Skoro rząd Tuska nie ma pieniędzy, aby zapłacić szpitalom za wykonane usługi medyczne w tym roku i ciągle brakuje około 10 mld zł, co więcej w ramach I czytania budżetu na 2026 roku, rządząca koalicja odrzuciła poprawkę posłów klubu Prawa i Sprawiedliwości, aby zwiększyć dotację dla NFZ o 23 mld zł, to oczywistym się stało, że minister zdrowia przedstawi ministrowi finansów propozycje cięć wydatków na ochronę zdrowia w przyszłym roku. Wczoraj w mediach społecznościowych pojawiła się treść tych propozycji minister zdrowia Jolanty Sobierajskiej-Grenda i są one doprawdy szokujące, nie tylko jeżeli chodzi o dziedziny, w których nastąpią cięcia wydatków, ale i ich wysokość, która sumarycznie sięga prawie 10,4 mld zł. Cięcia te z jednej strony oznaczają, że Platforma i szerzej rządząca koalicja, nie tylko całkowicie sprzeniewierzają się swoim obietnicom wyborczym w ochronie zdrowia, z drugiej są twardym dowodem na to, że rząd Tuska ma za nic interesy pacjentów.
W ministerialnych propozycjach cięć w wydatkach znalazły się między innymi: wprowadzenie zniesionych przez rząd PiS limitów przyjęć do lekarzy specjalistów, co ma przynieść oszczędności blisko 3,4 mld zł, czy ograniczenie wydatków na diagnostykę obrazową na kwotę blisko 1,3 mld zł. Wracają limity w operacjach zaćmy na kwotę prawie 280 mln zł, co oznacza, że ponad 90 tys pacjentów zostanie odesłanych na następny rok, ma także nastąpić ograniczenie wydatków na leki bez recepty dla pacjentów 65+, aż o ponad 1,5 mld zł. Mimo już w tym roku gigantycznych problemów finansowych wielu szpitali powiatowych, rząd Tuska zdecydował się ograniczenie środków dla tej kategorii szpitali o prawie 700 mln zł. Minister zdrowia proponuje także likwidację funkcjonującego już kilka lata programu „Dobry posiłek w szpitalu”, co ma przynieść oszczędności na żywieniu pacjentów w szpitalach na kwotę 900 mln zł.
W piśmie minister zdrowia do ministra finansów znalazły się także propozycje ustawowego ograniczenia w waloryzacji płac pracowników ochrony zdrowia (w 2026 roku nie byłoby waloryzacji lipcowej), a oszczędności z tego tytuły wyniosłyby według szacunków resortu około 6 mld zł. Minister zdrowia proponuje także zmianę mechanizmu waloryzacji najniższych wynagrodzeń zasadniczych wprowadzonego przez rząd PiS ustawą w 2017 roku na taki sam jak dla pozostałych pracowników sfery budżetowej, co oznaczałoby, że w 2026 roku, ta waloryzacja wyniosłaby tylko 3 proc. Minister proponuje także wprowadzenie maksymalnej kwoty wynagrodzenia dla osób udzielających świadczeń zdrowotnych na podstawie umów cywilnoprawnych, a więc dla lekarzy i pielęgniarek świadczących usługi jako podmioty prowadzące jednoosobową działalność gospodarczą (B2B).
Wszystkie te propozycje drastycznych oszczędności w ochronie zdrowia kosztem pacjentów, ale także pracowników, wyglądają wręcz na prowokację rządzącej koalicji przed zbliżającym się szczytem medycznym w Pałacu Prezydenckim. Przypomnijmy, że kilkanaście dni temu z lekarzami spotkał się prezydent Karol Nawrocki i wspólnie postanowili o zorganizowaniu w dniu 5 grudnia szczytu medycznego, poświęconego sytuacji w ochronie zdrowia i wypracowaniu „mapy drogowej” koniecznych zmian w tym systemie. Prezydent przesłał także do Sejmu projekt ustawy pozwalający na przesunięcie 3,6 mld zł środków z funduszu Medycznego, aby doraźnie wesprzeć szpitale realizujące najpilniejsze zabiegi. W tej sytuacji zareagował także rząd, w poprzedni wtorek pośpiesznie przyjęto projekt ustawy sięgającej także do środków z funduszu Medycznego, co więcej projekt ten został został szybko przegłosowany w Sejmie, a projekt prezydencki rządząca koalicja ostentacyjnie. pozostawiła bez rozpatrzenia. W projekcie rządowym zawarty jest zapis o przekazaniu z Funduszu Medycznego 3,6 mld zł środków finansowych do NFZ, ale jednocześnie zdecydowano, żeby minister finansów nie przekazywał w tym roku z budżetu 4 mld zł na ten Fundusz, co oznacza tak naprawdę jego „okradzenie” o wspomnianą kwotę.
Wygląda więc na to, że tuż przed spotkaniem środowisk medycznych z prezydentem Karolem Nawrockim, rządząca koalicja zdecydowała się urządzić swoistą „prowokację”, proponując drastyczne cięcia w ochronie zdrowia. Mają one dotknąć zarówno pacjentów, ponieważ wszystkie one zmniejszą dostęp do usług medycznych, jak i pracowników, ponieważ wprowadzają poważne ograniczenia płacowe, a także samorządów, ponieważ wyraźnie zmniejszają finansowanie szpitali powiatowych. Są one jednak kompletnym sprzeniewierzeniem się rządzącej koalicji jej obietnicom wyborczym w ochronie zdrowia, dziedzinie z którą codziennie stykają się tysiące potrzebujących pomocy pacjentów.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/747207-w-2026-roku-drastyczne-oszczednosci-na-pacjentach
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.