Ponad 100 żołnierzy Wojsk Obrony Terytorialnej będzie zaangażowanych w poszukiwania rosyjskiego obiektu powietrznego na terenie gminy Tyszowce (Lubelskie). Niezidentyfikowany obiekt wleciał poniedziałek rano na terytorium Polski i zniknął z radarów.
Poszukiwania obiektu prowadzone w poniedziałek na terenie gminy Tyszowce nie przyniosły rezultatu. Gmina Tyszowce (powiat tomaszowski) położona jest w linii prostej ok. 30 km od granicy z Ukrainą.
CZYTAJ WIĘCEJ: Nieznany obiekt wleciał na teren Polski. Trwają jego poszukiwania. Mowa najprawdopodobniej o bezpilotowym statku powietrznym
Rzecznik Dowództwa Operacyjnego Rodzajów Sił Zbrojnych (DORSZ) ppłk Jacek Goryszewski powiedział PAP, że we wtorek poszukiwania zostały wznowione.
Dzisiaj w poszukiwania będzie zaangażowanych stu kilkunastu żołnierzy. To głównie żołnierze z 19 Nadbużańskiej Brygady Obrony Terytorialnej oraz z 2 Lubelskiej Brygady Obrony Terytorialnej
— dodała ppłk Goryszewski.
Do poszukiwań wykorzystywane są też śmigłowce i drony.
Rzecznik DORSZ nie chciał odnosić się do spekulacji, że obiekt ten mógł nie spaść na terenie Polski, tylko poleciał dalej lub zawrócił, ale systemy radiolokacyjne nie były w stanie tego zaobserwować.
Dopóki dowódca operacyjny nie odwoła poszukiwań lub nie będzie pozytywnego ich rezultatu, bądź nie przeszukamy całego zakładanego terenu, to będą one kontynuowane
— powiedział rzecznik DORSZ.
Prawdopodobnie to nie rakieta
Prawdopodobnie bezpilotowy statek powietrzny wleciał w poniedziałek na terytorium Polski o godz. 6.43 na wysokości ukraińskiego miasta Czerwonogród.
Z charakterystyki wynika, że obiektem nie jest rakieta, nie jest to pocisk ani hipersoniczny, ani balistyczny, ani rakieta kierowana. Jest to prawdopodobnie obiekt typu bezpilotowy statek powietrzny, który w tej chwili, zgodnie z procedurami przyjętymi w państwie, określamy jako Niezidentyfikowany Obiekt Powietrzny
— informował Dowódca Operacyjnych Rodzajów Sił Zbrojnych generał Maciej Klisz.
Rzecznik DORSZ dopytywany w poniedziałek przez PAP o rodzaj poszukiwanego obiektu powietrznego wskazywał, że trajektoria lotu, jego prędkość i wysokość, z jaką się poruszał pozwala domniemywać, że był to bezzałogowy statek powietrzny, np. typu Shahed, jakiego używają Rosjanie atakując Ukrainę.
Nie doszło do wizualizacji tego obiektu, więc nie mamy stuprocentowej pewności
— zaznaczył Goryszewski.
Zmasowany ostrzał Ukrainy
W nocy z niedzieli na poniedziałek Rosja zaatakowała zmasowanym ostrzałem rakietowym piętnaście obwodów Ukrainy. Wybuchy słychać było w sąsiadującym z Polską obwodzie lwowskim oraz oddalonym o godzinę drogi od granicy Łucku, gdzie w wyniku ataku uszkodzony został m.in. budynek mieszkalny. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w mediach społecznościowych podał, że Rosja wystrzeliła ponad setkę rakiet różnych typów i około 100 dronów-kamikadze Shahed.
Od początku pełnoskalowej inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 r. podczas ataków rakietowych pociski kilkukrotnie naruszyły polską granicę. W listopadzie 2022 r. we wsi Przewodów w woj. lubelskim spadł pocisk, zabijając dwie osoby. Z kolei w grudniu tego samego roku rosyjska rakieta Ch-55 spadła w lesie nieopodal Bydgoszczy, a o znalezieniu jej szczątków poinformowano w kwietniu 2023 r. Ponadto kilkukrotnie pociski na kilka-kilkadziesiąt sekund wlatywały w polską przestrzeń powietrzną przy granicy z Ukrainy, ale opuszczały ją nie spadając na terytorium Polski.
CZYTAJ TAKŻE:
md/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/703757-trwaja-poszukiwania-rosyjskiego-obiektu-w-gminie-tyszowce