W Bibliotece Uniwersytetu Warszawskiego kilka tygodni temu monitoring zarejestrował osobę nagywającą z ukrycia rozmieszczenie kamer w czytelni Gabinetu Zbiorów XIX w. Policja nakazała bibliotekarzom mieć się na baczności, ponieważ podejrzanych osób kręciło się w bibliotece więcej – podaje „Gazeta Wyborcza’, powołując się na nieoficjalne źródła. Osiem wyniesionych z BUW XIX-wiecznych dzieł rosyjskch pisarzy zostało sprzedanych na aukcjach w Rosji, jednak los pozostałych siedemdziesięciu wciąż nie jest znany.
„Gazeta Wyborcza” opisuje kradzieże z BUW XIX - wiecznych dzieł literatury rosyjskiej. Na ośmiu z nich człowiek Kremla zarobił milion złotych. Co z pozostałymi siedemdziesięcioma? Nie wiadomo.
8 listopada minęły dokładnie trzy lata od czasu pierwszej wizyty Gruzinów w bibliotece. Tego dnia w 2022 roku Beqa T., krępy bukinista z Tibilisi, mierzył linijką i fotografował m.in. „Dzieła zebrane” Mikołaja Gogola – pierwsze i jedyne wydanie za jego życia, a także pierwodruk „Cyganów” Aleksandra Puszkina. Łączna wartość tych książek to prawie pół miliona złotych. Beqa T. przekroczył próg czytelni ogólnej z legitymacją zarejestrowaną na nazwisko Nikita Popovs. Niecałe trzy lata wcześniej, w styczniu 2020 roku, czytelnię zbiorów XIX-wiecznych przekształcono w czytelnię ogólną. Zwiększono liczbę biurek, niektóre ustawiono za filarami, które potem służyły za doskonałą kryjówkę dla złodziei, zlikwidowano system dodatkowej elektronicznej rejestracji, czytelnikom pozwolono wnosić płaszcze i plecaki, zezwolono także na wychodzenie z pomieszczenia na przerwy bez konieczności zwracania książek. Czytelnię ogólną w odróżnieniu od specjalistycznej nadzorował tylko jeden nieprzeszkolony w ochronie cennych dzieł pracownik
— czytamy.
Ta zmiana w regulaminie kosztowała Bibliotekę Uniwersytetu Warszawskiego 3,8 mln zł. Na tyle bowiem oszacowano wartość 78 skradzionych dzieł.
Pierwsze wydania Puszkina, Gogola, Lermontowa czy Kryłowa to część naszego dziedzictwa, którego zazdrościli nam badacze z całego świata. Te dzieła trafiły do nas, gdy zbiory dopiero tworzono. Przetrwały wojny, powstania, a straciliśmy je w wyniku zmiany regulaminu udostępniania książek czytelnikom -
— mówi w rozmowie z „Gazetą Wyborczą” prof. Heronim Grala.
Podstawiali falsyfikaty w miejsce oryginalnych dzieł
Beqa T. znany był policji z warszawskiego Śródmieścia już w grudniu 2022 r. Wówczas funkcjonariusze, zaalarmowani przez łotewską policję, rozpytywali o T. policjantów. Gruzin był już aresztowany za kradzieże XIX-wiecznej literatury rosyjskiej z Narodowej Biblioteki w Rydze, a także z bibliotek w Estonii.
Podczas przeszukania znaleźli u niego legitymację Nikity Popovsa z BUW-u. Bibliotekarze sprawdzili przeglądane przez Beqę T. egzemplarze i poinformowali policjantów, że wszystkie nadal stoją na półkach
— pisze „Wyborcza”. Według prof. Grali, bibliotekarze stwierdzili to po… samych grzbietach egzemplarzy na półkach. Tymczasem złodzieje mogli podstawić atrapy.
W lutym 2023 roku polski rozdział tej międzynarodowej afery zyskał nowego bohatera – Miheiła Z., kolejnego sprzedawcę starych płyt i książek z Tibilisi. Jego wizyty w BUW-ie były regularne i trwały co najmniej kilka dni z rzędu. Wiadomo, że przeglądał 78 skradzionych potem książek
— czytamy.
Zajmujący się sprawą prokurator Bartosz Janda zwraca uwagę, że metody działania Gruzinów we wszystkich krajach były takie same - wnosili ze sobą atrapy w torbie i podkładali je w miejsce wynoszonych książek. Z. zeznał Jandzie podczas przesłuchania, że ukradł wszystkie 78 książek, przy czym śledczy nie wyklucza, że może kogoś kryć.
Z. wnosił falsyfikaty w torbie do czytelni ogólnej, w dogodnej okazji podmieniając z oryginałami. Według relacji bibliotekarzy, złodziej, który podawał się za naukowca badającego podwaliny rosyjskiej demokracji, był gadatliwy i często wychodził na papierosa. I to wówczas wynosił cenne woluminy pod swetrem.
Zamykał się w toalecie. Wyjmował płytę z sufitu i tam ukrywał łupy. W ten sposób mógł w ciągu jednego dnia ukraść nawet kilkanaście książek. Na koniec wizyty w bibliotece wystarczyło wyjąć łup z ukrycia i wynieść z budynku. Mikheil Z. zeznał, że skradzione dzieła w paczkach przekazywał kierowcy autobusu, który przez Warszawę kursował do Mińska. Wynagrodzenie od zleceniodawcy – antykwariusza z Moskwy - otrzymywał w kryptowalucie – referuje prokurator Jandy. Choć zebrane w takcie śledztwa dowody podpowiadają inną wersję zdarzeń: z Mikheiłem Z. po europejskich miastach podróżował dawny kolega z wojska i to on prawdopodobnie był jego kurierem
— czytamy.
Tropy prowadzą do Domu Aukcyjnego, którego właścicielem jest człowiek Kremla
Jak się jednak okazało, antykwariusz o nazwisku wskazanym przez Z. nie istnieje. Śledczy wskazują, że drogie podróże i noclegi w Europie musiał Gruzinowi fundować ktoś zamożniejszy niż właściciel antykwariatu.
Jeden z tropów prowadzi do Domu Aukcyjnego »Litfond« z siedzibą w Moskwie i Petersburgu, którego właścicielem jest Siergiej Burmistrov, były ekspert Ministerstwa Kultury Federacji Rosyjskiej
— pisze „GW”.
Jak dowiadujemy się dalej, w sumie sprzedano osiem woluminów. Niektóre nawet wówczas, gdy BUW nie wiedział jeszcze, że w rosyjskim Domu Aukcyjnym pod młotek idą książki z jego zbiorów. W grudniu 2022 roku za cenę 136 tys. zł (w przeliczeniu z rubli) sprzedano w Moskwie „Opowieści zmarłego Iwana Pietrowicza Biełkina” Aleksandra Puszkina. W marcu 2023 r. za 41 tys. zł sprzedano „Trzy nowe bajki” Iwana Kryłowa, a za 273 tys. wiersze Mikołaja Lermontow.
W kwietniu 2023 pod młotek trafiło dzieło Aleksandra Radiszczewa sprzedane za 245 tys. zł, a za 40 tys. – „Bracia rozbójnicy” Puszkina. Za 115 tys. poszły jego wiersze, a w lipcu za 44 tys. wczesne dzieła poetyckie.
We wrześniu za 64 tys. zł sprzedano wczesne wydanie „Dzieł zebranych” Mikołaja Gogola. W sumie jest to milion złotych.
Nie twierdzę, że kradzieżami sterowały rosyjskie służby, ale tak szeroko zakrojone działania przestępcze nie mogły odbywać się bez wiedzy Kremla
— ocenia prokurator prowadzący śledztwo.
Tym bardziej, że wszystko rozpoczęło się wiosną 2022 roku, zaraz po inwazji Rosji na Ukrainę.
aja/Wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/745328-gang-gruzinow-kradl-z-biblioteki-uw-cenne-woluminy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.