Na polu w Majdanie-Sielcu pod Zamościem znaleziono szczątki drona. Według prokuratury maszyna mogła spaść z powodu braku paliwa, nie stwierdzono śladów eksplozji. Resort obrony twierdzi, że był to najpewniej dron przemytniczy, nie nosił cech wojskowych. Innego zdania jest rolnik, który znalazł wrak - według niego mógł to być sprzęt szpiegowski.
Zgłoszenie o znalezieniu szczątków niezidentyfikowanego obiektu w miejscowości Majdan-Sielec (gmina Krynice) policja otrzymała wczoraj ok. godz. 17.40. Nikt nie ucierpiał.
Rzecznik prasowy resortu obrony Janusz Sejmej powiedział PAP, że na Lubelszczyźnie rozbił się dron „nienoszący żadnych cech wojskowych”. Dodał, że jest to najprawdopodobniej dron przemytniczy.
Dziś rano rzecznik Prokuratury Okręgowej w Zamościu Rafał Kawalec powiedział PAP, że oględziny na miejscu zdarzenia będą kontynuowane także dzisiaj, m.in. z powietrza przy użyciu drona.
Wstępne ustalenia prokuratury ws. drona
Według wstępnych ustaleń znaleziona maszyna była lekkiej konstrukcji, z tworzywa przypominającego styropian.
Dron został zabezpieczony; będzie przedmiotem badań przez biegłych specjalistów. Na miejscu nie stwierdzono śladów eksplozji. Jedną z wersji braną pod uwagę jest to, że przyczyną rozbicia się maszyny był brak paliwa
— dodał rzecznik. Sprawę bada na ten moment Prokuratura Rejonowa w Tomaszowie Lubelskim. Prawdopodobnie w poniedziałek śledztwo przejmie Prokuratura Okręgowa w Zamościu. Śledczy ustalają m.in. rodzaj drona, do czego mógł on służyć, w jaki sposób znalazł się w tym miejscu, z jakiego kierunku nadleciał.
Starosta tomaszowski Henryk Karwan przekazał PAP, że obiekt spadł na pole, ok. 500 metrów od zabudowań.
Bez względu na to, jaki to był dron, niestety nie został wcześniej wykryty przez specjalistyczne systemy. Jako powiat przygraniczny obawiamy się takich działań prowokacyjnych, zaczepnych, sprawdzających. Strach jest na pewno dużo większy niż w głębi kraju
— przyznał starosta. Majdan-Sielec to wieś położona ok. 50 km od granicy z Ukrainą. Zamieszkuje ją około 200 osób.
Rolnik sugeruje szpiegowski charakter
Dziennikarze Polsatu News dotarli do rolnika, który znalazł szczątki drona. Mężczyzna podejrzewa, że spadł na pole w nocy. Pan Roman relacjonował Polsat News, że około godziny 2 jego rodzinę obudził świst, a rano, podczas zbierania siana, natknął się na rozbity bezzałogowiec. Rolnik relacjonował, że zwrócił uwagę na napisy cyrlicą i coś, co przypominało kamerę. W jego ocenie nie był to dron przemytniczy, ponieważ nie znaleziono przy nim kontrabandy. Jak powiedział dziennikarzom - bardziej przypominał sprzęt szpiegowski. Wspomniał też o działaniach wojska i Straży Granicznej w pobliskiej miejscowości dzień wcześniej.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
xyz/PAP/Polsat News
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/739821-sledztwo-prokuratury-ws-drona-spod-zamoscia
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.