„Nie przerywamy poszukiwań 44-letniego Grzegorza Borysa. W dyspozycji oficera prowadzącego nadal pozostaje ok. tysiąca funkcjonariuszy. W czwartek przeszukujemy teren między Karwinami a Chwarznem” - poinformowała dziś PAP rzeczniczka prasowa pomorskiej policji komisarz Karina Kamińska. Jednocześnie Prokuratura Rejonowa w Gdyni prowadzi śledztwo w sprawie śmierci 27-letniego strażaka-nurka Bartosza Błyskala, który zmarł wskutek wypadku podczas akcji poszukiwawczej.
44-letni Grzegorz Borys - żołnierz Formozy, starszy marynarz Marynarki Wojennej - jest podejrzany o zabójstwo 6-letniego syna Olka. Do zbrodni doszło w piątek, 20 października w bloku przy ul. Górniczej w Gdyni Fikakowie. Mężczyzna miał zostawić w mieszkaniu list, w którym napisał: „Przepraszam za wszystko, wszyscy jesteście bestiami”. Czwartek 2 listopada jest czternastym dniem poszukiwań.
Poszukiwania trwają
Pomimo tragedii, która wydarzyła się w środę, czyli śmierci płetwonurka ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego „Gdańsk”, nie przerywamy poszukiwań Grzegorza Borysa
— mówi komisarz Kamińska.
Rzeczniczka pomorskiej policji zapewniła, że do dyspozycji oficera prowadzącego poszukiwania wciąż pozostaje ok. tysiąca funkcjonariuszy z policji, Straży Granicznej, Straży Pożarnej oraz Żandarmerii Wojskowej.
Dziś, podobnie jak w ostatnich dniach, funkcjonariusze przeszukują Trójmiejski Park Krajobrazowy między Karwinami a Chwarznem.
Chciał ukarać żonę?
Jak donosi „GW” na podstawie danych od informatorów, z policyjnego profilu psychologicznego mordercy wynika, że prawdopodobnie nie jest zdolny do odebrania sobie życia. Ma poczucie doznanej krzywdy i jest nastawiony na przetrwanie.
Z kolei dziennik Fakt donosi - powołując się na opinię byłego negocjatora policyjnego Dariusza Lorantego, że „zabójstwo syna miało być karą dla żony”.
Według mnie on wcale nie nie miał planu, nie szykował się na spędzenie całych tygodni w lesie. Działał pod wpływem jakiegoś szaleńczego impulsu. […] Nie wykluczam, że Borys już mógł popełnić samobójstwo. A jeśli nie, to przyjmuję też wersję, że mógł udać sie w kierunku rosyjskiej granicy
— mówi dla Faktu.pl Loranty.
Jak donoszą inne media, wczoraj odnaleziono porzucony przez Borysa plecak
Dramat podczas poszukiwań i śledztwo
Poszukujący swoje działania koncentrują wokół zbiornika wodnego przy ulicach Lipowej i Źródła Marii w Gdyni. Niedaleko tego miejsca, w piątek 20 października po zabójstwie pies tropiący zgubił trop za poszukiwanym Grzegorzem Borysem. Według pierwszych informacji właśnie tamtędy miał uciekać 44-latek.
Wczoraj ze wspomnianego zbiornika po wypadku nurkowym wyciągnięto nieprzytomnego 27-letniego strażaka-płetwonurka Bartosza Błyskala ze Specjalistycznej Grupy Ratownictwa Wodno-Nurkowego „Gdańsk”, który brał udział w poszukiwaniach Grzegorza Borysa na wniosek policji. Od czterech lat był strażakiem, dwa lata temu uzyskał uprawnienia nurka.
Mężczyzna w ciężkim stanie został przewieziony do gdyńskiego szpitala. Niestety mężczyzny nie udało się uratować. Jak podał oficer prasowy straży pożarnej w Gdańsku bryg. Jacek Jakóbczyk pod wodą doszło do wypadku nurkowego.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Tragiczna wiadomość ze szpitala w Gdyni. Zmarł nurek, który brał udział w poszukiwaniu Grzegorza Borysa
Jak poinformował Prokurator Mariusz Duszyński z Prokuratury Okręgowej w Gdańsku, dziś zostało wszczęte przez Prokuraturę Rejonową w Gdyni śledztwo w tej sprawie.
Sprawdzamy, jaka była przyczyna zgonu i czy spełnione były wszystkie normy bezpieczeństwa
— wyjaśnił.
Jak w rozmowie z „Faktem” bryg. Jacek Jakóbczyk, rzecznik gdańskich strażaków, „Błyskal nurkował w zbiorniku bardzo trudnym. W zbiorniku znajdują się wyspy torfowe, które charakteryzują się tym, że wystają z nich korzenie. Jak podkreślił, gdy tylko stracono kontakt ze strażakiem, członkowie grupy od razu przystąpili do wyciągnięcia kolegi”
Te działania były trudne i po wyciągnięciu konieczna była resuscytacja. To, czy stracił przytomność, czy była jakaś awaria sprzętowa, czy może się zahaczył, to są na razie spekulacje. Też chcielibyśmy wiedzieć, co się stało. Mogę powiedzieć, że prokuratura zabezpieczyła jego sprzęt do zbadania, sami jesteśmy bardzo zainteresowani, żeby dowiedzieć się, co się dokładnie stało
— cytuje „Fakt”, bryg. Jacka Jakóbczyka.
Hołd zmarłemu strażakowi
Także dziś o godz. 18.00 w jednostkach Państwowej Straży Pożarnej i remizach Ochotniczych Straży Pożarnych w Polsce strażacy oddadzą hołd zmarłemu strażakowi.
W czwartek 2 listopada o godz. 18 we wszystkich jednostkach PSP i OSP, włączmy sygnały świetlno-dźwiękowe i oddajmy hołd śp. sekc. Bartoszowi Błyskala strażakowi - nurkowi SGRWN KM PSP Gdańsk, który zmarł w skutek wypadku podczas prowadzonych działań. Cześć Jego pamięci
— napisał w czwartek na platformie X (dawniej Twitter) komendant główny PSP gen. brygadier Andrzej Bartkowiak.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP,platfoirma X/rdm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kraj/669189-policja-nie-przerywa-poszukiwan-grzegorza-borysa