Dziś odbył się pogrzeb śp. sierżanta Mateusza Sitka, żołnierza zabitego przez nielegalnego imigranta podczas służby na polsko-białoruskiej granicy. W Mszy św. pogrzebowej udział wzięli m.in. prezydent Andrzej Duda i szef MON Władysław Kosiniak-Kamysz. Na zakończenie nabożeństwa poruszające słowa wypowiedziała matka zabitego żołnierza. „Kochani, módlmy się za naszą ojczyznę. Niech rządzący naszym krajem zawsze podejmują mądre i odpowiedzialne decyzje, aby żadna matka nie musiała płakać nad trumną swojego dziecka, a synowie i córki mogli wracać bezpiecznie do swoich rodzin” - powiedziała pani Emilia.
CZYTAJ WIĘCEJ: „Dziękuję w imieniu całego Narodu”. Prezydent Andrzej Duda pożegnał sierż. Mateusza Sitka: Oddał życie za nas, za Ojczyznę
Życie to krótkie westchnienie, lecz przede wszystkim dar od Boga. Nigdy nie wiemy, co przyniesie nam jutro. Jedyne, co możemy, to w pełni wykorzystać każdą sekundę tak, aby być z siebie dumnym. Duma to właściwe słowo. To uczucie towarzyszyło naszemu synowi, gdy wstąpił w szeregi wojska polskiego. Spełniał swoje największe marzenie
— powiedziała zrozpaczona matka żołnierza. Podkreśliła, że jej syn był odważny i niezłomny w dążeniu do swoich celów. Zawsze chciał być żołnierzem. Liczył, że w przyszłości dostanie się do jednostek specjalnych.
Kiedyś powiedział, że wolałby się zderzyć z tirem, niż nie dostać się do wojska
— wspominała pani Emilia.
Ale Bóg powołał Mateusza na inną służbę. Trudno nam się z tym pogodzić. Mimo to, jesteśmy wdzięczni, że dane nam było pożegnać się z synem. Kiedy po 10 dniach czuwania przy szpitalnym łóżku odebrano nam nadzieję, pozostała jeszcze wiara i miłość. Tylko tyle i aż tyle… Mając serce przepełnione miłością dla naszego syna wierzymy, że kiedy Bóg wyznaczy czas, wszyscy się z nim spotkamy. Dla nas nie umarłeś, będziesz zawsze w naszych sercach. Kochani, nie płaczemy. Nie patrzymy w podłogę. Mateusz by tego nie chciał, bo miał żołnierski charakter. Patrzymy z wiarą do góry
— podkreśliła.
Kochani, módlmy się za naszą ojczyznę. Niech rządzący naszym krajem zawsze podejmują mądre i odpowiedzialne decyzje, aby żadna matka nie musiała płakać nad trumną swojego dziecka, a synowie i córki mogli wracać bezpiecznie do swoich rodzin
— powiedziała zrozpaczona matka żołnierza.
Niech Mateusz jako żołnierz Wojska Polskiego będzie symbolem walki o nasze bezpieczeństwo. Mateusz pozostawił testament każdemu Polakowi: dbałość o niepodległą i bezpieczną ojczyznę, dbałość o Polskę. Czekaj na nas, synu, kiedy Bóg wyznaczy czas, znów będziemy razem
— dodała pani Emilia.
Cała Polska oddała hołd śp. Mateuszowi Sitkowi
W południe na znak czci dla żołnierza i jako wyraz solidarności wszystkich służb mundurowych, dbających o bezpieczeństwo zawyły syreny radiowozów, pojazdów straży pożarnej i straży granicznej.
Żołnierz został raniony nożem 28 maja. Wojskowego zaatakował na odcinku granicy w okolicach Dubicz Cerkiewnych (woj. podlaskie) jeden z mężczyzn, którzy w grupie próbowali sforsować stalową zaporę. Gdy żołnierz używając tarczy ochronnej blokował wyłom w stalowej zaporze na granicy, sprawca - po przełożeniu ręki przez płot - ugodził go nożem w klatkę piersiową. W stronę rannego i udzielającej mu pomocy funkcjonariuszki Straży Granicznej rzucano gałęzie i kamienie.
21-latek najpierw trafił do szpitala w Hajnówce, potem został przetransportowany do Wojskowego Instytutu Medycznego w Warszawie. Żołnierz zmarł 6 czerwca. Został pośmiertnie awansowany na stopień sierżanta Wojska Polskiego oraz odznaczony „Złotym Medalem za Zasługi dla Obronności Kraju”.
tkwl/PAP
CZYTAJ TAKŻE:
—
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/695185-matka-sierz-sitkasyn-pozostawil-testament-kazdemu-polakowi