„Dla sporej grupy naszych działaczy to [spotkania ze śp. biskupem Dydyczem] było coś ogromnie ważnego. To stanowiło można powiedzieć swoistą przygodę naszego życia, przygodę nie do zapomnienia, która zawsze pozostanie w naszych umysłach i w naszych sercach, przygodę, którą przeżywaliśmy dzięki naprawdę niezwykłemu kapłanowi, niezwykłemu człowiekowi, wybitnemu, wielkiemu kapłanowi. Kiedyś o tym w Warszawie na wielkim wiecu w obronie Radia Maryja mówiłem, że mamy wielkich kapłanów, chociaż mamy i różne elementy kryzysu w Kościele, ale mamy wielkich kapłanów i wśród nich jest właśnie ksiądz biskup Dydycz” - powiedział podczas uroczystości pogrzebowych śp. bpa Antoniego Pacyfika Dydycza OFMCap Jarosław Kaczyński, prezes PiS.
Lider opozycji podkreślał, że miał osobisty, bliski kontakt ze zmarłym hierarchą i wspominał spotkania z nim jako zawsze ważne wydarzenia.
Przyszło mi dzisiaj pożegnać księdza biskupa Antoniego Pacyfika Dydycza, człowieka z którym przez wiele lat moje środowisko, w którego imieniu w tej chwili mówię, utrzymywało bliski kontakt. To środowisko polityczne, wiadomo, że w czasach dzisiejszych już od zresztą dłuższego czasu, księża, biskupi nie mają prawa uczestniczyć w życiu publicznym bezpośrednio jako posłowie, ministrowie, jako politycy. Ale w każdym demokratycznym państwie, a chcemy by Polska była demokratyczna, jak wszyscy obywatele mają pełne prawa polityczne, wyborcze i te do zabierania głosu we wszystkich sprawach, a bywa to kwestionowane. I wreszcie mają także prawo do kontaktów ze wszystkimi obywatelami wierzącymi, niewierzącymi, ale także z politykami. Właśnie takie kontakty z naszym środowiskiem politycznym, jeśli to ująć szerzej obozu patriotycznego, tych wszystkich, którzy chcą Polski niepodległej i chcą, by Polska jako państwo wcielała w życie naukę społeczną Kościoła, a przede wszystkim zasady solidarności społecznej, które z tej nauki wynikają, z tymi wszystkimi kontakty miał
— mówił prezes PiS.
Te kontakty nie były bezowocne, to były sprawy różne, często mniejsze, ale często też bardzo, bardzo ważne, nawet te najważniejsze, nawet takie jak powołanie nowego rządu. Tam brali udział także inni biskupi, ale bez śp. księdza biskupa Pacyfika Dydycza to by się nie mogło odbyć. Były sprawy odnoszące się do różnego rodzaju sporów. Śp. ksiądz biskup doskonale rozumiał, że obóz patriotyczny powinien być zjednoczony, powinien działać wspólnie, powinien wspólnie dążyć do tych celów, o których tu wspomniałem, a także wielu innych, ale też przecież ważnych. Ciężko pracował, bardzo się angażował w to, żeby ta zgoda była uzyskiwana
— dodał.
Chwalebna postawa biskupa
Wskazywał też na odważną postawę hierarchy w trudnych dla polskiego Kościoła czasach.
Jego postawa była oczywista. Ta postawa została jasno określona w momencie, kiedy zaraz po przybyciu do Polski, po latach w Watykanie, stanął po stronie Radia Maryja. To było naprawdę niesłychanie ważne i wtedy to była trudna do uniesienia postawa, ale taką właśnie przyjął i konsekwentnie stał przy niej w najróżniejszych sytuacjach, także i wtedy, kiedy nie znajdował zrozumienia wśród wielu swoich współbraci. Pamiętam taką scenę, i zawsze będę pamiętał, kiedy w pewnym bardzo ważnym świętym miejscu pozostał na trybunie dla tych najważniejszych, sam. Wszyscy inni wyszli, a on trwał. Nie będę tutaj mówił o szczegółach, ale to był gest naprawdę bardzo istotny i taki, którego się nie zapomina
— zaznaczył Jarosław Kaczyński.
Sprawa tych kontaktów miała także inny aspekt. To były kontakty częste, było ich dziesiątki, wiele dziesiątek w ciągu tych prawie 20 lat i to były kontakty, w których obok kwestii ważnych, a wspomnę tutaj pewne kontakty międzynarodowe, pewne rozmowy, które toczyły się tutaj w gmachach kurii, a które zawsze dotyczyły spraw Polaków w różnych miejscach na świecie, w tym także na wschód od naszych granic. Te rozmowy miały także pewien szczególny charakter - były to rozmowy bardzo ciepłe, bardzo przyjazne i jednocześnie niezwykle ciekawe, bo śp. ks. biskup był człowiekiem ogromnej wiedzy - i tej zdobytej poprzez swoje bardzo bogate życie, doświadczenie, ale także i tych, którą czerpał z lektur
— uzupełnił.
„Rozmowy nie do zapomnienia”
Rozmawialiśmy o najróżniejszych sprawach - o obecnym Kościele, o tym co w Watykanie, rozmawialiśmy o historii Kościoła. Rozmawialiśmy także o kwestiach innych i nie tylko związanych z polityką. Był tam także nierzadko wątek żartobliwy, anegdotyczny, też ciekawy dla tych, którzy na Kościół, niezależnie od tego, że są praktykującymi katolikami, jednak patrzą z zewnątrz. Było zawsze bardzo ciekawie, zawsze bardzo interesująco. I zawsze swobodnie, rodzinnie, bo bywało, że rozmowy dotyczyły np. tego, co na stole, dotyczyły kuchni. Krótko mówiąc były to rozmowy nie do zapomnienia i mam nadzieję, że ojciec Rydzyk wybaczy mi to odwołanie się do czegoś, co jak sądzę sam wymyślił - „nigdy niedokończone”, które chciałoby się kontynuować, do których chciałoby się wrócić
— wyjaśniał Jarosław Kaczyński.
Dla sporej grupy naszych działaczy to było coś ogromnie ważnego. To stanowiło można powiedzieć swoistą przygodę naszego życia, przygodę nie do zapomnienia, która zawsze pozostanie w naszych umysłach i w naszych sercach, przygodę, którą przeżywaliśmy dzięki naprawdę niezwykłemu kapłanowi, niezwykłemu człowiekowi, wybitnemu, wielkiemu kapłanowi. Kiedyś o tym w Warszawie na wielkim wiecu w obronie Radia Maryja mówiłem, że mamy wielkich kapłanów, chociaż mamy i różne elementy kryzysu w Kościele, ale mamy wielkich kapłanów i wśród nich jest właśnie ksiądz biskup Dydycz
— ciągnął dalej.
Jego odejście jest dla nas wszystkich ogromną stratą w wymiarze generalnym, odnoszącym się do losów Kościoła, losów naszej Ojczyzny, losów naszego środowiska, ale także w tym zupełnie indywidualnym, odnoszącym się do naszego życia, tego wszystkiego co w nim było ważne. Te 20 lat spotkań było naprawdę bardzo ważne. Żegnamy go z prawdziwym, szczerym bólem, jako kogoś bardzo bliskiego. Księże biskupie Antoni Pacyfiku odpoczywaj w pokoju
— podsumował Jarosław Kaczyński.
CZYTAJ TEŻ:
maz/YouTube/Telewizja Trwam
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/741081-prezes-pis-pozegnal-sp-bpa-dydycza-ktos-bardzo-bliski
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.