Niedawno niemiecki biskup pomocniczy Stefan Zekorn z diecezji Münster ostro skrytykował obowiązujący w tym kraju system podatków kościelnych. Jego zdaniem należy całkowicie odejść od tego modelu, ponieważ jest on sprzeczny z chrześcijaństwem. Na czym polega ów mechanizm? Otóż w Niemczech Kościoły, w tym dwa największe – katolicki i ewangelicki – utrzymują się z obowiązkowego podatku kościelnego (tzw. Kirchensteuer). Tak więc każdy, kto deklaruje się jako katolik, musi zapłacić taki podatek na rzecz swojego Kościoła. Jego stawka wynosi obecnie 8 proc. podatku dochodowego w Bawarii i Badenii-Wirtembergii oraz 9 proc. w pozostałych landach.
Można oczywiście nie płacić tego podatku, ale należy w tym celu dokonać oficjalnego aktu wystąpienia z Kościoła. W samym tylko zeszłym roku na taki krok…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Jeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/732299-jedyny-czynnik-jednoczacy-kosciol-w-niemczech-to-pieniadz