Abp Marek Jędraszewski podkreślił w katedrze na Wawelu, że solidarność trzeba zdobywać zawsze na nowo. „Łamie się Konstytucję, łamie się praworządność. Jest epoka prawa tak, jak ‘my je rozumiemy’. Jest okrajanie tożsamości polskiej poprzez nowe programy szkolne” - wskazywał metropolita krakowski w homilii podczas Mszy świętej za ofiary w 43. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego w Polsce.
„Noc przemocy”
Na początku liturgii abp Marek Jędraszewski zachęcił, aby modlitwą otoczyć wszystkie ofiary stanu wojennego wprowadzonego w Polsce w nocy 13 grudnia 1981 roku.
A także całą naszą Ojczyznę, aby z tej ofiary potrafiła wyciągnąć jak najbardziej właściwe wnioski, owoce i tym wielkim cierpieniem, które wtedy miało miejsce, mogła przekazywać najlepsze tradycje współczesnym pokoleniom i przyszłości – zarówno gdy chodzi o miłość do Boga i do Ojczyzny, jak i o wielką sprawę solidarności i sprawiedliwości społecznej
— mówił.
Metropolita krakowski nazwał noc z 12 na 13 grudnia 1981 roku „nocą wielkiej krzywdy”, która dotknęła nie tylko poszczególne osoby, ale cały polski naród, a także „nocą przemocy”, przedłużonej kilka dni później masakrą górników w Kopalni „Wujek”, „nocą łamania wolności i podstawowych praw obywatelskich”, „nocą aresztowań” ponad 10 tysięcy ludzi, „nocą i porankiem przerażającej ciszy medialnej”.
Noc, która rodziła wiele rozpaczy, niepewności – prawdziwa noc
— dodał. Abp Jędraszewski nawiązał do fragmentu z Księgi Izajasza, w którym prorok pisał o przestrzeganiu Bożych przykazań, co jest pożyteczne dla człowieka, w przeciwieństwie do programowego ateizmu PZPR-u i socjalistycznej moralności charakteryzującej się relatywizmem. Arcybiskup zwrócił też uwagę, że Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego (WRON) jest właściwie wymazana ze świadomości Polaków.
Tak dzieje się zawsze z tymi, którzy łamią najbardziej fundamentalne prawa ludzkie i Boże
— mówił.
Solidarność trzeba zdobywać na nowo
Jak podkreślał, po 43 latach od tamtych wydarzeń rodzą się różne nadzieje i wątpliwości – wprawdzie opadła żelazna kurtyna i obalono mur berliński, ale wojna na Ukrainie jest dowodem na podejmowanie prób restauracji dawnego imperium. Wskazywał także, że wprowadzany po 1989 roku liberalizm ekonomiczny związany był z wyprzedawaniem majątku narodowego i osobistą krzywdą wielu, którzy walczyli o wolność. Zaznaczył również, że odrzucenie Boga niesie ze sobą w konsekwencji nową wizję człowieka.
Odwołując się do poematu „Myśląc Ojczyzna…” kard. Karola Wojtyły abp Marek Jędraszewski zaznaczył, że „Solidarność” na początku stała po stronie człowieka pracy, człowieka krzywdzonego, okłamywanego, zniewalanego. Dalej pytał, co dziś robi „Solidarność” i po której jesteśmy stronie na „zakręcie dziejów, w którym aktualnie znajduje się Polska”, żeby człowiek nie był okłamywany, a był uszanowany w swojej godności.
Łamie się Konstytucję, łamie się praworządność. Jest epoka prawa tak, jak „my je rozumiemy”. Jest okrajanie tożsamości polskiej poprzez nowe programy szkolne, gdzie coraz mniej lekcji języka polskiego, historii, religii i są programy seksualizacji dzieci i młodzieży w imię tak zwanych haseł troski o zdrowie. Ile jeszcze podobnych pytań i stwierdzeń z tymi pytaniami związanych możemy wymieniać
— mówił.
Przywołał teorię solidarności kard. Karola Wojtyły zapisaną w dziele „Osoba i czyn”.
Jeżeli Karol Wojtyła pisał, że wolności nie można tylko posiadać, że trzeba ją stale zdobywać, że przychodzi jako dar, a utrzymuje się przez zmaganie, to to samo możemy powiedzieć o solidarności – trzeba ją zawsze na nowo zdobywać, nie tylko posiadać, bo przychodzi jako dar, utrzymuje się przez zmaganie. A dar i zmaganie to karty naszych wysiłków bardzo często ukryte, ale ostatecznie jawne, dające błogosławione owoce
— mówił abp Marek Jędraszewski, podkreślając na koniec aktualność słów św. Pawła, tak często powtarzanych przez bł. ks. Jerzego Popiełuszki: „Zło dobrem zwyciężaj”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/715763-abp-jedraszewski-polska-znajduje-sie-na-zakrecie-dziejow