Przyszłość świata nie zależy od polityków, strategów, generałów i potentatów finansowych, ale ludzi, którzy niosą innym nadzieję - powiedział metropolita warszawski abp Adrian Galbas w czasie pasterki. Nikogo w Kościele, rodzinie, ojczyźnie nie skreślajmy, ale podnośmy w górę - zaapelował.
W uroczystość Narodzenia Pańskiego metropolita warszawski przewodniczył Mszy św. o północy w kościele pw. Świętych Apostołów Piotra i Pawła na stołecznym Ursynowie.
W homilii abp Galbas SAC (pallotyn) podkreślił, że Bóg w osobie Jezusa Chrystusa przychodzi do każdego człowieka bez wyjątku - „nikogo nie skreśla”.
Chrystus Pan przychodzi do świętych i do świątobliwych, do pobożnych i do porządnych, do modlących się i do uczęszczających, do tych, co są blisko i bardzo blisko. Ale przychodzi też do tych, co są znacznie dalej. Do niewierzących i niedowierzających, do rozwiedzionych, co się na nowo związali i do rodziców, co mają dzieci z in vitro, do par spod jednego dachu, do alkoholików anonimowych i jawnych i do umęczonych szwindlami; do tych, co zdradzili i do tych, co zawiedli
— powiedział metropolita warszawski.
Zastrzegł, że fakt, iż Jezus nikogo nie skreśla, nie oznacza, że aprobuje ludzki grzech.
Nie mówi każdemu, że żyje dobrze. Nie przyklepuje i nie aprobuje ludzkiego grzechu, ale też nikogo nie skreśla. Czeka, aż każdy Go w końcu zauważy i przyjmie
– powiedział hierarcha.
I dodał, że niektórzy szczerze ucieszą się Bogiem dopiero na progu śmierci.
On czeka, bo jest Bogiem łaski i wielkiego miłosierdzia, a Jego miłość jest cierpliwa
— zaznaczył abp Galbas.
Przypomniał słowa Chrystusa, który - jak czytamy w Ewangelii - mówił, że „przyszedłem szukać i ocalić to, co zginęło”, bo „nie potrzebują lekarza zdrowi, lecz ci, co się źle mają”.
Metropolita warszawski podkreślił, że przyszłość świata zależy od tych, którzy będą w stanie przekazać przyszłym pokoleniom nadzieję.
Przyszłość świata nie zależy przede wszystkim od polityków, strategów, generałów i potentatów finansowych. Zależy przede wszystkim od „nadziejodajnych”
— oświadczył abp Galbas.
Zacznijmy więc od tego, że nikogo nie skreślimy w ojczyźnie. A zwłaszcza nie skreślimy definitywnie
— zaapelował.
„Z jednej i drugiej strony są przecież chrześcijanie”
Zwrócił uwagę, że w Polsce „nie ma wspólnoty ponad różnicami i jedności ponad podziałami”, choć „z jednej i drugiej strony są przecież chrześcijanie”.
Zaapelował, aby nikogo nie skreślać, ale „podnosić w górę”, wzbudzać w innych nadzieję.
Nie skreślajmy nikogo w Kościele. Niech każdy praktykuje swoją katolicką wiarę tak, jak ma na to ochotę i jak podpowiada mu to Duch Święty. (…) Nie skreślajmy nikogo w naszych rodzinach. To co, że twój syn nie myśli tak jak ty! Jest twoim synem, a nie twoim klonem. To co, że twoja córka wybrała inaczej niż ty. Jest twoją córką, a nie tobą
— powiedział abp Galbas.
Zwrócił uwagę, że cała Ewangelia jest przesłaniem nadziei.
Nadzieja to wiara, że jeszcze mogę przeżyć miłość
— wyjaśnił.
Ostatecznie to świadczy za lub przeciw człowiekowi, czy dostrzega obok siebie innych i czy inni wokół niego podnoszą się, czy upadają
— powiedział abp Galbas cytując Ryszarda Kapuścińskiego.
mly/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/716773-abp-galbas-przyszlosc-zalezy-od-ludzi-niosacych-nadzieje