Burzę w sieci wywołało zachowanie sędzi Edyty Dudy z Kluczborka, która krzyczała na oskarżonego i nie dawała mu dojść do słowa.
„Proszę słuchać teraz, co ja mówię!”; „Sąd chce wiedzieć, jaki był tor pańskiego postępowania. Proszę odpowiedzieć na moje pytanie, dlaczego nie poddał się pan kontroli, tylko poszedł do innych ludzi, twierdząc, że policja pana napadła. Proszę to sądowi wyjaśnić”; „Ma pan prawo nie odpowiadać na pytania. W tej chwili pana pouczam. Jeżeli pan z tego prawa nie rezygnuje. Pytam, dlaczego sąd się pana pyta, dlaczego pan się nie poddał kontroli, tylko zawiadomił kłąb obcych ludzi cywilnych, że został napadnięty przez policję. Słucham pana”
— wykrzykiwała sędzia Edyta Duda, nie dając dojść do słowa oskarżonemu - Grzegorzowi Kowalskiemu.
Sprawę postanowił nagłośnić jego syn, który udostępnił wideo z rozprawy w sieci.
Komentarz Wróbla
Nagranie szybko stało się viralem w sieci. Głos zabrał m.in. Marek Wróbel, prezes Fundacji Republikańskiej.
Sędzia nie pozwala dojść do głosu, krzyczy i dyktuje do protokołu coś, co nie padło na sali rozpraw. Tak właśnie niszczy się zaufanie do państwa i poczucie bycia obywatelem. Od góry do dołu
— napisał.
Czasem można mieć wrażenie, że jest to jakiś zaplanowany przez tajną lożę projekt mający na celu zniechęcenie Polaków do posiadania własnego państwa. I przyjęcia oferty protektoratu. Z ulgą i wdzięcznością
— wskazał.
O co chodzi?
Kulisy sprawie Grzegorz Kowalski ujawnił w rozmowie z portalem nto.pl.
Jechałem wtedy do pracy. Z powodu remontu ulicy Namysłowskiej w Smarchowicach wjechałem w skrót, przez pole. Jak zresztą większość ludzi. Nie była to droga publiczna, więc nie obowiązywały na niej przepisy kodeksu drogowego. Nagle za mną bardzo szybko pojawiło się inne auto. Usunąłem się na pobocze, bo myślałem, że komuś się śpieszy
— powiedział.
Jak wskazał był to nieoznakowany radiowóz policji.
Funkcjonariusze podeszli do mnie. Jeden z nich otworzył drzwi i przytrzymał je. Drugi złapał mnie za rękę. Zaczęli mnie wyrywać z samochodu, ale nie mogli, bo miałem pasy
— relacjonował.
Wyjaśnił, że następnie siłowo w jego usta został wcisnięty alkomat, który wykazał, że jest on trzeźwy.
Kiedy nadjechało inne auto, policjanci mnie puścili. Wtedy podszedłem do ludzi, którzy nim jechali prosząc, żeby wezwali policję
— przekazał.
Grzegorz Kowalski wyjawił, że na skutek działań policjantów pogorszył się jego stan zdrowia i otrzymał 10 dni chorobowego. Mężczyzna złożył skargę do komendanta powiatowego policji w Namysłowie, ale ten uznał działania funkcjonariuszy za zgodne z prawem. Policjanci twierdzili, że mężczyzna nie chciał pokazać dokumentów, nie stosował się do poleceń, znieważał ich, był wulgarny i palił papierosy podczas kontroli. Sprawa trafiła do Sądu Rejonowego w Kluczborku, gdzie mężczyzna został oskarżony o pięć czynów z kodeksu wykroczeń.
Co na to prezes sądu?
Portal nto.pl zwrócił się o komentarz ws. zachowania sędzi do Cezarego Obermajera, prezesa Sądu Rejonowego w Kluczborku.
Znam to nagranie dopiero od dziś. Na chwilę obecną sprawa formalnie została u nas zarejestrowana. Wystąpiłem do pani sędzi o ustosunkowanie się do tego nagrania i złożenie wyjaśnień. Wyznaczyłem termin trzech dni. Nie jestem teraz w stanie zidentyfikować z całą pewnością, z jakiej sprawy pochodzi to nagranie. Jest zbyt szybko, żebym cokolwiek komentował. Ciąg dalszy tej sprawy nastąpi. Na pewno będą podejmowane jakieś czynności
— tłumaczył.
Jeśli mielibyśmy cokolwiek tutaj rozpatrywać w zakresie jakichś ewentualnych, potencjalnych czynności dyscyplinarnych, to w mojej ocenie, na gorąco, mając tylko ten minutowy z kawałkiem fragment, moglibyśmy mówić o jakiś zarzutach dotyczących naruszenia godności urzędu. (…) Ale zbyt szybko jest, żeby coś oceniać. Nawet gdyby były podejmowane w tym zakresie czynności, to musiałby w to zostać zaangażowany zastępca rzecznika dyscyplinarnego dla sędziów z naszego okręgu i to do niego ewentualnie pójdzie sygnał dotyczący całego zdarzenia. To on będzie organem, który będzie prowadził jakieś czynności
— dodał.
as/X/nto.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/724850-przesluchanie-rodem-z-al-szucha-szokujace-wideo-z-sadu