Czy diabeł istnieje?

Czytaj więcej Subskrybuj 50% taniej
Sprawdź
Fot. User:Grotefend/GFDL/CC/Wikimedia Commons
Fot. User:Grotefend/GFDL/CC/Wikimedia Commons

Myślicie czasem o diable? Jak go sobie wyobrażacie? Czy to taki człowieczek z różkami, ogonem, złośliwym uśmiechem i widłami? A może - jak w wierszu Mickiewicza - z nosem jak haczyk i kurzą nogą?

Większość z nas czasem zastanawia się nad istnieniem Boga, ale o diable raczej nie myśli. Gdzie się ukrył we współczesnym świecie ten najinteligentniejszy z Aniołów, czy jest obecny, czy działa czy jest tylko bajką, postrachem dla niegrzecznych dzieci?

Nie, nie będę pisać o egzorcyzmach, chociaż zwykle artykuły i filmy o nich zyskują ogromną popularność. Chcę sięgnąć do znanego powiedzenia Baudelaire'a, że „Największym podstępem szatana jest to, że ludzie przestali w niego wierzyć.”

Gdyby szatan był takim, jak w wyżej wymienionych opisach, to jaką, krzywdę mógłby nam wyrządzić? Widząc tę groteskową postać od razu powiedzielibyśmy „APAGE!” i roześmialibyśmy mu się prosto w ten haczykowaty nos. Gdyby przychodził do nas oferując wybór między dobrem a złem, jakże łatwo byłoby się przed nim obronić. Większość z nas nie jest przecież pozbawionymi sumienia psychopatami, pragnącymi krzywdy drugiego człowieka. Musiał więc diabeł zmienić sposób swego działania tak, aby zmusić nas do wybierania między dobrem, a dobrem.

Z tego nurtu wywodzą się pokusy ulepszania świata przez zastosowanie aborcji i eutanazji. Argumenty o tym, jak trudno żyć rodzinie, mającej niepełnosprawne dziecko, jak to dziecko cierpi, jakim okrucieństwem jest przedłużanie życia schorowanego staruszka bardzo przemawiają do naszej wyobraźni. Wczuwamy się w sytuację i już znamy najlepsze, czytaj najprostsze, rozwiązanie. Wystarczy przecież tylko...zabić w imię większego dobra. Bo przecież – to właśnie jest diabelska pokrętność - dobrze jest kochać swoje choćby niepełnosprawne dziecko czy opiekować się niewydolnym, starym rodzicem, ale może lepiej nie obciążać rodziny jego istnieniem i cierpieniem. Miłość to cudowne doświadczenie, ale kiedy spotykasz w pracy koleżankę, której nie układa się z mężem i zaczynasz rozważać:

No, przecież ten facet to prostak i cham. Niszczy ją podczas, gdy ja ją kocham. Przecież, gdyby to nie było dobre uczucie, to Bóg by mi go nie dał.

Wtedy właśnie pozwalasz wygrać inteligencji szatana. I wybierasz pomiędzy dobrem rodziny, a pięknem miłości w zgodzie z jego manipulacją.

Powiecie:

E tam, zaraz szatan, przecież to zwykłe ludzkie dylematy.

A jednak Papież Paweł VI wymienia znaki, które wskazują na demoniczny charakter pokusy:

szatan działa tam, gdzie ma miejsce radykalna, subtelna i absurdalna negacja Boga; tam, gdzie można stwierdzić kłamstwo świadome, połączone z hipokryzją, a występujące przeciw oczywistej prawdzie(...) tam, gdzie ostatnie słowo ma rozpacz.”

(Przemówienie na audiencji generalnej 15 XI 1972 r.)

Często naszą sytuację doskonale opisuje zabawna historia z „Ojców Pustyni”, którą kiedyś usłyszałam.

Pewien brat powiedział do starca:

Abba, diabeł mnie skusił i zgrzeszyłem?

To nie diabeł –

odparł starzec.

Skąd to wiesz?

Trzy rzeczy nas kuszą: świat, ciało i diabeł. Tobie wystarczą dwie pierwsze, diabeł już nie musi nic robić.

Znaki, na które zwracał uwagę papież Paweł VI są obecne i trzeba je tylko chcieć zauważyć, by nie dać się zwieść i oszukać.

Dagmara Kamińska

Dziękujemy za przeczytanie artykułu!

Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.

Zapraszamy do komentowania artykułów w mediach społecznościowych