„Dla nas największą potrzebą na tę chwilę, to zorganizowanie nam agregatów prądotwórczych oraz paliwa do agregatów, z tego względu, że ta podstawowa pomoc naprawdę napłynęła w bardzo zaskakującym, dużym wymiarze do nas” - powiedziała sołtys Starego Gierałtowa w rozmowie z reporterem telewizji wPolsce24.
W Starym Gierałtowie pomoc organizowana jest nie tylko dla jego mieszkańców, ale także dla okolicznych miejscowości.
Przede wszystkim organizujemy naszą pomoc dla 3 wsi, które leżą w dolinie Białej Lądeckiej, czyli naszej rzeki, która tu wylała. Dla wsi Stary Gierałtów, Nowy Gierałtów i Bilice. Organizujemy pomoc w remizie strażackiej, w Starym Gierałtowie. Tutaj wszystkie instytucje, jak również osoby prywatne dowożą nam dary, za które bardzo serdecznie dziękujemy. Naprawdę jesteśmy bardzo wdzięczni. Tutaj jest taki punkt zbiorczy z tego względu, że do straży ze strony Stronia Śląskiego jeszcze można dojechać
— wyjaśniła sołtys, dodając, że dary muszą być rozwożone samochodami z napędem na 4 koła, quadami i ciągnikami, tam gdzie potrzeby są największe.
Ci ludzie nie są w stanie tych 14 kilometrów przejść tu do nas, żeby samemu się zaopatrzyć. Tych ludzi, którzy są w stanie dojść do remizy, oczywiście lasami, bo dróg nie ma, wszystkich serdecznie zapraszamy, już mamy łączność, jestem w stałym kontakcie z mieszkańcami i przychodzą tu, żeby się w te podstawowe rzeczy zaopatrzyć
— powiedziała i dodała, co teraz jest najbardziej potrzebne poszkodowanym miejscowościom.
Dla nas największą potrzebą na tę chwilę, to zorganizowanie nam agregatów prądotwórczych oraz paliwa do agregatów, z tego względu, że ta podstawowa pomoc naprawdę napłynęła w bardzo zaskakującym, dużym wymiarze do nas. Natomiast to, co nas najbardziej przeraża, to to, że prawdopodobnie prognozy są takie, że nawet przez miesiąc albo do dwóch miesięcy nie będziemy mieli prądu. Dla nas te agregaty są najpilniejsze
— zaapelowała na antenie wPolsce24.
Pomagają wolontariusze
Stanisław Pyrzanowski rozmawiał także z jednym z wolontariuszy, którzy przyjechali z pomocą poszkodowanym w Lądku-Zdroju. Przeprowadzili zbiórkę w Jastrzębiu, w woj. opolskim.
To wszystko, co zebraliśmy, dary ofiarodawców, przywieźliśmy do Lądka-Zdroju
— poinformował mężczyzna. Przy rozładunku darów pomagali żołnierze WOT-u.
Przywieźliśmy ile tylko zdołaliśmy zapakować do samochodu. To wszystko przekazujemy mieszkańcom ulicy Kościuszki, którzy bardzo ucierpieli w czasie tej powodzi. (…) Tu nie potrzeba wojny, tu jest taki kataklizm, że wygląda to makabrycznie. Cieszę się, że mogliśmy dotrzeć z tą pomocą. Jeżeli będziemy mogli, to jeszcze wesprzemy, jeszcze przyjedziemy tutaj
— powiedział.
Reporter telewizji wPolsce24 zapytał, co dokładnie jest mieszkańcom Lądka Zdroju potrzebne:
Ja usłyszałem: wszystko. Od wody, chleba, przez środki czystości chemiczne, poprzez żywność dla zwierząt. Co zdołaliśmy zebrać, to wszystko przywieźliśmy, to wszystko staraliśmy się, żeby było zapakowane, żywność z długimi terminami ważności, do przetworzenia w taki sposób, żeby nie korzystać z mediów, których, z tego co wiem, tu nie ma w tej chwili.
Część budynków zagraża mieszkańcom
W wielu miejscach, także w Lądku-Zdroju infrastruktura drogowa i komunalna jest zniszczona.
W Lądku-Zdroju w efekcie inwentaryzacji budynków 75 obiektów zakwalifikowano jako zagrażające osobom tam przebywającym, w Stroniu Śląskim 31
— powiedział nadbryg. Michał Kamieniecki, który od środy odpowiada za zarządzanie kryzysowe w Stroniu Śląskim i Lądku-Zdroju.
OGLĄDAJ NA ŻYWO:
CZYTAJ WIĘCEJ:
wPolsce24/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/706697-soltys-starego-gieraltowa-potrzebujemy-agregatow