Podlaski rolnik Hubert Ojdana, który zaangażował wiceministra rolnictwa i rozwoju wsi Michała Kołodziejczaka do interwencji w sprawie importu ukraińskiego zboża od dwóch dni otrzymuje wiadomości i telefony z pogróżkami. „Mówiono, że przyjadą i zarżną rodzinę oraz wiele innych. Wszystko, co najgorsze”- mówi w rozmowie z Wirtualną Polską.
Hubert Ojdana, który prowadzi duże gospodarstwo nieopodal Hajnówki, zamieszczał w mediach społecznościowych relacje z protestów na granicy polsko-ukraińskiej, które przyniosły mu pewną popularność. Brał udział m.in. w proteście 9 lutego oraz był uczestnikiem blokady granicy w Dorohusku.
Protestujący w Dorohusku rolnicy wezwali wiceszefa resortu rolnictwa Michała Kołodziejczaka do interwencji ws. transportów zboża z Ukrainy. Kołodziejczak zażądał wyjaśnień od szefów PKP Cargo Connect, jednak spółka zasłaniała się tajemnicą handlową. Nagranie z rozmowy, upublicznione przez Ojdanę, wywołało falę oburzenia wśród rolników.
„Mówiono, że przyjadą i zarżną rodzinę”
Okazuje się, że rolnik z Podlasia od dwóch dni otrzymuje pogróżki od osób z Ukrainy.
Odebrałem telefony, w których mówiono, że przyjadą i zarżną rodzinę oraz wiele innych. Wszystko, co najgorsze. Nękają głuchymi telefonami. Dostaję też wiadomości przez komunikatory
— wspomina w rozmowie z Wirtualną Polską. Złożył doniesienie na policję, która - jak podaje WP - potwierdza, że Hubert Ojdana zgłosił pogróżki.
Wiele osób proponuje mi pomoc w zapewnieniu ochrony. Moja rodzina to przeżywa i nalega, żebyśmy wyjechali z kraju
— podkreśla rolnik.
„Wpisali mnie na jakąś listę”
Jak podkreśla, wraz z innymi uczestnikami protestów, został wpisany na listę portalu Myrotvorec, gdzie autorzy wymieniają osoby, których działania czy wypowiedzi postrzegają jako wrogie Ukrainie czy sprzyjające Rosji.
Wspomina, że na początku wojny, tak jak wielu Polaków, udzielił schronienia dwóm ukraińskim rodzinom.
Naprawdę nie rozumiem tego, jak inni mogą to robić. Wpisali mnie na jakąś listę wrogów kraju
— mówi Ojdana.
Rolnik zaznacza, że „do Ukraińców jako ludzi” ani do tego narodu „nic nie ma”.
Bronię interesu polskich rolników
— zaznacza.
Kilku parlamentarzystów zaoferowało uczestnikowi protestów wsparcie. To m.in. Anna Gembicka, była minister rolnictwa, obecnie poseł PiS; Ryszard Wilk - poseł Konfederacji, a także Stefan Krajewski z PSL.
To niedopuszczalne, aby stosowano pogróżki wobec rolników, którzy biorą udział w legalnych protestach. Będę nalegać, aby policja potraktowała to zgłoszenie bardzo poważnie
— powiedziała Wirtualnej Polsce Gembicka.
aja/Wp.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/682074-pogrozki-wobec-rolnika-protestujacego-na-granicy-z-ukraina