Od wrześniowej powodzi mija miesiąc, ale nadal w wielu miejscach trwa usuwanie szkód wyrządzonych przez wodę. Równolegle prowadzone jest szacowanie strat. Wojsko zamontowało konstrukcję mostu tymczasowego przez Białą Głuchołaską w ciągu drogi krajowej nr 40. Jest szansa, że będzie można z niego korzystać już w październiku. Władze gminy apelują do GDDKiA, by podczas budowy docelowego mostu uwzględnić doświadczenia z powodzi.
Podczas wrześniowej powodzi w Głuchołazach woda zerwała dwa sąsiadujące ze sobą mosty. Pierwszy to most tymczasowy, który uległ pod naporem wody 15 września. Resztki mostu tymczasowego wraz z niesionymi przez wodę konarami drzew uderzyły z olbrzymią siłą w przygotowaną do zalania betonem stalową konstrukcję mostu docelowego, błyskawicznie ją niszcząc.
Natychmiast po opadnięciu wód rozpoczęto prace przy odbudowie przeprawy. Konieczne okazało się usunięcie z koryta rzeki dziesiątków ton pozostałości po obydwu mostach. Nowe przyczółki pod most wybudowała firma Himmel i Papesch, a Rządowa Agencja Rezerw Strategicznych udostępniła dwa mosty DMS-65, które dzisiaj zamontowali na przyczółkach saperzy z Inowrocławia.
Każdy z zamontowanych obok siebie mostów to stalowa kratownica mająca 36 metrów długości i 4,2 metra szerokości z jezdnią i chodnikiem na jednej części. Ważąca 50 ton nitka mostu ma nośność 40 ton.
„Widowiskowy etap budowy”
Położenie konstrukcji to ważny i widowiskowy etap budowy przeprawy tymczasowej, jednak to nie koniec prac. Po zamocowaniu mostu, a właściwie dwóch mostów i przeprowadzeniu prób obciążeniowych przyjdzie czas na położenie na konstrukcji płyt jezdnych na kratownicach i budowę dojazdu do samego mostu. Mamy nadzieję, że do końca października uda się nam oddać most do użytku kierowców i pieszych
— powiedziała PAP Agata Andruszewska, rzeczniczka oddziału GDDKiA w Opolu.
Paweł Szymkowicz, burmistrz Głuchołaz, ma nadzieję, że przy budowie nowego mostu docelowego zostaną wykorzystane doświadczenia wrześniowej powodzi.
Widzieliśmy, co się działo, gdy na filarach mostu w nurcie Białej zaczęły zbierać się niesione falą różnego rodzaju przedmioty, tworząc z nich spiętrzającą wodę tamę. Być może przy projektowaniu nowego mostu warto pomyśleć o budowie takiego mostu, który nie będzie miał żadnych elementów, mogących spowalniać przepływ wody w przyszłości?
— rozważa Szymkowicz.
Reprezentująca GDDKiA Andruszewska nie chce składać deklaracji w tej sprawie.
W tej chwili nie można określić, jakie rozwiązania zostaną przyjęte. Projektowanie mostu to skomplikowany proces, w którym trzeba uwzględnić wiele czynników. Na pewno jednym z nich będą doświadczenia z wrześniowej powodzi
— powiedziała Andruszewska.
„Małymi krokami idziemy do przodu”
15 września spora część Lądka-Zdroju została zniszczona przez powódź. W ciągu miesiąca wywieziono tysiące ton odpadów, które trafiały do punktów selektywnej zbiórki odpadów.
Staramy się czyścić ulice, aby przywrócić przynajmniej ten stan sprzed powodzi. To oczywiście nie jest możliwe, bo mamy zniszczoną infrastrukturę. Natomiast małymi krokami idziemy do przodu
— powiedział PAP burmistrz Lądka-Zdroju Tomasz Nowicki.
W rozmowie z PAP burmistrz podkreślił, że poprawił się stan instalacji gazowych w mieście.
Człowiek sobie nie zdaje sprawy, żyjąc w normalnym, cywilizowanym świecie, jak duży jest to komfort. Ciepła woda i ogrzewanie to jest komfort niewiarygodny, biorąc pod uwagę, że temperatury zaczynają coraz mocniej spadać
— powiedział Tomasz Nowicki.
Od kilku tygodni za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju odpowiada nadbrygadier Michał Kamieniecki. Burmistrz Tomasz Nowicki ocenił, że współpraca układa się „genialnie”.
Jest to bardzo profesjonalna współpraca. Profesjonalna, a przy tym szanujemy swój zakres kompetencji. Czyli ja szanuję działania operacyjne, na których się zna pan generał, natomiast pan generał szanuje mój zakres kompetencji administracyjnych
— powiedział w rozmowie z PAP Tomasz Nowicki.
„Wsparło nas kilkadziesiąt samorządów”
Burmistrz Lądka-Zdroju podkreślił wagę pomocy, jaka płynie do miasta z innych samorządów. Stwierdził, że nie jest w stanie wskazać, jaka będzie ostateczna wartość wsparcia.
To są bardzo różne kwoty, od 10 tys. zł, do kilkudziesięciu tys. zł. Aż chociażby po takie duże sumy, jak z samorządu z Warszawy, skąd otrzymamy 5 mln zł podzielone na dwie transze. To jest ogromna kwota dla nas na infrastrukturę
— powiedział burmistrz.
W Lądku-Zdroju pieniądze mają zostać w dużej mierze przeznaczone na budownictwo komunalne.
Myślimy, żeby wygospodarować środki na budowę domów wielorodzinnych. (…) Udało mi się znaleźć teren pod domy wielorodzinne i już do tego się przygotowujemy
— powiedział burmistrz.
Burmistrz Lądka-Zdroju ocenia, że straty w mieniu prywatnym i publicznym na terenie gminy sięgnąć mogą miliarda złotych. Według jego informacji podobnie jest także w Stroniu Śląskim. Tomasz Nowicki ocenił, że doświadczenia z powodzi powinny doprowadzić do systemowych zmian, jeśli chodzi o zarządzanie kryzysowe.
Zarządzanie kryzysowe w gminach musi być z automatu wspierane przez aparat państwowy. U nas się to sprawdziło dopiero od środy czy czwartku (powódź była w niedzielę - PAP), natomiast myślę, że te zmiany powinny wpływać na reakcję natychmiastową. Czyli jest prognoza i ryzyko zagrożenia i to powinno wymuszać funkcjonowanie sztabu, który by działał w sprofesjonalizowany sposób. Mamy dużo wojskowych, mamy dużo strażaków, którzy są skuteczni w akcji. Myślę, że ta skala zniszczeń pokazuje, że jest taka potrzeba
— powiedział burmistrz Lądka-Zdroju.
W rozmowie z PAP burmistrz Lądka-Zdroju mówił też m.in. o trudnej sytuacji przedsiębiorców. Stwierdził, że obowiązująca specustawa powodziowa nie uwzględnia ich potrzeb.
Sytuacja w Kłodzku
Kłodzko to jedna z miejscowości, która została zalana w trakcie wrześniowej powodzi. Z brzegów wystąpiła wówczas Nysa Kłodzka, 15 września w centrum miasta było od 50 centymetrów do 1,5 metra wody. Jak powiedział PAP burmistrz miasta Michał Piszko, straty w infrastrukturze komunalnej oszacowano do tej pory na ponad 150 mln zł, ale liczba ta może wzrosnąć.
To są straty w drogach, w infrastrukturze komunalnej. Oczyszczalnia ścieków, ośrodek sportu i rekreacji, szkoła, przedszkole, żłobek, parki, place zabaw, przepompownia wody, stacja uzdatniania wody, i wiele innej infrastruktury, nie mówiąc o mieszkaniach - bo jeszcze do tego wchodzą mieszkania komunalne
— powiedział Piszko.
W trakcie powodzi na terenie Kłodzka całkowicie zalanych zostało 305 mieszkań, woda wdarła się też do 79 budynków jednorodzinnych. 25 osób wciąż nie może wrócić do swoich domów, nocleg zapewnia im gmina. Szacowane są też straty wśród przedsiębiorców.
Obecnie mamy poszkodowanych 275 przedsiębiorców, którzy oszacowali swoje szkody na kwotę ponad 112 mln zł
— powiedział burmistrz.
Po opadnięciu wody pojawił się też problem ze śmieciami. Początkowo szacowano, że jest to ok. trzy tysiące ton. Jak ocenił burmistrz, w tym momencie te dane są już nieaktualne.
Wykonawca odbiera śmieci z trzech punktów, które utworzyłem na terenie miasta Kłodzka. Szacuje, że tego może być nawet do dziesięciu tysięcy ton
— powiedział burmistrz Michał Piszko.
Trwa wyścig z czasem, jeśli chodzi o osuszanie lokali mieszkalnych. Robi się coraz chłodniej, nie sprzyjają jesienne deszcze.
Straty po powodzi w woj. śląskim
Straty po powodzi w woj. śląskim oszacowano dotychczas na 355 mln zł. Protokoły w ciągu niespełna miesiąca złożyło 18 gmin, a w innych szacowanie strat nadal trwa
— poinformował PAP Śląski Urząd Wojewódzki.
Śląski Urząd Wojewódzki przekazał, że powodzianie otrzymali już 20,2 mln zł doraźnej pomocy. Wlicza się w to 2 tys. zł zasiłku powodziowego oraz 8 tys. zł wsparcia z pomocy społecznej.
Podczas tegorocznej powodzi sprawą bezprecedensową jest wyjątkowo silna mobilizacja wszystkich instytucji i służb zaangażowanych w niesienie pomocy osobom poszkodowanym
— ocenił wojewoda Marek Wójcik.
Podkreślił, że „szerokie i daleko idące były m.in. działania wojska, które polegały nie tylko na umacnianiu wałów oraz udrażnianiu cieków wodnych, ale też udzielaniu bezpośredniej pomocy powodzianom w ich zalanych domach, jak np. usuwanie z piwnic sprzętu czy mebli”.
Według reportów Wojewódzkiego Centrum Zarządzania Kryzysowego w ostatnich dniach wciąż kilkudziesięciu żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej pomagało mieszkańcom kilku miejscowości w pow. bielskim, cieszyńskim oraz raciborskim w sprzątaniu posesji, które zostały zniszczone w czasie powodzi.
Zakaz poruszania się po wałach
Do 14 października obowiązuje ustanowiony przez Regionalny Zarząd Gospodarki Wodnej w Gliwicach (Wody Polskie) zakaz poruszania się po wałach przeciwpowodziowych w dorzeczu rzeki Odry. Dotyczy on zarówno ruchu pieszego, jak i kołowego.
Natomiast pracownicy Wód Polskich nadal prowadzą działania związane z usuwaniem skutków powodzi. To m.in. zasypywanie wyrw brzegowych, udrażnianie koryt rzek i usuwanie zatorów. Prace w woj. śląskim już zostały ukończone lub właśnie trwają, jak na rzece Bytomce (gm. Zabrze), Puńcówce (gm. Goleszów), Bobrówce (gm. Cieszyn), Iłownicy (gm. Czechowice-Dziedzice) oraz Potoku Szerokim (gm. Jasienica).
Zbiornik Racibórz Dolny od 15 do 29 września przyjął w sumie około 147 mln metrów sześciennych wody, zapełniając się w około 80 proc. W ocenie Wód Polskich „działanie tego obiektu hydrotechnicznego zminimalizowało skutki powodzi dla mieszkańców trzech nadodrzańskich województw: śląskiego, opolskiego i dolnośląskiego”.
Kontynuowane są prace porządkowe w czaszy zbiornika Racibórz Dolny, gdzie opadająca woda pozostawiła m.in. zanieczyszczenia drzewne. Po bezpiecznym opróżnieniu zbiornika możliwe było rozpoczęcie usuwania odpadów z jego terenu. Oprócz materiału drzewnego (rumoszu, gałęzi, całych pni) pracownicy uprzątają również śmieci komunalne i kontenery na nie, elementy wyposażenia domowego
— poinformowały Wody Polskie.
Równolegle trwa inwentaryzacja szkód oraz ocena stanu technicznego poszczególnych budowli i elementów zbiornika, który na co dzień pozostaje suchy, a wodą zapełnia się tylko w razie konieczności.
Zakończyła się inwentaryzacja szkód na Zbiorniku Łąka. Według Wód Polskich konieczna jest tam wymiana jednostek pompowych oraz remont samego budynku pompowni.
CZYTAJ WIĘCEJ:
— Dlaczego władze nie poinformowały ludzi o nowej fali powodzi? Wstrząsające informacje z Kłodzka
nt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/709677-odbudowa-przeprawy-w-glucholazach-kiedy-bedzie-otwarta