Prezydent Nawrocki rozważa zwołanie posiedzenia Rady Gabinetowej ws. kryzysu w służbie zdrowia, do którego doszło w czasach rządów koalicji 13 grudnia. Tymczasem Wojewódzki Szpital Zespolony im. Ludwika Perzyny w Kaliszu ma dług, a lekarze miliony na koncie. Czterech z nich zarabia po dwa i pół miliona złotych rocznie. Całą sprawę opisał portal Polsat News.
Zapaść w służbie zdrowia
12 listopada w Kaliszu parlamentarzyści PiS na konferencji przed Wojewódzkim Szpitalem Zespolonym ocenili, że w polskiej służbie zdrowia zapanowała „zapaść”; ich zdaniem rząd nie gwarantuje bezpieczeństwa zdrowotnego.
Poseł Jan Mosiński powiedział, że wielkopolski NFZ zalega za nadwykonania 16 szpitalom podległym Samorządowi Województwa Wielkopolskiego. Dla przykładu podał, że dług NFZ wobec Wojewódzkiego Szpitala Zespolonego im. Ludwika Perzyny w Kaliszu wynosi ponad 4 mln złotych, Wojewódzki Zakład Opieki Psychiatrycznej w Sokołówce k. Kalisza oczekuje na wypłatę zaległości sięgającej miliona złotych i tyle samo wynosi dług wobec szpitala chorób płuc w Wolicy k. Kalisza.
Jeden z lekarzy (specjalista ginekolog) zarabia powyżej 250 tys. w miesiącu
— powiedział w Polsat News dyrektor szpitala w Kaliszu Wojciech Michalik i ujawnił, że pracuje on na oddziale, który szpitalowi przynosi straty.
Jak wskazano na łamach portalu, jest jeszcze trzech innych specjalistów, którzy zarabiają miesięcznie przeszło 200 tysięcy złotych każdy.
Świadczą usługi na takich oddziałach, które są rentowne. W jednym przypadku bardzo wysoko rentowne, w związku z tym szpital stać na utrzymywanie takiego profesjonalnego zespołu
— zaznaczył dyrektor.
Jak dodano, chodzi o neurochirurgię i kardiologię.
„Rodzaj patologii systemowej”
Zdaniem rzecznika Naczelnej Izby Lekarskiej Jakuba Kosikowskiego, cytowanego w serwisie, „to jest rodzaj patologii systemowej, którą część osób wykorzystuje”.
Tymczasem 5 listopada Ministerstwo Zdrowia wydało komunikat dotyczący ostatniego posiedzenia prezydium Trójstronnego Zespołu ds. Ochrony Zdrowia, które odbyło się 27 października. Przedstawiły się wówczas propozycje zmian w ustawie dotyczącej zasad ustalania najniższego wynagrodzenia zasadniczego pracowników podmiotów leczniczych.
Ogólnopolski Związek Zawodowy Lekarzy (OZZL) kategorycznie sprzeciwił się planom MZ dotyczącym wprowadzenia górnej granicy wynagrodzeń lekarzy. W przyjętym stanowisku Zarząd Krajowy OZZL podkreślił, że takie rozwiązanie byłoby nie tylko bezprawne, ale też szkodliwe dla całego systemu ochrony zdrowia.
Jedną z propozycji resortu zdrowia jest określenie maksymalnego wynagrodzenia dla osób udzielających świadczeń na podstawie umowy cywilnoprawnej, czyli tzw. kontraktu. Obecnie przepisy nie określają takiego maksimum. Zgodnie z propozycją byłoby to ok. 40 tys. zł brutto miesięcznie w przeliczeniu na etat. Możliwe byłoby podniesienie stawki godzinowej w wyjątkowych sytuacjach – wynagrodzenie maksymalne nie mogłoby jednak być wyższe niż 48 tys. zł brutto miesięcznie w przeliczeniu na etat.
Przypomnijmy, w pierwszej połowie października PAP dowiedziała się ze źródła w NFZ, że na rozliczenie świadczeń Funduszowi brakuje w tym roku ok. 14 mld zł. Według szacunków MZ, luka finansowa w NFZ wyniesie w 2026 r. 23 mld zł. Wcześniej PAP informowała o szpitalach w różnych częściach Polski, które przesuwają planowe przyjęcia ze względu na opóźnione rozliczenia z NFZ. Dotyczyło to m.in. woj. podkarpackiego, pomorskiego i mazowieckiego.
CZYTAJ WIĘCEJ:
tt/PAP/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/745801-szpital-tonie-w-dlugach-a-lekarze-zarabiaja-krocie
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.