W śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości prokuratura postawiła zarzuty m.in. przedstawicielowi kościelnej Fundacji Profeto, która działa od 2014 r. Miała otrzymać ponad 66 mln zł, chociaż jej projekt nie spełniał wymogów formalnych i merytorycznych.
Rzecznik Prokuratury Krajowej prok. Przemysław Nowak poinformował w środę, że zebrany materiał „pozwolił na postawienie zarzutów pięciu osobom”. Chodzi o czterech urzędników z Departamentu Funduszu Sprawiedliwości Ministerstwa Sprawiedliwości oraz przedstawiciela beneficjenta - Fundacji Profeto.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Czego dotyczą zarzuty?
Jak dodał prokurator, trzem z czterech urzędników postawiono zarzuty doprowadzenia do wypłaty ponad 66 mln złotych podmiotowi, który nie spełniał wymogów formalnych ani merytorycznych. Zaznaczył, że urzędnicy „działali jednocześnie wspólnie i w porozumieniu z Michałem O., który reprezentował ten podmiot”.
Według założeń głównym celem Funduszu Sprawiedliwości jest pomoc ofiarom przestępstw. Z raportu NIK z 2021 r. wynika, że w praktyce fundusz dublował wydatki wielu organów państwowych, a ponad 60 proc. środków trafiało na zadania inne niż bezpośrednia pomoc pokrzywdzonym przestępstwem.
W sprawie pojawiają się liczne znaki zapytania. Koincydencja czasowa z wkroczeniem do domu Zbigniewa Ziobry i polityków Suwerennej Polski jednoznacznie wskazuje na polityczny charakter działań służb Donalda Tuska.
gah/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/686645-zarzuty-dla-przedstawiciela-fundacji-profeto-i-urzednikow