„To był prawdziwy kataklizm, to było tsunami. Jesteśmy zrujnowani; zarówno gmina Lądek-Zdrój, jak i gmina Stronie Śląskie. Padliśmy na kolana i będziemy z tych kolan wstawać - powiedział na antenie RMF FM Tomasz Nowicki, burmistrz Lądka-Zdroju.
Nowicki podkreślił, że miasto po odejściu wody jest w strasznym stanie.
Miasto wygląda dramatycznie, zniszczona jest cała infrastruktura gazowa, wodno-kanalizacyjna, domy rozpadają się na pół, są porywane asfalty, powyrywana jest kostka brukowa, wszystko jest całkowicie pozalewane. My natomiast staraliśmy się wyłączyć emocje i ustaliliśmy w sztabie, że skupiamy się na organizowaniu pomocy. Mieliśmy tu zadania i musieliśmy zadbać o ewakuację mieszkańców. Nocleg udało się zorganizować dzięki bazie pensjonatowo-hotelowej. Ponad 100 osób z tego skorzystało, pozostali udali się do swoich rodzin i do znajomych
— powiedział.
„Początek został przespany”
Zdaniem burmistrza skutki powodzi można było zminimalizować.
Uważam, że ten początek został przespany i można było szybciej pomyśleć o pomocy, która nie zapobiegłaby katastrofie, ale ją zminimalizowała. Pierwsza doba była dla nas bardzo trudna
— dodał.
Tomasz Nowicki liczy na to, że miasto uda się szybko odbudować i mieszkańcy będą mogli zacząć normalnie żyć.
My żyjemy głownie z turystów, natomiast stery przejęły tak profesjonalne służby i jest tak duże zaangażowanie służb, sił i środków, że liczę, że proces odbudowy będzie krótki i intensywny. Na szczęście część pensjonatów jest położona wysoko, w części zdrojowej, na zboczu. To są bezpieczne miejsca, które za chwilę będą mogły funkcjonować, jak zapewnimy infrastrukturę
— stwierdził.
Szabrownicy na terenach ewakuowanych
Burmistrz odniósł się do doniesień o tym, że na terenach ewakuowanych grasują szabrownicy.
Natura ludzka bywa okrutna. Nawet przy największych tragediach, pojawiają się źli ludzie, kanalie, które chcą na biedzie ludzkiej się wzbogacić. W gminie Lądek nie było tych przypadków dużo, ale zaczęliśmy od razu alarmować służby. Podjęliśmy szereg kroków, by zapobiec szabrownictwu. Lądek przez dwie doby był całkowicie odcięty od świata, nie mieliśmy wody, gazu, było ciemno, osoby samotne czuły się zagrożone
— zauważył.
Nowicki zaapelował do premiera Donalda Tuska o celową pomoc, która pomogłaby miastu, w jak najszybszym odbudowaniu.
Jestem przekonany, że się podniesiemy, ale apeluję do pana premiera o rozwiązania systemowe i celowaną pomoc, która będzie skierowana najpierw na sprzątanie miasta. Na odbudowę infrastruktury potrzebne będą setki milionów o ile nie miliard złotych. Potrzebne są więc pieniądze. Jestem bardzo wdzięczny samorządom polskim, które odzywają się do nas już od kilku dni oferując pomoc. Kontaktują się z nami fundacje
— powiedział.
CZYTAJ TAKŻE:
md/RMF FM
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/706692-burmistrz-ladka-zdroju-uwazam-ze-poczatek-zostal-przespany