Prokurator domaga się wyroków dla trojga lekarzy. Ich pacjent zmarł w areszcie

Fot. freeimages.com
Fot. freeimages.com

Kilkunastomiesięcznych kar pozbawienia wolności w zawieszeniu żąda prokurator dla trojga lekarzy z krakowskiego aresztu, leczących rumuńskiego aresztanta Claudiu Crulica, który zmarł w 2008 r. Obrońcy chcą uniewinnienia. Wyrok zapadnie w czwartek.

Sprawa dotyczy 33-letniego obywatela Rumunii, który we wrześniu 2007 r. trafił do krakowskiego aresztu jako podejrzany o kradzież dokumentów sędziemu i pieniędzy z bankomatu. W areszcie Crulic odmówił przyjmowania jedzenia i 18 stycznia 2008 r. zmarł w szpitalu na zapalenie płuc i mięśnia sercowego w wyniku wielonarządowej niewydolności organizmu spowodowanej długotrwałą głodówką.

Przed sądem stanęło troje lekarzy ze szpitala w areszcie, oskarżonych o niedopełnienie obowiązków i narażenie aresztanta na niebezpieczeństwo utraty życia lub nieumyślne doprowadzenie go do śmierci: dyrektor szpitala Katarzyna L., kierowniczka ambulatorium Krystyna M. i ordynator oddziału wewnętrznego Piotr S.

Lekarze nie przyznali się do winy. Wyjaśniali, że pacjent odmawiał leczenia, więc nie mogli działać wbrew jego woli, a podczas pobytu aresztanta w szpitalu nie było bezpośredniego zagrożenia jego życia. Podkreślali, że 3 stycznia wystąpili do sądu o zgodę na przymusowe leczenie, ale nieprawomocną zgodę uzyskali dopiero 9 stycznia i chociaż mieli czekać tydzień na jej uprawomocnienie się, to 11 stycznia sami postanowili przystąpić do działania.

W tym dniu, po przypadkowym przebiciu opłucnej podczas zakładania sondy do sztucznego dokarmiania, aresztant z odmą opłucnową trafił na oddział chirurgiczny. Tam jego stan pogorszył się i podjęto decyzję o przekazaniu go do szpitala wolnościowego. Trafił tam 17 stycznia, dzień później zmarł. Prawomocna zgoda sądu na przymusowe leczenie dotarła do aresztu już po śmierci Crulica.

Winę lekarzy wskazują dwie opinie biegłych. W pierwszej opinii biegli stwierdzili, że stan bezpośredniego zagrożenia życia pacjenta zaczął się 3 stycznia i już wtedy należało wszcząć procedurę przymusowego leczenia; według drugiego zespołu już 20 grudnia osadzony był w stanie bezpośredniego zagrożenia życia i wtedy należało go ratować. Oba zespoły, złożone z kilkunastu profesorów, podkreślały, że obowiązkiem lekarza jest przede wszystkim ratowanie życia i należało to zrobić nawet wbrew woli pacjenta.

Dla kierowniczki ambulatorium, stomatolog z wykształcenia Krystyny M., oskarżonej o to, że od 13 do 23 grudnia 2007 r. nie wystąpiła do sądu o wydanie zgody na przymusowe leczenie Crulica, czym naraziła go na bezpośrednie niebezpieczeństwo utraty życia, prokurator domagał się kary półtora roku w zawieszeniu na trzy lata.

Dla dyrektor szpitala w areszcie Katarzyny L., oskarżonej o to, że między 3 a 11 stycznia 2008 r. nieumyślnie doprowadziła do śmierci aresztanta, bo w porę nie podjęła decyzji o ratowaniu go w sytuacji bezpośredniego zagrożenia życia, prokurator wnioskował o karę 1 roku i trzech miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata.

Dla pozostającego pod takim samym zarzutem ordynatora oddziału wewnętrznego Piotra S. prokurator domagał się kary 1 roku i dwóch miesięcy więzienia w zawieszeniu na trzy lata. Wnosił także o ukaranie oskarżonych grzywnami i zakazanie im zajmowania stanowisk kierowniczych w służbie zdrowia na trzy lata.

Zarówno obrońcy, jak i oskarżeni wnosili o uniewinnienie. Wskazywali na konsekwentne stanowisko pacjenta, który odmawiał leczenia, i powoływali się na przepisy dotyczące więziennej służby zdrowia, wymagające m.in. zgody sądu na leczenie i konieczności oczekiwania na nią. W ostatnim słowie oskarżeni wyrażali ubolewanie, że doszło do śmierci pacjenta. Wyrok zostanie ogłoszony w czwartek.

AM/PAP

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych