”Nie ma żadnego zainteresowania ze strony rządu odnośnie rozwiązania naszych problemów. Oni sobie razem z nami protestują i siedzimy, i czekamy nie wiadomo na co”- powiedział na antenie Telewizji wPolsce szef NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Obszański. Rolnik na gorąco relacjonował protesty, w których uczestniczył. Jak podkreślił, z Ukrainy cały czas wjeżdża zboże, co wczoraj rolnicy udowodnili, wysypując pszenicę z samochodów. „Oni myślą, że my się zmęczymy. Będziemy stać! Strajk jest ogłoszony na 30 dni i jest wzmacniany” – powiedział Obszański.
W całej Polsce trwają rolnicze protesty. Ich kulminacją były blokady z 9 lutego zorganizowane w niemal 300 miejscach. Jak podkreślił na antenie Telewizji wPolsce przewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Obszański, chodzi o dwie sprawy.
To, co do nas przyjeżdża z Ukrainy i Zielony Ład, który dotyka gospodarstwa, czyli ugorowanie czy środki ochrony roślin. Zielony Ład trzeba przeformować, usiąść i o tym rozmawiać
— powiedział Obszański.
Rolnicy protestują, stoją i nie ustępują. Wczoraj zostało wysypane ziarno z samochodów. Okazało się, że to była pszenica, a miało być coś innego. Nasze służby cały czas wpuszczają zboże do Polski, które niby ma jechać dalej, ale to wszystko zostaje u nas. Rolnicy mają bardzo duży problem ze sprzedażą swoich płodów rolnych, tego co zostało wypracowane
— mówi w szef rolniczej „Solidarności”.
„Rząd protestuje razem z nami, ale ktoś musi nas reprezentować”
Jak podkreśla Tomasz Obszański rolnicy są dziś pod ścianą, a rząd nic nie robi, tylko „chodzi na protesty”, tak jak wiceminister Kołodziejczak.
Ceny są już teraz poniżej jakichkolwiek norm. Jesteśmy postawieni pod ścianą, dlatego te protesty. Granica musi być chroniona 24 h na dobę, żeby patrzeć, co przez nią przejeżdża i nie puszczać tego. Mówimy o zbożach, o cukrze, o drobiu, o tym wszystkim, co do nas przyjeżdża. Wczoraj na przykład wjeżdżały jakieś sosy i ciastka
— oświadczył Obszański i wezwał rolników do większej aktywności na granicach Polski.
Apelujemy do wszystkich rolników, aby koncentrować się na granicy, na tym by obronić nasze gospodarstwa, bo to jest nasze być albo nie być. My jako polscy rolnicy produkujemy zdrową, dobrą żywność i to powinno być na półkach. A dziś mamy na nich produkty niewiadomego pochodzenia
— powiedział rolnik.
Co ciekawe. Teraz nasz rząd protestuje razem z nami. Kołodziejczak jest z nami i wspiera protesty, ale przecież ktoś musi nas reprezentować w Komisji Europejskiej i tego reprezentanta tak naprawdę nie mamy. I to jest najlepsze w tym wszystkim, że wszyscy protestujemy przeciwko UE i tym wariactwom, które dotykają rolnika – kontrole, biurokracja – a nie ma gospodarza, który powinien się zająć tym, co jest istotne
— mówił szef NSZZ RI „Solidarność”.
Teraz rolnicy protestowali w 300 miejscach. 24 stycznia było ok. 250 miejsc protestów ale ciągników nie było aż tak dużo. Teraz 9 lutego, ta skala wzrosła nawet 4 krotnie. Tych ciągników w każdym miejscu było po 300-400. Rolnicy spontanicznie wyjechali na ulice, żeby pokazać swoje niezadowolenie i sprzeciw przeciwko pomysłom wychodzącym z Brukseli. Żebyśmy wspólnie razem powiedzieli jednym głosem, że potrzebujemy wsparcia i pomocy polskiego rządu. A tej pomocy tak naprawdę nie ma
Według Obszańskiego rząd Tuska powinien podejmować działania w Brukseli by ochronić rolników i zatrzymać niszczenie polskiej wsi.
Oni sobie razem z na protestują i siedzimy, i czekamy nie wiadomo na co. Ktoś musi nas reprezentować musi być w Brukseli żeby mówić o stanowisku rolników. Bo przecież dziś całą Europa protestuje
— powiedział. Miasto rozumie wieś.
Rolnicze protesty spotykają się ze zrozumieniem
Fala rolniczych protestów rozlała się po całej Unii Europejskiej i spotyka się ze społecznym zrozumienie. Tak samo jest w Polsce.
Bardzo dużo osób z miast rozumie rolników i nas wspiera. Przywozili na protesty ciasto i herbatę. Mówili, że są z nami, „wy walczycie o Polskę, jesteście ostatnią grupą społeczną, która zaczyna walczyć o swoje prawa, nasz polski przemysł, o przetwórstwo, o to co powinniśmy mieć na stole, o polską żywność”. Urzędnicy w Brukseli robią wszystko aby nasze rolnictwo zahamować. Ale także w Niemczech we Francji i dlatego mamy ogólnoeuropejską solidarność rolników w tych protestach
— oświadczył. W programie przedstawiono fragment nagrania z rolniczych protestów, na których krytykowano zachowanie Donalda Tuska. Premier w czasie największych protestów od dziesiątków lat przebywał na nartach we Włoszech.
Donald Tusk w tak krytycznym momencie jaki mamy jeżeli chodzi o największą gałąź gospodarki, jaka jest rolnictwo pojechał na narty. Śmiech! Wyśmiać! Będziemy was tam panowie odwiedzać z tymi silnymi rolnikami co tu taj są i w całym kraju. Pojedziemy do Warszawy na rozmowy. Powyciągamy za nogi jak będzie trzeba
— mówił jeden z rolników. Wystąpienie skomentował Obszański.
Mamy sytuację bardzo ciężką i rząd powinien stanąć na wysokości zadania, powinien rozmawiać. Ale nie ma żadnego zainteresowania ze strony rządu odnośnie rozwiązania tych problemów. Pan Kołodziejczak był po drugiej stronie, teraz jest wiceministrem jeździ sprawdza, tylko za tym tak naprawdę nie idzie nic. Nasze służby nie działają. Jak zboże jechało tak jedzie. Mając sanepid, mając weterynarię, IHAR (Instytut Hodowli i Aklimatyzacji Roślin), PIORiN (Państwowa Inspekcja Ochrony Roślin i Nasiennictwa) , administrację skarbową, przecież tych służb jest dużo i żeby nie stworzyć do tej pory jakiegoś zespołu kontroli. Trzeba powiedzieć, że państwo polskie nie działa
Czy protesty rolniczy osłabną?
Oni myślą, że my się zmęczymy. Będziemy stać! Strajk jest ogłoszony na 30 dni i jest wzmacniany. Będą blokowane terminale, drogi i porty np. w Świnoujściu. Tego zmęczenia nie bezludzie. Jeżeli my jako rolnicy nie upomnimy się o te rzeczy to będzie po nas. Na to trzeba patrzeć troszeczkę szerszej napływ żywności z Ukrainy i cała transformacja może doprowadzić do tego, że żywność będziemy mieli nie swoją, a rolnik będzie musiał sprzedać ziemię, bo ma ogromne kredyty i zobowiązania, czy ciągniki w leasingu. To nie jest tak, że te gospodarstwa dobrze funkcjonują. Rolnik dziś jest postawiony pod ścianą
— podsumował Tomasz Obszański z rolniczej „Solidarności”.
10 lutego br. pPrzewodniczący NSZZ RI „Solidarność” Tomasz Obszański, w związku ze skandaliczną sytuacją pod kujawsko-pomorskim urzędem wojewódzkim Bydgoszczy i użyciem wobec protestujących rolników gazu pieprzowego, wystąpił do Premiera Donalda Tuska o natychmiastowe odwołanie Michała Sztybla ze stanowiska wojewody kujawsko-pomorskiego.
CZYTAJ TAKŻE:
koal/Telewizja wPolsce/solidarnoscri.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/681536-rolnicy-pod-sciana-obszanski-ciagle-wpuszczane-jest-zboze