„Odrzucenie Boga oznacza zawsze negację również drugiego człowieka. Jeśli nie masz szacunku do Boga, nie będziesz go miał i dla drugiego człowieka. To nie jest fikcja, lecz smutna rzeczywistość, której nieustannie doświadczamy, również w naszej ojczyźnie” - podkreślił abp Tadeusz Wojda, przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, którzy przewodniczył dziś Mszy Świętej podczas uroczystości ku czci Najświętszej Maryi Panny Królowej Polski na Jasnej Górze. „Doświadczamy tego, gdy narzucana jest kultura śmierci, która nie szanuje poczętego w łonie matki niewinnego dziecka. Ta wdzierająca się kultura śmierci pozwala zabić poczęte dziecko nawet w dziewiątym miesiącu ciąży, pod pretekstem schorzenia, malformacji, braku rokowań na normalne życie czy z jakichkolwiek innych powodów” - powiedział.
Przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski abp Tadeusz Wojda przewodniczył mszy św. sprawowanej przez biskupów na szczycie jasnogórskim. Podczas Eucharystii ponowiono Milenijny Akt Oddania Polski Matce Bożej.
W dniu 3 maja każdy, komu wiara i dobro ojczyzny leży na sercu, przybywa osobiście lub łączy się duchowo z tutejszym sanktuarium, bo dzisiaj to Jej święto, święto Królowej Polski. Ona jest naszą matką i królową. Dlatego mamy prawo, a jeszcze bardziej potrzebę, aby do niej przybywać i z nią rozmawiać
— mówił abp Wojda.
Chcemy się z nią dzielić tym, co nas raduje, co nas napawa dumą, entuzjazmem, ale przede wszystkim tym, co nas trapi i niepokoi, co nas boli i napawa smutkiem w naszej i jej ojczyźnie. Przybywamy, aby naszej Matce i Królowej zawierzać los tej ojczyzny, bo, jak przypomniał w tym miejscu w roku 1979 papież Jan Paweł II, Jasna Góra jest sanktuarium narodu
— przypomniał.
„Trzeba przykładać ucho do tego świętego miejsca, aby czuć jak bije serce narodu w sercu Matki. Bije zaś ono, jak wiemy, wszystkimi tonami dziejów, wszystkimi odgłosami życia. Ileż razy biło jękiem polskich cierpień dziejowych, ale również okrzykami radości i zwycięstwa. Można na różne sposoby pisać dzieje Polski, zwłaszcza ostatnich stuleci. Można je interpretować wedle wielorakiego klucza. Jeśli jednak chcemy dowiedzieć się, jak płyną te dzieje w sercach Polaków, trzeba przybyć tutaj” -konkludował papież
— cytował Ojca Świętego przewodniczący KEP.
Chrystusowa nadzieja
Abp Wojda mówił o potrzebie duchowego zawierzenia Maryi w czasach niepewności, chaosu i odchodzenia od wartości chrześcijańskich.
Przychodzimy, by uczyć się, co znaczy prawdziwa wolność, która – jak wielokrotnie przypominał św. Jan Paweł II – jest nam dana i zadana. Łatwo ją można stracić, gdy przestajemy być czujni i powierzamy swój los w ręce innych, zwłaszcza tych, którzy nie mają do tego prawa
— podkreślił abp Wojda.
Hierarcha zwrócił uwagę, że zmartwychwstały Chrystus niesie nam nadzieję.
I dlatego naszym zadaniem jest zanieść ją innym. Przypomniał nam o tym po raz kolejny zmarły niedawno papież Franciszek, który w bulli na inaugurację Jubileuszu Roku Świętego, który przeżywamy, napisał: „Nadzieja jest obecna w sercu każdego człowieka jako pragnienie i oczekiwanie dobra, nawet jeśli nie wie, co przyniesie ze sobą jutro. Nieprzewidywalność przyszłości rodzi jednak niekiedy sprzeczne uczucia. Od ufności do lęku, od pogody ducha do zniechęcenia, od pewności do zwątpienia”. Ta Chrystusowa nadzieja pomaga nam spojrzeć na niełatwą naszą codzienność, która ulega szybkim zmianom wraz ze zmianami, jakie zachodzą w Polsce i w polskim społeczeństwie. Jak rodzą w nas pytanie, czy te zmiany są aby na lepsze?
— zastanawiał się metropolita gdański.
Apokaliptyczna wizja dotyczy nie przyszłości, lecz teraźniejszości
Polepszyły się wprawdzie standardy i warunki życia. Mamy zapewnioną szeroką przestrzeń realizacji własnych planów życiowych. Cieszymy się wolnością, ale jakby w tym wszystkim słabła potrzeba głębszych relacji z Bogiem, z Jezusem Chrystusem i z naszą Matką i Królową. Jakby \wielu spośród nas przestawały obchodzić przykazania Boże i prawdy wiary. Jakby sama wiara stawała się czymś drugorzędnym, mniej wartościowym. Należy dziękować Bogu za wszelkie dobro społeczne i narodowe, ale jednocześnie trzeba pozostawać zawsze czujnym strażnikiem swojej wiary. Nie możemy się łudzić, że świat, w którym żyjemy, ułatwi naszą relację z Bogiem. Wręcz przeciwnie
— zwrócił uwagę abp Tadeusz Wojda.
Przypomina nam o tym dzisiejsze pierwsze czytanie liturgiczne zaczerpnięte z Księgi Apokalipsy. Roztacza ono przed naszymi oczami przerażający obraz wielkiego smoka, barwy ognia mającego siedem głów i dziesięć rogów, który zmiata trzecią gwiazdę na niebie i dewastuje ziemię. Nadto chce pożreć dziecię mającej rodzić niewiasty. Tradycja biblijna jednoznacznie utożsamia smoka z szatanem, z diabłem. A diabeł to zbuntowany anioł, który sprzeciwił się Bogu, by samemu być jak Bóg. Strącony z nieba za sprzeniewierzenie się Bogu, podjął walkę z tym wszystkim, co ma znamiona Boże i z tymi, którzy swoje serce kierują ku Bogu
— dodał.
Ta apokaliptyczna wizja nie jest opisem przyszłości, lecz teraźniejszości
— zaznaczył abp Wojda.
W dzisiejszym świecie w nas samych dostrzegamy wiele znaków działania tego złego ducha. Jedynym jego pragnieniem jest udaremnić dzieło naszego odkupienia, które dokonało się przez mękę i śmierć Jezusa na krzyżu. Ale szatan o tym nie powie, lecz będzie przewrotnie rozsiewał i zasiewał w naszym sercu najpierw wątpliwości, czy Bóg rzeczywiście troszczy się o nas, skoro nie potrafi usunąć z naszego życia i świata, zła, choroby, czy cierpienia, czy innych problemów. A skoro tego nie uczyni, to nie jest Bogiem i nie ma się co Nim przejmować
— podkreślał przewodniczący KEP.
„Wiara jest więc niepotrzebna, a Boga można odrzucić” - nieustannie nam podszeptuje. „Staniesz się wolny, gdy zajmiesz miejsce Boga i sam będziesz decydował, co jest dobre, a co złe. Sam będziesz ustanawiał prawa i zasady na miarę swoich potrzeb”. Ta złudna perspektywa pseudo wolności znajduje niestety posłuch wśród nas. Lubimy żyć obietnicami, nieważne jakimi. Nie zastanawiamy się, że przyjęcie tej złudnej obietnicy zaprowadzi nas na pustynię pełną niepokoju, nieporozumień, konfliktów, przemocy, cierpienia, niesprawiedliwości. Bo odrzucenie Boga oznacza zawsze negację również drugiego człowieka. Jeśli nie masz szacunku do Boga, nie będziesz go miał i dla drugiego człowieka. To nie jest fikcja, lecz smutna rzeczywistość, której nieustannie doświadczamy, również w naszej ojczyźnie
— ocenił.
Abp Wojda o przypadku Felka zabitego w szpitalu w Oleśnicy
Metropolita mówił także o próbach usuwania chrześcijańskich wartości z życia społecznego i edukacji.
Doświadczamy tego w relacjach międzyludzkich, gdy mniejszość chce narzucać pozostałym laicki styl życia i swoje prawa, gdy podsycane są podziały społeczne, gdy kampanie wyborcze żywią się niedopuszczalną nienawiścią, hejtem czy skandaliczną manipulacją prawdy, jak choćby w przypadku dramatu uchodźców. Gdy w imię ideologii, wbrew prawu konstytucyjnemu, dokonuje się instytucjonalnego usuwania ze szkół chrześcijańskiej edukacji. Doświadczamy tego, gdy negowane jest prawo rodziców do moralnego i duchowego wychowywania swoich dzieci zgodnie z własnymi przekonaniami religijnymi, gdy kłamliwie próbuje się budować narrację, że spowiedź dzieci i młodzieży jest przemocą, gdy w przestrzeni publicznej są niszczone symbole religijne
— wyliczał.
Doświadczamy tego, gdy narzucana jest społeczeństwu niezgodna z jego przekonaniem grzeszna moralność, a zwłaszcza seksualizacja młodych, dzieci, dyktowana ideologią, pieniądzem, nie wiadomo czym jeszcze. Doświadczamy tego, gdy narzucana jest kultura śmierci, która nie szanuje poczętego w łonie matki niewinnego dziecka. Ta wdzierająca się kultura śmierci pozwala zabić poczęte dziecko nawet w dziewiątym miesiącu ciąży, pod pretekstem schorzenia, malformacji, braku rokowań na normalne życie czy z jakichkolwiek innych powodów
— mówił hierarcha.
Nawet, gdyby poczęte dziecko nie było zdrowe - przypomniał nam parę dni temu zespół ekspertów Konferencji Episkopatu Polski do spraw bioetycznych - należy z całą mocą podkreślić, że specjalistyczne ośrodki proponują w podobnych przypadkach terapeutyczne, a tym samym etyczne rozwiązanie zaistniałego problemu, poczynając od porodu poprzez cesarskie cięcie, a po nim objęcie dziecka dalszą, wysoko wyspecjalizowaną terapią pediatryczną. W takiej terapii specjalizują się również niektóre ośrodki kliniczne w naszej ojczyźnie. Nadto -jak podkreśla dalej zespół - stwierdzenie, że istnieją przesłanki psychiatryczne pozwalające na przerwanie ciąży jest nie do pogodzenia z faktami, z koncepcją medycyny opartej na dowodach naukowych. Nie istnieje bowiem metoda leczenia zaburzeń psychicznych metodą „terminacji” ciąży
— podkreślił.
Na tę tak ważną i fundamentalną kwestię nie można nie spojrzeć z punktu moralnego. który jasno został wyrażony w nauczaniu kościoła, wypowiedzianym ustami nie tylko świętego Jana Pawła II, ale też i wielu innych papieży. A w Ewangelium Vitae napisał i przypomniał, że żadna okoliczność, żaden cel, żadne prawo na świecie nigdy nie będą mogły uczynić godnym aktu, który sam w sobie jest niegodziwy, ponieważ sprzeciwia się prawu Bożemu zapisanemu w sercu każdego człowieka, poznawalnemu przez sam rozum i głoszonemu przez kościół. A więc każdy akt przerywania życia, terminacji życia, nie będzie nigdy zgodny z wolą Bożą i trzeba o tym pamiętać
— zaznaczył abp. Wojda.
„Nie możemy się zgodzić, aby zło się panoszyło”
To właśnie z tymi i podobnymi trudnościami, wyzwaniami i problemami przychodzimy do Ciebie dzisiaj, o Królowo Polski i wołamy: dopomóż nam, bo nie możemy się zgodzić, aby zło się panoszyło, aby niszczyło naszą długą chrześcijańską tradycję i naszą chrześcijańską kulturę, naszą wiarę, nasze przekonania
— mówił abp Wojda.
Przychodzimy do ciebie, bo leży nam na sercu dobro naszej i Twojej Ojczyzny. Ta ojczyzna to nasz dom, w którym chcemy się czuć dobrze, a czujemy się dobrze, gdy możemy realizować swoje pragnienia i plany zgodnie ze swoim sumieniem. Gdy jest szanowana nasza godność i nasze tradycje, nasza wiara i przekonania religijne. Gdy jest szanowane prawo Boże i prawo naturalne. Przychodzimy do ciebie jako królowej, aby przy tobie uczyć się odpowiedzialności za swój naród i swoją ojczyznę, za swoje społeczeństwo i swoje rodziny, za swoje dzieci i za siebie samych. Przychodzimy by uczyć się, co znaczy prawdziwa wolność, która jak wielokrotnie przypominał święty Jan Paweł II, jest nam dana i zadana. Łatwo ją można stracić, gdy przestajemy być czujni i powierzamy swój los w ręce innych, zwłaszcza tych, którzy nie mają do tego prawa
— podkreślił kapłan.
Właśnie w imię tej wolności, danej i zadanej, każdy chrześcijanin jest wezwany do decydowania o przyszłości swojej ojczyzny. Dokonuje się to na różne sposoby: przez szukanie wspólnego dobra, przez budowanie odpowiedzialności społecznej, narodowej, przez osobisty udział w polityce, we władzy, oraz przez wybór tych, którzy w strukturach władzy nas reprezentują. Ważne jest więc, abyśmy wybierali ludzi prawych, uczciwych i odpowiedzialnych. Przypomina nam Chrześcijańska Nauka Społeczna.
W kontekście zbliżających się wyborów w Polsce abp Wojda apelował o odpowiedzialne decyzje wyborcze, zgodne z sumieniem i nauką Kościoła.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/728399-abp-wojda-na-jasnej-gorze-ostrzega-przed-kultura-smierci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.