Jedną z konsekwencji powodzi musi być bardzo precyzyjna mapa zaniechań, żeby tego typu zdarzeń więcej nie było - powiedział premier Donald Tusk podczas sztabu kryzysowego w Głogowie. Zaapelował do samorządowców, by jak najszybciej zwracali się po pomoc w przypadku braku zasobów do walki z powodzią.
W sobotę po południu w najbardziej obecnie zagrożonym falą powodziową na Odrze Głogowie odbyło się posiedzenie sztabu kryzysowego, w którym udział wziął m.in. premier Donald Tusk, przedstawiciele władz lokalnych, służb oraz wojska.
Pod koniec posiedzenia Tusk zwrócił się do przedstawicieli władz lokalnych, apelując o nich, by jak najszybciej zgłaszali się po pomocy w przypadkach niedoborów jakichkolwiek zasobów potrzebnych do walki z powodzią czy zabezpieczania zagrożonych miejscowości - zarówno materiałów jak piasek czy worki, jak i zasobów ludzkich do pracy.
Byłoby czymś strasznie smutnym, gdyby po minięciu tej najgorszej nawały jednak kolejne miejscowości znalazły się, nie daj Bóg, pod wodą
— powiedział premier. Podziękował jednocześnie samorządowcom za zaangażowanie, determinację i dyscyplinę.
Jeżeli są potrzeby - mówcie, stajemy na głowie, żeby je realizować
— zapewnił Tusk.
Premier nawiązał też do słów jednego z samorządowców, który podczas posiedzenia sztabu zwracał uwagę, że w wielu miejscach w powiecie głogowskim wały przeciwpowodziowe były zaniedbane.
My musimy taką wiedzę mieć - każdy sygnał, każdą informację, musimy wiedzieć, gdzie co nawaliło, żeby tego typu zdarzeń więcej nie było
— powiedział.
Jeśli będziemy mieli do czynienia z wyraźnymi przekroczeniami, to będą także konsekwencje, jeśli ktoś ewidentnie nie dopełnił obowiązków. Mi bardzo zależy na tym, żeby zbudować taki kalendarz zaniedbań - od kiedy, czy były sygnały, czy ktoś to zaobserwował wcześniej, czy był brak reakcji - muszę wiedzieć, dlaczego ktoś na przykład, gdy były sygnały nie podejmował decyzji. To bardzo ważne, żeby wiedzieć, czy brakuje pieniędzy, czy ludzi, czy to lenistwo, gapiostwo czy zła wola
— mówił Tusk.
Jedną z konsekwencji powodzi musi być bardzo precyzyjna mapa zaniechań, zaniedbań, partactwa
— dodał.
Szef rządu odniósł się też do kwestii podnoszonej przez samorządowców ws. przepisów dotyczących obecności dzikich zwierząt na wałach.
Czasami trzeba wybierać między miłością do zwierząt, a bezpieczeństwem miast, wsi i stabilnością wałów. Jeszcze dzisiaj sprawdzę dokładnie, co jest naprawdę niezbędne w kwestii przepisów. (…) W ramach przepisów róbcie wszystko co niezbędne. Ja będę bronił takich decyzji, wały są dzisiaj absolutnym priorytetem. We wtorek po posiedzeniu rządu poinformuję, jakiego typu decyzje - czy administracyjne, czy na poziomie rozporządzenia, nawet ustawy… w tydzień to załatwimy
— zadeklarował premier.
Już zaczynamy planować odbudowę. Natomiast oczywiście zawsze zadaniem numer jeden jest ratowanie, lepiej zapobiec za wszelką cenę niż później nawet skutecznie i efektywnie pomagać w odbudowie
— powiedział Tusk. Dodał, że rząd „wszystkiego chce przypilnować na maksa, tak, żeby każdą absolutnie najmniejszą możliwość wykorzystać, żeby uchronić przed wodą to, co da się uchronić”.
Zwrócił się do samorządów o pełną i ciągłą wymianę informacji.
Ja wam daję słowo, że każda będzie bardzo poważnie traktowana
— zapewnił.
Tusk odniósł się również do kwestii człowieka zatrzymanego przez ABW, który przebrany za żołnierza rozsiewał fałszywe informacje o planowanym wysadzeniu wałów. Jak powiedział, sąd zdecydował już o 3-miesięcznym areszcie dla zatrzymanego.
Zagrożenie powodziowe dla Głogowa
Zagrożenie powodziowe dla Głogowa dotyczy tylko jednego osiedla, a nie całego miasta - oświadczył w sobotę po południu premier Donald Tusk podczas posiedzenia sztabu kryzysowego w Głogowie (dolnośląskie).
Poważne zagrożenie może się pojawić w okolicach Głogowa, nie w samym mieście
— powiedział Tusk, otwierając posiedzenie sztabu. Jak dodał, głogowskie osiedle Krzepów jest tak położone, że z reguły jest podtapiane przy wysokiej wodzie. W tej chwili woda sięga tam kolan, ale nie dotyczy to całego miasta - stwierdził Tusk.
Według aktualnych danych IMGW stan Odry w Głogowie wynosi 657 cm przy stanie alarmowych 450 cm. Instytutu szacuje, że kulminacja fali powodziowej w Głogowie nastąpi między południem w niedzielę, a południem w poniedziałek z poziomem wody sięgającym 700 cm.
Starosta głogowski: Istnieje ryzyko potencjalnego przelania wody przez wały
Istnieje ryzyko potencjalnego przelania się wody przez wały, ogłosiliśmy samoewakuację, poprosiliśmy mieszkańców z zagrożonych terenów, aby udali się w wyższe tereny - powiedział w sobotę podczas sztabu kryzysowego w Głogowie starosta głogowski Michał Wnuk.
Wnuk przedstawił informacje o sytuacji powodziowej w samym Głogowie i całym powiecie. Przekazał, że powierzchnia powiatu to 443 kilometry kwadratowe, z czego 208 kilometrów kwadratowych to strefa potencjalnego zalania, jeśli Odra przeleje się przez wały.
Wnuk powiedział, że w tej chwili poziom wody w Odrze to 654 centymetry, a według prognoz ma wzrosnąć do 7 metrów. Dodał, że wały mają około 7,15-7,20 metra wysokości.
Także istnieje ryzyko potencjalnego przelania się wody przez wały, mam nadzieję, że do tego nie dojdzie
— zaznaczył.
Podkreślił, że na wałach pracują wszystkie służby m.in. wojsko, strażacy, a także jest bardzo wielu mieszkańców.
Jeśli chodzi o ewakuację, to dzisiaj ona została przez nas ogłoszona, jest to samowolna ewakuacja. Poprosiliśmy mieszkańców z terenów potencjalnie zagrożonych, aby udali się w wyższe tereny i to już zaczyna się dziać
— powiedział Wnuk.
Podkreślił, że każda gmina ma wyznaczone miejsca ewakuacji.
Do tych miejsc ewakuacji będą nasi mieszkańcy dowożeni przez autobusy
— wyjaśnił.
Fala kulminacyjna
Dodał, że fala kulminacyjna jest spodziewana w nocy z niedzieli na poniedziałek. Starosta powiedział, że fala już przechodzi przez Głogów i stan wody w Odrze jest bardzo wysoki i przekroczył sześć metrów.
Komendant Powiatowy PSP w Głogowie st. bryg. Paweł Dziadosz dodał, że trwa wzmacnianie wałów; pracuje blisko 150 strażaków PSP, 250 strażaków OSP i 320 żołnierzy i osadzeni z zakładu karnego. Również podkreślił, że na wałach pracują bardzo licznie zgromadzeni mieszkańcy.
Dodał, że nie odnotowano przerwania wałów, ani zalania miejscowości. Ale - jak zaznaczył - w jednej z miejscowości dochodzi do tzw. cofki rzeki będącej dopływem Odry i dochodzi do zalania pól, a także woda podchodzi pod budynki, wybijają studzienki.
Komendant Powiatowy Policji w Głogowie nadkomisarz Grzegorz Niewiada przekazał, że 120 funkcjonariuszy każdego dnia pracuje z miejscowej jednostki, a siły wsparcia nadeszły z Wrocławia. Funkcjonariusze zostali skierowani do wszystkich zagrożonych gminy, monitorują wały, zapewniają drożność dróg dojazdowych do wałów, docierają do zagrożonych powodzią mieszkańców, w nocy strzegą bezpieczeństwa domostw.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/706998-zajmie-sie-tez-soba-tusk-zapowiada-rozliczenia-ws-powodzi