Krajowa Izba Fizjoterapeutów jednogłośnie poparła postulaty protestującego środowiska fizjoterapeutów. „Chcielibyśmy podziękować KIF-owi za to, że stanął po stronie fizjoterapeutów. Wcześniej były pewne nieporozumienia między pracodawcami, rehabilitantami i fizjoterapeutami a KIF-em” - przekazał Grzegorz Wietek.
Z początkiem nowego roku pacjentów i fizjoterapeutów może spotkać prawdziwa tragedia. 1 stycznia mają wejść w życie nowe przepisy ustawy o rehabilitacji wraz z rozporządzeniem oraz zarządzeniem dyrektora NFZ dotyczącym świadczeń rehabilitacji leczniczej.
Zarządzenie prezesa NFZ w znacznym stopniu ograniczy wykonywanie zajęć rehabilitacyjnych w domu u pacjenta. W konsekwencji kilkaset tysięcy pacjentów ze znacznym stopniem niepełnosprawności zostanie bez opieki, a pracę straci około 20 tysięcy fizjoterapeutów.
Fizjoterapeuci powiedzieli „dość”
19 listopada na portalu wPolityce.pl informowaliśmy, że Krajowa Izba Fizjoterapeutów nie popiera postulatów zgłaszanych przez środowiska fizjoterapeutów i w sporze tym staje po stronie Narodowego Funduszu Zdrowia i Ministerstwa Zdrowia.
Sytuacja uległa jednak zmianie. Przedstawiciele protestujących fizjoterapeutów przekazali, że Krajowa Izba Fizjoterapeutów jednogłośnie poparła ich postulaty.
KIF wystosowała już pismo do Narodowego Funduszu Zdrowia z prośbą o przesunięcie kontrowersyjnego zarządzenia.
My jako porozumienie pracodawców chcielibyśmy podziękować KIF-owi za to, że stanął po stronie fizjoterapeutów. Wcześniej były pewne nieporozumienia między pracodawcami, rehabilitantami i fizjoterapeutami a KIF-em. Myślę, że dzisiaj te nieporozumienia zostały wyjaśnione i teraz środowisko mówi jednym głosem. Dlatego czekamy na efekt tych pism i rozmów, no i liczymy na to, że w końcu MSZ i NFZ podejmą dialog z fizjoterapeutami, pracodawcami i KIF-em
— wskazał podczas konferencji Grzegorz Wietek.
Przyczyny protestu
Wcześniej portal wPolityce.pl ujawnił, że dzisiaj miało dojść do spotkania przedstawicieli protestujących fizjoterapeutów z prezesem Narodowego Funduszu Zdrowia, ale do spotkania nie doszło, ponieważ szef NFZ nie znalazł na nie czasu i zostało ono odwołane.
Więcej o przyczynach protestów fizjoterapeutów opowiedziała w rozmowie z telewizją wPolsce24 Monika Dębińska z Ogólnopolskiego Porozumienia Pracodawców Rehabilitacji.
Jeżeli chodzi o Narodowy Fundusz Zdrowia, to dalej utrzymuje on, że nie będzie rozmów na temat zarządzenia 94. Argumentacja jest taka: chce rozgraniczyć fizjoterapię ambulatoryjną od fizjoterapii domowej. Natomiast już od stycznia 2025 z około 2700 placówek zostanie tylko 408 placówek, które świadczą fizjoterapię domową w warunkach domowych. Narodowy Fundusz Zdrowia utrzymuje, że należy rozdzielić te świadczenia i nie widzi zagrożeń, które wynikają z tego zarządzenia
— powiedziała.
W tym momencie jest około 1,3 miliona pacjentów w znacznym stopniu niepełnosprawności. Skala problemu od 2025 roku będzie olbrzymia, bo jeżeli podmioty, które mają możliwość świadczenia fizjoterapii w warunkach domowych, przestaną to robić, to w naszej opinii 408 umów nie będzie w stanie zabezpieczyć tych świadczeń. Co to oznacza? Osoba z małej miejscowości może po prostu spotkać się z odmową bądź też po prostu brakiem rehabilitacji w warunkach domowych. Często fizjoterapeuci muszą pokonywać kilkadziesiąt kilometrów, to nie jest prosta sprawa, jeżeli chodzi o logistykę, więc usunięcie fizjoterapii domowej z fizjoterapii ambulatoryjnej jest po prostu pomysłem absurdalnym
— zaznaczyła.
as/wPolityce.pl/wPolsce24
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/713518-kif-stanela-po-stronie-protestujacych-fizjoterapeutow