„Jak długo jeszcze Wasz aparat przemocy będzie udawał, że ‘chroni dzieci’, gdy w rzeczywistości je zabija?” — pyta Mateusz Morawiecki na X. Były premier odniósł się do bulwersującej sprawy śmierci 4-miesięcznego Oskara, którego matka została zatrzymana i aresztowana - za nieopłacone mandaty. Chłopiec wraz z 3-letnią siostrą Leną zostali oddani do rodzin zastępczych - Oskar zmarł po czterech dniach. Na pogrzebie syna kobietę doprowadzono w stroju więziennym i z kajdankami zespolonymi.
Morawiecki pokazuje błędy
Były premier zaczął od krótkiego opisu sytuacji.
15 maja policja wjechała do skromnego mieszkania na Pradze, skuła 22-letnią matkę za niezapłacone mandaty i – bez cienia empatii – wyrwała z jej ramion dwoje maluchów. Trzyletnia Lena trafiła do jednego pogotowia rodzinnego, czteromiesięczny Oskar – do drugiego. Cztery dni później Oskar nie żył
— napisał na X.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Skandal! Matkę na pogrzeb syna doprowadzono… w kajdankach zespolonych. Burza w sieci. „Czy was Bóg opuścił?”
Morawiecki wypunktował błędy, jakie popełnił aparat państwa w tej sprawie.
Policja: silna wobec bezbronnych. Daje ojcu dwie godziny na powrót z budowy z drugiego końca kraju, bo „takie procedury”. Źle. Sąd: hurtem podpisuje nakaz doprowadzenia matki, nie zadając sobie trudu, by sprawdzić, kto zostanie z maleństwami. Źle. Zakład karny: przyjmuje kobietę skazaną na cztery miesiące za groszowe mandaty, a potem wystawia ją – w kajdankach zespolonych – na pogrzeb własnego dziecka. Upokorzenie do końca. CPR: Gdzie byli urzędnicy z Centrum Pomocy Rodzinie? To oni wydali decyzję o odebraniu dzieci. To oni odrzucili propozycję babci i prababci, które chciały zająć się wnukami. To oni zadecydowali o rozdzieleniu rodzeństwa – i wzięli za to odpowiedzialność. Ale żadnego z nich nie było później przy dziecku. To nie była pomoc rodzinie – to była brutalna ingerencja bez refleksji, bez empatii, bez odpowiedzialności. Urzędnicy, którzy mieli wspierać, stali się trybikami w bezdusznej machinie
— czytamy we wpisie.
Następnie zwrócił się bezpośrednio do rządzących. Zwrócił uwagę na hipokryzję ekipy Tuska i bierność przy zwalczaniu prawdziwej przestępczości.
A Wy, władzo, milczycie. Ani słowa 18 maja (I tura wyborów prezydenckich) ani 1 czerwca (II tura). Dopiero 20–21 czerwca, gdy głosy są już policzone, warszawska policja wrzuca lakoniczne „oświadczenie”, a media wyciągają prawdę. Silni wobec słabych, słabi wobec silnych – to esencja Waszego rządzenia. Matkę w kajdankach łatwo zamknąć. Prawdziwych mafiosów, oligarchów, swoich partyjnych kolegów – już nie
— stwierdza szef ECR.
Były premier zadał również kilka pytań dotyczących tej bulwersującej sprawy:
Dlaczego przez ponad miesiąc ukrywaliście śmierć czteromiesięcznego dziecka? Czy polityczna cisza przed drugą turą była ważniejsza od życia Oskara?
Kto personalnie podjął decyzję o rozdzieleniu rodzeństwa i odrzuceniu oferty opieki babci oraz prababci?
Czy którykolwiek funkcjonariusz, sędzia, prokurator lub pracownik więziennictwa poniesie realne konsekwencje?
Dlaczego matka została zakuta w kajdanki na pogrzebie własnego syna, choć nie stwarzała zagrożenia?
Na koniec, jeszcze raz, zwrócił się do rządzących. Wytknął ich bezduszność i hipokryzję.
Nie zasłaniajcie się paragrafami. Paragrafy nie nakazują bezmyślności. Państwo, które wysyła uzbrojonych funkcjonariuszy do matki z dziećmi, rozdziera rodzinę i doprowadza do śmierci nie jest państwem, jest zbrodniczą organizacją. Czekamy na konkrety, nie na propagandę i spóźnione posty w mediach społecznościowych
— zakończył.
xyz/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/733063-morawiecki-o-smierci-4-miesiecznego-oskara-dosc-propagandy
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.