Pięciotygodniowa dziewczynka zmarła na stole operacyjnym. Miała mieć przeprowadzoną operację przepukliny

Czytaj więcej 50% taniej
Subskrybuj
Fot.freeimages.com
Fot.freeimages.com

Pięciotygodniowa dziewczynka, która została przywieziona do szpitala w Tarnobrzegu na operację przepukliny, zmarła  w trakcie znieczulenia jej do wykonania zabiegu. Prokuratura bada teraz, czy do śmierci noworodka nie doszło w wyniku zaniedbań lub błędu w sztuce lekarskiej.

Potwierdzam, że zostaliśmy powiadomieni o śmierci dziecka i wszczęte zostało w tej sprawie śledztwo. Zabezpieczyliśmy dokumentację medyczną. Na obecnym etapie zbyt wcześnie, by cokolwiek przesądzać, nie dysponujemy jeszcze nawet pisemną opinią z przeprowadzonej sekcji zwłok -

mówi z rozmowie z portalem echodnia.eu prokurator Marcin Kurdziel, zastępca prokuratora rejonowego w Tarnobrzegu.

Pięciotygodniowa dziewczynka z powiatu sandomierskiego została przewieziona na operację do szpitala w Tarnobrzegu. Nie każdy szpital wykonuje tego typu zabiegi u tak małych dzieci.

W przypadku tej małej pacjentki przepuklina była uwięźnięta, czyli istniało ryzyko niedokrwienia i martwicy jelita, dlatego też operacja musiała być przeprowadzana w trybie pilnym, natychmiastowym. Taki zabieg operacyjny wykonuje się w znieczuleniu ogólnym, łącznie z wyłączeniem oddychania -

tłumaczył Krzysztof Stolarski, zastępca dyrektora do spraw lecznictwa Wojewódzkiego Szpitala im. Zofii z Zamoyskich Tarnowskiej w Tarnobrzegu.

Noworodka przewieziono na Oddział Chirurgii Dziecięcej tarnobrzeskiego szpitala i poddano znieczuleniu ogólnemu. W trakcie przygotowania do operacji doszło do zatrzymania akcji serca. Niestety lekarzom nie udało się przywrócić akcji serca dziecka.

Powołaliśmy komisję do zbadania tylko i wyłącznie tej sprawy, jestem jej przewodniczącym z jednej strony jako dyrektor szpitala, ale też jako anestezjolog. Naszym celem jest sprawdzenie, czy wszystkie procedury zostały zachowane, a jeśli nie, to jakie były uchybienia-

dodaje lek. med. Krzysztof Stolarski

Odpowiedzi na te pytania mają być znane dzięki wynikom sekcji zwłok dziewczynki.

ann/echodnia.eu

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych