„Wiadomo, że systemy, którymi dysponuje Ukraina często nie są tak zaawansowane technologicznie, żeby uniknąć tego typu zdarzeń jak zabłądzenie rakiety na terytorium Polski” - powiedział w rozmowie z portalem wPolityce.pl gen. Roman Polko, były dowódca GROM.
Generał Roman Polko skomentował incydent wtargnięcia w polską przestrzeń powietrzną niezidentyfikowanego obiektu, który przyleciał do naszego kraju ze strony Ukrainy. Stwierdził, że najprawdopodobniej jest to pochodna zmasowanego ataku rakietowego Rosji na Ukrainę, który miał na celu zastraszenie ludności cywilnej zachodniej części tego kraju.
Tego typu sytuacje uświadamiają nam, że za naszą granicą toczy się wojna i na szczęście my jej nie musimy prowadzić. Prowadzą ją Ukraińcy, którzy znów zostali zaatakowani w nocy rakietami. Trudno powiedzieć, by te rosyjskie rakiety uderzały w cele wojskowe na zachodzie Ukrainy. Te ataki są po to, by nękać cywilną ludność, pokazujące barbarzyństwo Rosji
— ocenił.
Reakcja władz
Gen. Roman Polko rozważał możliwe warianty, które mogłyby wytłumaczyć poranne naruszenie polskiej przestrzeni powietrznej.
Mam nadzieje, że obiekt, który spadł, zostanie znaleziony i ustalone będzie czy to są jakieś szczątki rakiety czy też przeciwrakieta albo dron nisko latający. Wariantów jest w tej chwili wiele. Może to być obiekt, nad którym strona rosyjska straciła kontrolę lub nawet element prowokacji ze strony rosyjskiej po tej sytuacji. Może być też podobnie jak w sytuacji, którą mieliśmy w Przewodowie, gdy okazało się, że były to po prostu szczątki ukraińskiej przeciwrakiety. Wiadomo, że systemy, którymi dysponuje Ukraina często nie są tak zaawansowane technologicznie, żeby uniknąć tego typu zdarzeń jak zabłądzenie rakiety na terytorium Polski
— stwierdził.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Nieznany obiekt spadł na terytorium Polski. Błaszczak do Kosiniaka-Kamysza: Żołnierze mówią o embargu informacyjnym. Żądamy wyjaśnień!
Były dowódca GROM ocenił też reakcję polskich władz i dowództwa wojskowego.
Przede wszystkim nie ma żadnego kręcenia. Informacja, że coś takiego miało miejsce została jednak przekazana - poinformowany został prezydent RP, w Biurze Bezpieczeństwa Narodowego zaplanowano spotkanie. W moim przekonaniu to jest słuszne działanie, bo mimo że minister obrony narodowej i prezydent RP wywodzą się z różnych opcji politycznych, to widać, że komunikacja jest utrzymywana. Mam nadzieję, że będzie to podstawa dla wzajemnego informowania się, współdziałania i wystrzegania się zaskoczenia w kwestiach bezpieczeństwa
— podkreślił.
Kluczowe w tej chwili jest – i mam nadzieję, że to się uda w ciągu dnia – odnalezienie tego obiektu i wyjaśnienie co to jest. Później, na podstawie analizy – bo mamy przecież odpowiednie środki obserwacji przestrzeni powietrznej na granicy – uda się ustalić trajektorię lotu i kto to wystrzelił. Najważniejsze jest przecież określenie, czy to jest jakaś rosyjska prowokacja czy też system obrony Ukrainy sprawił, że szczątki tego obiektu znalazły się na terytorium Polski
— uzupełnił.
CZYTAJ TEŻ:
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/676362-obiekt-nad-polska-gen-polko-moze-to-byc-prowokacja-rosji