We Włoszech odbędzie się bezprecedensowa w skali światowej rozprawa. 20 stycznia 2025 roku przed sądem w Modenie ma stawić się metropolita tamtejszej archidiecezji, wiceprzewodniczący Konferencji Episkopatu Włoch, arcybiskup Erio Castellucci, by bronić się przed zarzutem znieważenia własnej religii.
Obsceniczna ekspozycja
Sprawa dotyczy bluźnierczej wystawy pt. „Gratia plena” włoskiego artysty Andrei Saltiniego, która otwarta została w marcu zeszłego roku w kościele św. Ignacego w Carpi. Oburzenie wiernych wywołało kilka skandalicznych obrazów, zwłaszcza płótno przedstawiające Jezusa w obscenicznej scenie z innym mężczyzną.
Nic dziwnego, że kuria w Modenie zalana została protestami ze strony różnych organizacji katolickich i prywatnych osób, które skrytykowały wystawienie bluźnierczych prac w świątyni, wzywając biskupa do usunięcia skandalicznych dzieł z kościoła. W odpowiedzi kuria wydała oficjalne oświadczenie broniące „religijno-duchowych poszukiwań” artysty, który notabene jest zdeklarowanym ateistą. Wymowa tekstu sprowadzała się do konstatacji, że ci, którzy protestują przeciw dziełom Saltiniego, nie rozumieją prawdziwej sztuki.
„Proces dialogu synodalnego”
Skoro biskup postanowił bronić skandalicznych obrazów, sprawę postanowili wziąć w swoje ręce katolicy świeccy. Zaczęli gromadzić się pod kościołem św. Ignacego i odmawiać publicznie różaniec w intencji zadośćuczynienia za bluźnierczą wystawę. Według nich większa wina za gorszące wydarzenie spoczywa na kurii niż na artyście, ponieważ zadaniem władz kościelnych jest ochrona miejsc świętych, a nie ich profanacja. Na dodatek odkryto, że niektóre obrazy Saltiniego nie są wyrazem jego duchowych poszukiwań, lecz plagiatami dzieł greckiego malarza Dimitrisa Papaioannou.
Kuria nie zamierzała jednak ustępować. W obronie wystawy głos zabrał wikariusz generalny diecezji ks. Ermenegildo Manicardi, który entuzjastycznie wyraził się o dziełach Saltiniego. Stwierdził, że wspomniana ekspozycja doskonale wpisuje się w „proces dialogu synodalnego pomiędzy Kościołem w Carpi a artystą z naszego regionu”. Krytykom zarzucił „hałaśliwą i brutalną zjadliwość”, wytykając im „oczerniający i pełen urazy atak na biskupa”.
Sprawa zakończy się w sądzie
Wobec nieugiętej postawy kurii, która postanowiła twardo bronić wystawy, sprawa nabrała nowej dynamiki. Grupa katolików świeckich z Modeny i Carpi utworzyła komitet o nazwie Quanta Cura, który złożył do prokuratury wniosek o wszczęcie postępowania w sprawie „znieważenia wyznania religijnego”. Jest to przestępstwo zagrożone karą grzywny w wysokości od 1000 do 5000 euro. Oskarżeni zostali nie tylko malarz i dwójka kuratorów wystawy, lecz także arcybiskup Erio Castellucci. Wszystko wskazuje na to, że hierarcha był tak przekonany, iż prokuratura umorzy śledztwo, że nie wyznaczył nawet swojego adwokata. Przeliczył się i w efekcie przydzielono mu obrońcę z urzędu.
To pierwszy przypadek w historii, że katolicki biskup stanie przed sądem pod zarzutem znieważania własnej religii, zaś oskarżającymi go są katolicy świeccy z jego własnej diecezji. Nie można wykluczyć, że wymiar sprawiedliwości świeckiego państwa okaże się bardziej zdeterminowany, by bronić chrześcijańskiego sacrum, niż kościelny hierarcha. Kto wzywa do odczytywania znaków czasu, ma kolejny materiał do przemyśleń.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/713649-arcybiskup-oskarzony-o-zniewazanie-wlasnej-religii