Opinię publiczną zbulwersowały nagrania patostreamera o pseudonimie Crawly, który wraz z grupą osób niszczył samochody w centrum Warszawy. W końcu głos w sprawie zabrała Komenda Stołeczna Policji. Okazało się, że… samochody zostały specjalnie przywiezione na lewetach na potrzeby tego happeningu. Prowadzone jest jednak postępowanie ws. zakłócenia porządku publicznego.
Policjanci w trakcie dotychczasowych czynności ustalili, że samochody, po których skakali uczestnicy happeningu zostały przywiezione na lawetach. Po zdarzeniu, które zostało udostępnione w sieci samochody zostały odwiezione także na lawetach
— poinformowała Komenda Stołeczna Policji na platformie X.
Obecnie prowadzone są czynności w kierunku art. 51 kw (zakłócanie porządku publicznego)
— dodano.
W związku z informacjami pojawiającymi się w przestrzeni medialnej Policja podjęła czynności mające na celu wyjaśnienie czy w związku ze zorganizowanym na terenie Warszawy happeningiem doszło do naruszenia przepisów prawa
— przekazała KGP w kolejnym wpisie.
Burza w sieci ws. reakcji policji na działania patostreamera
Wielu osób komentujących sprawę w sieci wyraża niezadowolenie z ich zdaniem zbyt łagodnej reakcji policji na działanie patostreamera (który jest przedstawiany w sieci jako Białorusin lub Ukrainiec) i współpracujących z nim osób.
Na babcię sprzedającą marchewkę bez kasy fiskalnej to szybko się paragraf znajduje a czynności trwają błyskawicznie
— napisał Robert, użytkownik X.
Deportacja i po problemie
— napisał Artur Maksymowicz, użytkownik X.
A można dostać informację o atakowaniu Polaka?
— napisał użytkownik X o pseudonimie Niebo.
Przecież to jest ewidentną akcja ruskich. Gdzie jest kontrwywiad?
— zapytał Mir, użytkownik X.
tkwl/X
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/712531-zaskakujace-ustalenia-policji-ws-niszczenia-aut-w-warszawie