Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji planuję namawiać emerytowanych policjantów na powrót do czynnej służby - donosi portal interia.pl. Ma to być sposób na dramatyczną sytuację kadrową w polskiej Policji. Z danych ministerstwa wynika, że liczba wakatów sięga już ponad 14 tysięcy. Dodatkowo kierownictwo resortu chce zachęcić nowych rekrutów, zmieniając zasady testów sprawnościowych.
Jednym z pomysłów na poprawę sytuacji kadrowej w Policji ma być zachęcania emerytowanych funkcjonariuszy na powrót do czynnej służby. Pomóc ma w tym wprowadzenie tzw. służby kontraktowej. Emerytowani policjanci będą mogli podpisać go dwukrotnie maksymalnie na okres dziesięciu lat. Mimo podjęcia pracy nie stracą oni swoich emerytalnych przywilejów. Zdaniem funkcjonariuszy ten pomysł może „niewiele” pomóc.
Trudno powiedzieć, jaki będzie odzew. Wielu policjantów decydujących się na przejście na emeryturę miało już jakieś plany, bądź „zaklepaną” inną pracę. Część z nich odeszła z powodu wielkiej prowizorki, jaka jest w służbie. Wiele się nie zmieniło od lat, dlatego pieniądze wcale nie muszą ich przyciągnąć z powrotem
— powiedział policjant z Krakowa.
Zmiany w testach sprawnościowych
Kolejnym pomysłem na poprawę sytuacji kadrowej mają być zmiany w testach sprawnościowych. Z danych resortu wynika, że najwięcej kandydatów odpada na testach psychologicznych oraz sprawnościowych. Ministerstwo chce wykreślić z testów sprawnościowych takie ćwiczenia, jak kok przez skrzynię, przenoszenie ważącego 28 kilogramów manekina czy skok przez płotki. Rekruci nie będą musieli być oceniani z autoprezentacji oraz metod skutecznego komunikowania się. Zdaniem przedstawicieli policyjnych związków zawodowych takie działania spowodują, tylko obniżenie standardów w policyjnych działaniach.
Testy nie powinny być luzowane
— ocenił Andrzej Szary wiceprzewodniczący związku NSZZ Policjantów.
Fala protestów funkcjonariuszy
W Polsce odbyło się już kilka policyjnych protestów. Funkcjonariusze protestują przeciwko dramatycznej sytuacji kadrowej oraz domagają się od rządu 15 proc. podwyżki, oraz dodatków mieszkaniowych. Zdaniem funkcjonariuszy to są właśnie główne powody sytuacji, w jakim znalazła się Polska Policja.
W Warszawie brakuje 25 proc. policjantów. Jednym z powodów są wysokie koszty życia. Przecież młody policjant będzie musiał wydać więcej niż połowę swojej pensji na mieszkanie. Jak do tego doliczymy koszty życia, energię, to nawet nie ma co odłożyć
— stwierdził policjant z Warszawy.
Trudna sytuacja w mniejszych miejscowościach
Fatalna sytuacja jest również w mniejszych miejscowościach. Na komendach brakuje radiowozów, a nawet pieniędzy na paliwo do nich. W Małopolsce z tego powodu nieużywanych było 320 aut, co według wyliczeń portalu stanowi 20 proc. całej floty w województwie.
Praktyką w wielu komisariatach jest, że koszty naprawy uszkodzonych radiowozów policjanci pokrywają ze swoich pensji. Radiowozy nie mają polisy AC, zatem jeśli któryś z funkcjonariuszy uszkodzi delikatnie auto, to musi naprawić je za swoje. To jest chore
— poinformował Interię jeden z policjantów.
CZYTAJ TAKŻE:
md/interia.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/715957-braki-kadrowe-w-policji-resort-chce-zatrudniac-emerytow