Podczas manifestacji rolników pod Sejmem policja użyła gazu, a w pogotowiu miała broń gładkolufową.”Mogła to być także decyzja wynikająca z tego, że należy pokazać zdecydowanie policji aby nie powtarzała się sytuacja ataku przy kolejnych dniach protestu” - powiedział portalowi wPolityce.pl Dariusz Loranty, nadkom. w stanie spoczynku i były policyjny negocjator. Jak podkreślił ma „uznanie dla policji”, która broni ważnych obiektów państwowych.
Podczas protestu rolników w Warszawie doszło do starć demonstrujących z policją. Policja użyła gazu, a w pogotowiu trzymała broń gładkolufową. Jak powiedział portalowi wPolityce.pl Dariusz Loranty, nadkom. w stanie spoczynku, były policyjny negocjator, policja jest od tego, aby bronić ważnych budynków administracji państwowej.
Jakkolwiek możemy się solidaryzować z rolnikami to jednak ochrona niezwykle ważnego obiektu, siedziby najwyższej władzy ustawodawczej należy do obowiązków policji. Uważam, ze policjanci nie mieli wyjścia i musieli bronić tego obiektu. Ktokolwiek nieupoważniony chciałby do niego wejść to będzie broniony
— powiedział nam Loranty, który przypomniał, że za poprzedniej władzy policja musiała bronić tych obiektów.
Mam uznanie dla policji, bo bez względu na to, jaka władza jest obecnie, policja zawsze broniła tych obiektów. Poprzednio też mieliśmy takie ataki na Sejm zupełnie innych środowisk i policja wywiązała się ze swojego zadania
— podkreślił były negocjator policji i nie wykluczył prowokacji.
Obserwując media nie można stwierdzić, czy nie było tam jakichś prowokacji, celowych działań, które miały spowodować ostrzejszą reakcję policji. Ogólnie jednak oceniam zachowanie policji jako pozytywne
— podsumował nadkomisarz w stanie spoczynku.
Decyzje o ostrzejszej reakcji policji
Podczas agresywnych manifestacji za rządów PiS, także pod Sejmem, policja zachowywała się jednak bardziej asertywnie.
To prawda. Zdecydowanie tak było. Poprzednio rozstawione były barierki, a wtedy miałem to wszystko na żywo bo po stronie barierek stali znajomi policjanci i obiekt został utrzymany. Teraz jednak być może obawiano się większej determinacji gdyż rolnicy okazali się bardziej zdeterminowani i zorganizowani. Być może policja chciała się w ten sposób zabezpieczyć
— wyjaśnił Dariusz Loranty, który uważa, że decyzje o takim zachowaniu funkcjonariuszy mogły zapaść dużo wcześniej.
Mogła to być także decyzja wynikająca z tego, że należy pokazać zdecydowanie policji aby nie powtarzała się sytuacja ataku przy kolejnych dniach protestu. Na razie mamy zbyt mało danych aby się zdecydowanie wypowiedzieć. Nie wykluczam jednak takiej sytuacji
— powiedział były policjant.
Jeśli tak to skąd mogła popłynąć decyzja o zastosowaniu ostrzejszej reakcji przez policję? Czy mogła to być decyzja podjęta przez szczebel wyżej niż kierownictwo polskiej Policji?
Wiem jak przebiegały decyzje ws. Marszu Niepodległości, dlatego te decyzje nie musiał zapadać na wyższym szczeblu niż policyjny. Bardzo wielu szefów policji w lot odgaduje oczekiwania swoich przełożonych i dostosowują się do oczekiwań władzy politycznej
— podsumował ekspert ds. bezpieczeństwa.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/684225-loranty-wielu-szefow-policji-w-lot-odgaduje-oczekiwania