„To zachowanie wbrew cywilizacji łacińskiej. (…) Na każdym kroku widzę to „opiłowywanie” Kościoła. Najgorsze jest odbieranie dobrego imienia poprzez kłamstwa i oszczerstwa” – mówi portalowi wPolityce.pl ojciec Tadeusz Rydzyk CSsR. Założyciel i dyrektor Radia Maryja, w rozmowie z Marzeną Nykiel ujawnia, jak wyglądają trwające od roku w Fundacji Lux Veritatis kontrole, których celem jest sparaliżowanie działań. „W Polsce toczy się w tej chwili wojna cywilizacyjna. Chcą Polskę zniszczyć. Ale najpierw chcą zniszczyć ducha” – podkreśla o. Tadeusz Rydzyk.
wPolityce.pl: Jak Ojciec Dyrektor ocenia najazd służb na klasztor ojców Dominikanów w Lublinie i naruszenie klauzury zakonnej w poszukiwaniu posła Romanowskiego?
o. Tadeusz Rydzyk CSsR: To zachowanie wbrew cywilizacji łacińskiej. To wyraźne realizowanie tego, co powiedział poseł Nitras: „opiłowanie Kościoła”. U nas też przed Świętami była policja w poszukiwaniu ministra Romanowskiego. Nie było już studentów, nie było pracowników, wszyscy już wyjechali. Był tylko ktoś dyżurujący w recepcji. Furtka zamknięta na klucz. Przyszła para policjantów. Pytali, czy jest tutaj minister Romanowski, bo mają polecenie, żeby sprawdzić. Nasz pracownik powiedział, że nie ma nikogo. Zachował się bardzo rozsądnie, nie otworzył furtki, bo nie można takich rzeczy robić bez nas. Jedno powiem tylko, że policjanci byli bardzo grzeczni, zachowali się bardzo kulturalnie.
Ale to było przecież już po informacji, że poseł Romanowski przebywa na Węgrzech, gdzie otrzymał azyl polityczny?
Ależ oczywiście. Ale pani redaktor, to „opiłowanie Kościoła” to jest nie tylko to wejście do klasztoru. „Opiłowanie Kościoła” to jest obrzucanie błotem, kłamanie, oszczerstwa. To jest zgodne z bolszewizmem, z tymi, którzy tworzyli systemy totalitarne. Oni właśnie kłamali, atakowali, obrzucali błotem, aż dochodziło do mordów. I tu chodzi o jedno: o to, żeby katolików i Polaków tak nastawić, by sami katolicy kamienowali Kościół, by Polacy kamienowali Polskę. To jest wywoływanie negatywnych emocji.
Ta strategia realizowana jest od lat.
Opowiadał mi pewien szlachetny biskup w Szwajcarii, w Chur, jeszcze przed powstaniem radia. Gdy Jan Paweł II mianował go biskupem i miał wejść do katedry, ludzie przed katedrą zrobili żywy dywan, aby go nie wpuścić. Oburzyli się, że jak mógł Jan Paweł II mianować go biskupem, nie pytając ich. Tak daleko doszło tam, nawet wśród katolików. Ów biskup opowiadał, jak to, co teraz widzimy w Polsce, dokonywało się tam już ponad 30 lat temu. Widziałem tam wtedy, co dzieje się i z Kościołem, i z wiarą, dlatego myślałem o założeniu radia. Mówiłem, Matko Boża, uratuj Polskę. Uratuj Polskę. Bo tylko świadomy naród, z prawymi sumieniami, taki naród, który będzie rzeczywiście wierny Bogu, może Polskę obronić. Tylko wtedy damy radę. Wtedy Pan Bóg będzie po naszej stronie stał i nie będziemy sami.
Proszę popatrzeć, co robili z Jugosławią zanim wybuchła wojna. Najpierw rzucili pornografię, później środki antykoncepcyjne, promowali aborcję i maksymalnie skłócali ludzi. I dopiero wtedy zaczęła się wojna. To był następny etap. A to idzie po kolei.
Widzimy to wszystko w Polsce…
Właśnie tak się to odbywa. Atakują też Kościół. Wejście do klasztoru w Lublinie to jest manifestacja siły. Pokazują, co jeszcze zrobią. Przecież oni działają tak, żeby sami katolicy występowali przeciwko Kościołowi. Proszę zobaczyć, ile jest różnych świętokradztw, ile niszczenia, bezczeszczenia kościołów, świątyń, figur świętych, krzyży, ile pobić księży, ile tej nienawiści nawet na ulicy w stosunku do księdza, wyzwisk. Dlaczego zniknęły sutanny na ulicach? Dlaczego nie widać księży w stroju duchowym?
Boją się ataku?
Tak. Niejednego księdza nawet fizycznie atakowali na ulicy. Także siostry zakonne są wyzywane w miejscach publicznych. W Szczytnie, w diecezji warmińskiej, ksiądz został zamordowany w bestialski sposób. Właśnie tak nienawiść wzbudzali komuniści, bolszewicy, ci wszyscy, którzy tworzyli rewolucje, także w Hiszpanii, w Meksyku czy w Niemczech. Mówią, że księża to pedofile, by obudzić społeczną niechęć. Tak było za Hitlera. To samo u nas. Ksiądz ma się kojarzyć jako przestępca. To, że gdzieś bywały takie przypadki, to jest fakt. Ale przestępstwa są w każdej grupie społecznej. Nawet w grupie wysokiego zaufania publicznego, jak nauczyciele. Mają miejsce także wśród policji, wśród prawników czy wśród lekarzy. Ale próbuje się stworzyć wrażenie, że dotyczy to tylko księży. To jest celowe niszczenie. To jest to „opiłowywanie”. Pierwsze „opiłowywanie” to odbieranie dobrego imienia, obrzucanie błotem. Po prostu obrzydzanie kapłana.
Kilka dni temu wspominaliśmy św. Szczepana, pierwszego męczennika krwi. Jest męczeństwo krwi, ale jest też męczeństwo białe. Kardynał Wyszyński mówił, że nieraz męczeństwo białe kosztuje więcej niż męczeństwo krwi. Bo to męczeństwo białe trwa cały czas, nieustannie ktoś jest atakowany, gnębiony, niszczony psychicznie, odbierane jest mu dobre imię. W ponad 70 krajach na świecie za Chrystusa umierają chrześcijanie, w krajach komunistycznych i muzułmańskich. Około 5 tysięcy ginie rocznie. Ponad 350 milionów chrześcijan jest systematycznie ostro prześladowanych. Czy to nie jest „opiłowanie katolików”? Wyśmiewanie, wyszydzanie tylko dlatego, że ktoś jest katolikiem. Tworzenie takiej atmosfery, żeby go jakoś sekować, źle traktować w pracy, w środowisku.
Mamy z tym do czynienia także w krajach europejskich, które szczycą się wolnością, ale i w sposób szczególny ostatnio w Polsce.
To „opiłowywanie” jest powszechne w życiu publicznym. Czy nie jest nim stanowienie takich praw, albo takie działanie wbrew prawu, wbrew konstytucji, wbrew umowom międzynarodowym, chociażby z Watykanem, jakie podejmuje minister edukacji? To gorszenie dzieci, psucie dzieci. Wielki Mistrz Loży Wielki Wschód, powiedział kiedyś: „my Kościoła nie zniszczymy rozumowymi argumentami, zniszczymy zniszczeniem obyczajów”. Theodor Adorno ze Szkoły Frankfurckiej mówił wprost: nie zniszczymy Kościoła prześladowaniami, zniszczymy przez rozseksualizowanie i zdemoralizowanie. I to jest! I to robi Ministerstwo Edukacji.
Jednocześnie usuwając religię ze szkół.
Tak, tak. Ale tego „opiłowywania” jest znacznie więcej. Na przykład te wszystkie, zmasowane kontrole. Księża mi mówią, że mają ich mnóstwo, tylko dlatego, że parafia przyjęła jakieś środki z Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, na ochronę zabytków czy też realizowała jakieś projekty w ramach działalności „Caritas”. Księża są nękani w sposób nieprawdopodobny. A ci księża bardzo często sami prosili o kontrolę jeszcze wcześniej, za rządów PiSu, żeby wszystko było w porządku. A teraz to ma znamiona nękania. To jest nękanie po to, żeby utrudnić życie. Czy to nie jest „opiłowywanie”? Tego jest więcej. Mówienie, że księża nie płacą podatków jest kłamstwem. Podatki zostały teraz jeszcze podwyższone. Ksiądz, który gdzieś pracuje, jest profesorem czy katechetą, płaci podatki z tej racji, tak jak wszyscy. Ale prócz tego proboszcz, księża wikariusze, płacą podatki za wszystkich parafian, a właściwie za mieszkańców parafii. I o tym się nie mówi. Na każdym kroku jest to opiłowywanie, gdzie się tylko da.
Szczególnym obiektem zainteresowania władzy stała się Fundacja Lux Veritatis, Radio Maryja, Telewizja Trwam i wszystkie inne dzieła. Donald Tusk wpisał „rozliczenie” Ojca Dyrektora w swój program wyborczy, a media piszą o „imperium”.
Ale to jest kłamstwo, że ja dostawałem jakieś pieniądze. Przecież Fundacja Lux Veritatis, Radio Maryja, realizują takie projekty, które wpływają dobrze na cały naród. My kształtujemy cały naród. A nawet Akademia Kultury Społecznej i Medialnej. Przygotowujemy ludzi do działalności społecznej. Chcemy, żeby kształtowali jak najlepiej swoją osobowość. Żeby byli dobrymi fachowcami, ale i mieli dobre charaktery, osobowości. Żeby mieli empatię, żeby służyli Polsce, ludziom. Czy to jest normalne w naszym kraju, żeby studenci chcący studiować u nas, musieli płacić czesne? My nie mamy żadnych dotacji na nic.
A mówi się, że do Torunia trafiały ogromne pieniądze.
Jeżeli były jakieś projekty, na przykład kształcenie prokuratorów i sędziów, w tym od strony medialnej, to był na ten projekt konkurs i my ten konkurs wygraliśmy. To wszystko jest dokładnie rozliczone. Nie mamy na tym żadnego zarobku. Zgodziłem się na ten projekt, bo pomyślałem: niech przyjdą ci prokuratorzy, sędziowie, niech zobaczą, jak wygląda uczelnia, na którą tak plują. Niech sami zobaczą i ocenią. I mieliśmy bardzo pozytywne oceny od tych uczestników. Przez te kursy przeszło parę tysięcy ludzi.
Na każdym kroku mówią, że PiS dawał Rydzykowi pieniądze. Ja nie dostałem żadnych pieniędzy. A jeżeli są jakieś dostępne granty, mamy prawo o nie wystąpić. Z tym, że my nigdy nie dostawaliśmy, tak jak inni, nawet proporcjonalnie, procentowo, podobnie do innych. Nigdy.
Jeżeli było jakiekolwiek finansowanie, zawsze odbywało się zgodnie z prawem. Jako Polacy, mając świadomość, że mamy prawa, wiemy, że mamy też obowiązki. Jeżeli byśmy czegoś nie zrobili, zmarnowali jakieś szanse na czynienie dobra, to byłby to grzech zaniedbania. Mamy obowiązek budować społeczeństwo dobre, obywatelskie. Sami to mówią. Wszyscy mamy ten obowiązek. I tak robimy.
Tyle, że rząd Donalda Tuska przyjął niepisaną doktrynę, że każda współpraca pomiędzy państwem a Kościołem jest przestępstwem. Ostatnie oskarżenia dotyczą Muzeum Pamięć i Tożsamość. Mainstreamowa propaganda podaje, że „minister kultury dał pieniądze o. Rydzykowi”.
Gdzie mnie? To jest muzeum państwowe i państwo budowało te muzea. To jest projekt współprowadzenia. Taki sam jak muzeum Piłsudskiego, jak muzeum POLIN. Ile poszło pieniędzy na takie muzea? A dawanie na antykulturę: teatr, film, muzea? Ile pieniędzy idzie na to? A na Muzeum Pamięć i Tożsamość nie można dać? A kto płaci podatki? Katolicy nie płacą? Jest większość katolików w Polsce i oni płacą podatki. Pieniądze wyciągnięte z kieszeni katolików mają pójść na to, żeby tych katolików niszczyć i niszczyć naszą kulturę. To taka logika?
Szymon Hołownia z uśmiechem podpisywał dokument, w którym nasyłał kontrolę NIK na Ojca Dyrektora. Ale tych kontroli jest więcej?
Trwają kontrole NIK i sprawy muzeum. Krajowa Administracja Skarbowa prowadzi już trzecią kontrolę. A w jednym czasie odbywały trzy różne. To trwa od początku, jak tylko zaczęli rządzić, czyli już ponad rok. Kontrola za kontrolą. Szukają, nie wiem czego. To działanie paraliżuje naszą pracę, ogromnie angażuje ludzi i zwyczajnie psychicznie ich męczy.
Na każdym kroku widzę to „opiłowywanie” Kościoła. Najgorsze jest odbieranie dobrego imienia poprzez kłamstwa i oszczerstwa. I to dobre imię odbierają ci, którzy sami są przestępcami. Bo to, co się dokonuje to są przestępstwa. Ale pięknie się o nich mówi w usłużnych mediach, które tę propagandę wkładają ludziom do głów. Hitler jak dochodził do władzy i później, też miał propagandę. A Za Stalina? Za komuny, nie było propagandy? No i teraz też jest.
Ludzie tego nie dostrzegają?
Wciąż jest wielu naiwnych, niezdolnych widzieć i myśleć. Jesteśmy jak gęsi. A przecież nie jesteśmy spod znaku gęsi, tylko spod znaku orła. A orły szybują wysoko i widzą dobrze, mają dobry wzrok z wysoka widzą. I myśmy powinni to wszystko widzieć, rozumieć. Inaczej pracujemy nad samozagładą.
Jak powinniśmy na to reagować? Ludzie często pytają, co mamy robić? Widzimy, co się dzieje, ale co mamy robić?
Po pierwsze: budzić świadomość u wszystkich. Zwłaszcza zadbać o dzieci i młodzież. Kto ma największy wpływ teraz na młodzież?
Media.
Właśnie. Nie rodzice, nie szkoła, nie Kościół, jak mówią specjaliści, ale media tzw. społecznościowe. Tak zwane, bo one są czyjeś, nie społeczności. Społeczność jest tutaj konsumentem, a równocześnie jest wymanipulowana. Mądrzy rodzice, ci którzy to widzą, muszą mówić innym, pokazywać. W Polsce toczy się w tej chwili wojna cywilizacyjna. Chcą Polskę zniszczyć. Ale najpierw chcą zniszczyć ducha. To jest właśnie to, co mówił kardynał Wyszyński: przyjdą zniszczyć naród, ale najpierw będą niszczyli Kościół. I tu bym nawiązał do tego, co się stało w Lublinie.
Do klasztoru ojców dominikanów policja weszła po anonimowym sygnale. Nie obawia się Ojciec, że następnym razem pod byle pretekstem, służby będą chciały wejść do ojców redemptorystów?
Nie wywołujmy wilka z lasu. Ale te działania, jak wtargniecie do klasztoru, mają kilka celów. Jednym z nich jest odwracanie uwagi od dramatów, które dzieją się w Polsce. Choćby od tego, że państwo nie pomogło powodzianom. W Toruniu zlikwidowali w szpitalu wojewódzkim oddział intensywnej terapii dla dzieci. Trzeba je teraz wozić do Bydgoszczy.
I nie jest to odosobniony przypadek.
Prawda? Likwiduje się szpitale czy oddziały szpitalne. Ogranicza się pomoc. Ale popatrzmy dalej. Jeżeli lekarz nie chce wykonać aborcji, bo wie czym ona jest, bo ma sumienie, takiego lekarza się karze i kara ta dotyka cały szpital. Czy to nie jest „opiłowywanie katolików”? Jakim prawem? Tak robili hitlerowcy. Tak robił Stalin. Wracamy do najgorszych spraw. To niszczy cały naród. Niszczy się relacje międzyludzkie. Napuszcza się ludzi na ludzi. Podzielić przez kłamstwo. Przez oszczerstwo.
Ojciec jest tym oszczerstwem dotykany od wielu lat. Odczuwa to ojciec w bezpośrednim kontakcie z ludźmi?
Parę lat temu wysiadłem z samolotu w Monachium, gdzie miałem przesiadkę. Ludzie wychodzą bardzo grzecznie, wszyscy: „szczęść Boże”, „niech będzie pochwalony”. A jeden człowiek podchodzi i mówi: „gdzieś księdza widziałem. Kim ksiądz jest?”. Nie chciałem się afiszować, ale wreszcie powiedziałem: „ach, to ja jestem ten zakazany typ, ten ojciec Tadeusz Rydzyk”. Jak on krzyknął! „Nie lubię księdza”. Ale z krzykiem. Ja mówię: „proszę pana, ja nie jestem cukierkiem, żeby mnie lubić, ale dlaczego pan tak reaguje? My się znamy, widzieliśmy się?”. - Nie. – To dlaczego pan tak reaguje? - Z mediów. - To pan ufa mediom? - Tak, trzeba komuś ufać. - A widzi pan, ja nawet sobie nie ufam bezgranicznie, tylko Panu Bogu” - powiedziałem. Taki silny obraz tworzą właśnie media. Nieraz podchodzą do mnie ludzie czy piszą, a nawet na antenie się odzywają: „Nienawidziłem ojca, przepraszam”. A dlaczego? Media. Media to sprawiły. Ci, którzy dysponują mediami, rządzący, publicznie mówią najgorsze rzeczy. Potrafią rzucać oszczerstwa z wysokości swojego urzędu. I to kłamliwie. Kłamstwa. Oszczerstwa. Najłatwiej powiedzieć: księża to jest grupa przestępcza, najłatwiej oskarżyć o pieniądze. A to jest nieprawda! My mamy prawo, tak jak każdy obywatel, robić to, co jest dobre i zgodnie z prawem. A gdybyśmy tego nie robili, to popełniamy grzech zaniechania.
Władzy chodzi o to, żeby powstrzymać te działania, obezwładnić katolików? Żeby nie było Radia Maryja, które informuje i formuje ludzi?
O to chodzi, żeby nie było. Jeśli mają być media katolickie, to bezobjawowe. Za komuny też takie media były. Był taki tygodnik „Za i przeciw”. Ewangelia, obrazki pobożne, Boże Narodzenie, ładnie na okładce szopka betlejemska. To był taki limitowany katolicyzm, z czasem się okazało. Później mówiliśmy „za” partią, „przeciw” Kościołowi. Trzeba uważać i dzisiaj, bo tak samo wchodzą w Kościół. I naiwni katolicy idą w to, podobnie jak naiwni księża.
To co robić? Jakie kroki podjąć?
Musimy uświadamiać ludzi, musimy być świadomi. „Poznajcie prawdę, a prawda was wyzwoli”. I nie chować głowy w piasek, nie popierać zła. Bardzo wielu ludzi, którzy nic nie robią, nie przeciwstawia się złu. Tolerowanie zła to już to jest jakaś współpracowanie ze złem. I to jest grzech, grzech cudzy. To jest popełnianie grzechu. Na przykład głosowanie na takich ludzi, szkodników, to jest grzech cudzy. Bo oni by tego grzechu nie popełnili, gdyby nie nasze poparcie.
Czyli nasza odpowiedzialność zaczyna się znacznie wcześniej?
Oczywiście. Nie wolno popierać zła, to po pierwsze. A po drugie: przeciwstawiać się i pokazywać ten sprzeciw innym. Bo jeżeli nie, to ten walec nas rozgniecie. Diabeł nie od razu kusi człowieka do wielkich przestępstw, tylko do małych i idzie coraz dalej. Tak samo tutaj, to zło, jeżeli nie zapobiega się mu, idzie dalej i rośnie. Trzeba czynić dobro i kształtować ludzi, młodych.
I modlitwa. Mocna modlitwa. Zło pochodzi od złego, czyli od szatana. A szatana się zwalcza tylko modlitwą, jak Pan Jezus powiedział: modlitwą i postem. Tu potrzeba potężnej modlitwy. Taką modlitwą egzorcyzmem jest różaniec. Częsta Komunia Święta. Trzeba modlić się o nawrócenie tych ludzi. Złem za zło nie odpłacać, zło dobrem zwyciężać. Ale nazywać zło po imieniu.
Patrząc na to, co dzieje się w Polsce, jak ojciec prognozuje przyszły rok?
Nie wiem. Modlę się, żeby było dobrze. Nie jestem wielkim optymistą. Trzeba ogromnej pracy. To zależy od każdego z nas. Konieczne jest dopilnowanie wyborów. Poprzednie, i to nie jedne, nie zostały dopilnowane, były zaniedbane. Tu trzeba potężnej mobilizacji. Mamy często za dobre wyobrażenie o sobie i za małą świadomość. Nie jesteśmy dalekomyślni. Patrzymy tylko na dany moment, emocjonalnie. Istnieje myślenie projekcją pragnień. Pragnienia to jest za mało. Trzeba je jeszcze zrealizować. Trzeba to wypracować. Nie można żyć tylko „tu i teraz” - jest pożar, to idziemy, protestujemy. Trzeba działać wcześniej. Szukać ludzi wszędzie. Potrzeba odpowiedzialności. Czasem widać, że ludzie którzy zostali wybrani z prawej strony, po wyborach przechodzą do przeciwnego ugrupowania, gdzie będą mieć korzyść. Trzeba to pokazywać, to jest nie fair. A gdzie „Bóg, honor i ojczyzna”? Bardzo często Pana Boga i wiarę traktujemy jak folklor, ojczyzna to tam, gdzie pieniądze, a honoru to nie ma.
Jakie jest więc najtrudniejsze zadanie na ten rok?
Nie ma trudnych. Jest praca. Trzeba uporządkować dom ojczysty. „Daj nam uprzątnąć dom ojczysty, tak z naszych zgliszcz i ruin świętych, jak z grzechów naszych, win przeklętych: niech będzie biedny, ale czysty, nasz dom z cmentarza podźwignięty” – jak mówił Tuwim. To trzeba uporządkować, do pracy. Człowiek do człowieka. Świadomość dialogu, modlitwa i patrzeć daleko. Nie mówić, że to się samo zrobi. Nie zrobi się samo. Jesteśmy nie tylko wewnątrz słabi i mamy dużo zdrady w kolaboracji ze złem, ale mamy także naciski z zewnątrz. Nie będą się z nami liczyć, jak będziemy słabi, skłóceni.
Bez jedności nie damy rady. Jak mówił Padrewski w 1918 roku, tuż przed wybuchem Powstania Wielkopolskiego, „żadne najmędrzej zorganizowane stronnictwo Ojczyzny odbudować nie zdoła. Do tego dzieła trzeba jedności i zgody wszystkich, miłości i siły, wiary i zaparcia się samego siebie, do tego dzieła potrzeba wszystkich sił i wszystkich serc zespołu”.
Tak. Jedności wierzących i niewierzących. Zawsze to mówię. Wierzący ma Pana Boga i Ojczyznę. A nawet jeżeli nie wierzysz w Pana Boga, masz Ojczyznę. Dlatego dbaj o ten swój dom.
I tej dbałości o wspólny dom, jedności i obudzenia świadomości, życzmy sobie na ten Nowy Rok. Serdecznie dziękuję za rozmowę.
Rozmawiała Marzena Nykiel
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/717135-nasz-wywiad-o-rydzyk-u-nas-tez-szukali-min-romanowskiego