Wojewoda Marek Wójcik poinformował, że ustawiono barierę sorpcyjną, która ma zapobiegać przedostawaniu się złotej algi z jeziora Dzierżno Duże (pow. gliwicki) do Kanału Gliwickiego i dalej do Odry. Od soboty wyłowiono już prawie 4 tony martwych ryb. Tym razem, w odróżnieniu od sytuacji sprzed 2 lat, nie jest to wina PiS.
Barierę sorpcyjną ze słomy jęczmiennej ustawiono pomiędzy Dzierżnem Dużym a Kanałem Gliwickim.
Udało nam się ustawić barierę ze słomy jęczmiennej. To bariera, która ma zdolność absorpcji złotej algi. Bariery będą rozbudowywane również dziś
— powiedział Wójcik.
Wcześniej ograniczono do minimum przepływ wody z jeziora do Kanału Gliwickiego. Ponadto rozporządzeniem wojewoda zakazał korzystania ze zbiornika oraz czwartej sekcji Kanału Gliwickiego od 5 do 19 sierpnia. Na brzegu rozmieszczono informujące o tym tablice. Przestrzegania zakazu pilnują patrolujący teren funkcjonariusze policji.
Pływanie różnego rodzaju jednostkami powodowałoby utrudnienia w akcji wyławiania ryb (…). Sprzęt wykorzystywany w zbiorniku, w którym występuje duże stężenie złotej algi, mógłby być przenoszony do innych zbiorników, powodując przenoszenie i zaszczepianie złotej algi
— wyjaśnił Wójcik.
Prawie 4 tony wyłowionych ryb
Od soboty, kiedy po raz pierwszy zauważono śnięte ryby, wyłowiono ich w sumie około 3,9 t. Najwięcej z Dzierżna Dużego, ale również z łącznika pomiędzy jeziorem a Kanałem Gliwickim oraz czwartej sekcji Kanału Gliwickiego.
Badania przeprowadzone w Centralnym Laboratorium Badawczym Głównego Inspektoratu Ochrony Środowiska wykazały obecność 100 mln komórek złotej algi w litrze wody z Dzierżna Dużego.
Szefowa Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Katowicach Agata Bucko-Serafin oceniła w poniedziałek, że to wysokie stężenie. Dla porównania przypomniała, że podczas katastrofy ekologicznej, do której doszło latem 2022 r., w Kanale Gliwickim odnotowywano nawet ponad trzy razy więcej komórek złotej algi.
Na to, że do śnięcia ryb w Dzierżnie Dużym doprowadziła toksyna ze złotej algi wskazują m.in. ślady na skrzelach ryb. W dalszym ciągu prowadzone są badania, które mają potwierdzić obecność toksyny w wodzie.
Służby ochrony środowiska uważają, że do zakwitu złotej algi w Dzierżnie Dużym doszło z powodów naturalnych. Badania próbek wody nie wykazały, aby powodem było np. zanieczyszczenie wody związane z przemysłem lub inną działalnością człowieka.
Sztab kryzysowy
Sytuację na Dzierżnie Dużym i Kanale Gliwickim omawiano na zebraniu sztabu kryzysowego z udziałem przedstawicieli Ministerstwa Infrastruktury i podczas posiedzenia międzyresortowego zespołu do spraw przeciwdziałania sytuacjom kryzysowym i zagrożeniom środowiskowym na Odrze.
Tym razem przedstawiciele rządu, za stan wody i martwe ryby nie mogą jednak obwiniać Prawa i Sprawiedliwości. Dwa lata temu, w analogicznej sytuacji, to właśnie ówcześnie rządzący byli winni, według opozycji i części mediów, katastrofy ekologicznej.
CZYTAJ WIĘCEJ:
PAP/jw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/701556-prawie-4-tony-snietych-ryb-na-slasku-kto-winien-tym-razem