Zgadzam się z opinią Piotra Pawła Drozdowicza, że „katolicka sztuka sakralna w Polsce jest obecnie w stanie poważnego kryzysu, a nawet regresu”. Niestety zdarza się, że za architekturę i sztukę sakralną biorą się ci, którzy nie mają zrozumienia dla ducha liturgii, dla teologii katolickiej i dla realistycznej filozofii piękna i sztuki. Bywa też, że nie posiadają talentów artystycznych i produkują kicz.
Zadaniem sztuki kościelnej jest obrazowanie treści doktrynalnych religii. Musi więc być zgodna z doktryną religii. Jak uczy „Konstytucja o liturgii świętej” II Soboru Watykańskiego, sztuka ta ze swej natury nastawiona jest na „nieskończone piękno Boże”, które ma „w jakimś stopniu wyrazić ludzkimi środkami”. Jej powołaniem jest służba kultowi katolickiemu, ułatwienie wiernym zajęcie postawy religijnej, postawy wiary, nadziei i miłości. Akcent pada na obiektywną treść dzieła, a nie na to, co twórca chciał wyrazić. Niestety, wnętrze sakralne bywa polem ekspresji dla prywatnych uczuć religijnych twórcy czy decydenta. Źle się dzieje, jeśli wnętrze świątyni jest nawet dla ludzi wykształconych niezrozumiałe, i dopiero artysta tłumaczy, co chciał pokazać czy powiedzieć.
„Profesjonalna realizacja sakralna – pisze Drozdowicz – musi mieć cechy uniwersalne wyrażające wiarę i tradycję Kościoła Katolickiego, musi spełniać obiektywne kryteria sztuki, łącznie z uwzględnieniem potrzeb estetycznych ludzi spoza Kościoła. Każdy dobry projekt, koncepcja artystyczna wnętrza sakralnego opiera się na logicznym zharmonizowaniu i współgraniu wszystkich elementów dzieła. Polega to na kreowaniu ścisłych i logicznych, odpowiadających teologii relacji kompozycyjnych, symbolicznych i formalnych bryły architektonicznej ze wszystkimi elementami wnętrza. Wszystko powinno tworzyć estetyczną, jednorodną całość. Dzieła sztuki oraz przedmioty umieszczone w przestrzeni świątyni nawiązują wzajemne interakcje”.
Należy zachować w malarstwie i rzeźbie prymat figury w stosunku do geometrii i abstrakcji. Należy zachować jako kryterium sztuki analogicznie rozumiane piękno, a nie, w duchu tradycji kantowskiej, tzw. wartości estetyczne, wśród których wymienia się nawet brzydotę. A piękno to to, co gdy jest ujrzane (musi więc być sensowne, warte poznania), wzbudza upodobanie. To nie przypadek, że współczesna architektura i sztuka sakralna tak często nie sprzyja modlitewnemu skupieniu. Pouczające jest to, o czym donosił 13 maja 2024 r. „Vatican News”, że „Gotyckie katedry czy romańskie kościoły potrafią skutecznie przemówić do serc współczesnej młodzieży, a wręcz zainteresować ją chrześcijaństwem. We Francji są na to twarde dowody w postaci młodych dorosłych, którzy proszą o chrzest. W tym roku odnotowano tam rekordową liczbę nawróceń na katolicyzm. Okazuje się, że w co trzecim przypadku u początku wiary stało spotkanie z chrześcijańską sztuką sakralną”. Na portalu przypomina się też, że Paul Claudel wszedł na drogę wiary po wizycie w katedrze Notre-Dame, i że sztuka sakralna ma znaczenie ewangelizacyjne.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/713139-sztuka-koscielna