszedł więc ponownie do przychodni w godzinach popołudniowych. Gdy lekarka weszła do swojego gabinetu, za kotarą czekał już na nią w ukryciu napastnik. Mężczyzna zaczął okładać lekarkę pięściami. Jednym z ciosów połamał kobiecie nos.** Gdy personel przychodni wszczął alarm, przestępca uciekł z budynku.
To był taki duży bysior w czerwonych spodenkach i koszulce. Poszedłem za nim, dzwoniąc od razu na policję. Miałem go na odległość wzroku. Radiowozy przyjechały szybko. Wskazałem policjantom tego faceta i wróciłem do pracy
— mówił lekarz przyjmujący pacjentów w sąsiednim gabinecie.
Agresję mężczyzny miało wywołać wypisanie dla jego matki zbyt małej liczby opakowań leku. Słupska policja prowadzi dochodzenie w sprawie.
ann/pomorska.pl/mp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kryminal/196996-lekarka-brutalnie-pobita-w-swoim-gabinecie-40-letni-pacjent-nie-mial-dla-niej-zadnej-litosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.