W nowym numerze tygodnika „Sieci” został opublikowany ważny tekst publicysty Grzegorza Górnego, w którym komentuje decyzje papieża Franciszka o kreowaniu 21 nowych kardynałów.
Jak już wiemy, cztery dni po rozpoczęciu synodu ds. synodalności w Watykanie papież ogłosił, że 8 grudnia zwoła konsystorz i przedstawi nowych purpuratów.
„Lista nominatów wywołała duże zaskoczenie w katolickim świecie”,
— pisze Górny i potem wyjaśnia co zaskoczyło wierzących.
Nowi kardynałowie
Po pierwsze, między nowymi kardynałami jest tylko jeden z Afryki Subsaharyjskiej, wbrew temu, że to jest region z najszybciej rosnącą liczbą katolików na świecie. Górny pisze: „Według wielu pominięcie Czarnego Lądu było karą za postawę tamtejszych biskupów w sprawie „Fiducia supplicans”. Chodzi o watykańską deklarację z grudnia 2023 r., która zezwalała na błogosławienie przez księży par homoseksualnych”.
Po drugie, Górny pisze, że w kreowaniu kardynałów Franciszek pominął głowę Ukraińskiego Kościoła Greckokatolickiego abp. Swiatosława Szewczuka. Zamiast Szewczuka, Papież na kardynała kreował 44-letniego Mykołę Byczoka, który zaledwie cztery lata temu został grekokatolickim biskupem w Australii. Szewczuk jest pominięty, czytamy w tekście, w sposób upokarzający i to z powodu tego, że jest lojalny wobec nauczania Jana Pawła II i, że krytykował politykę Stolicy Apostolskiej w związku z agresją Rosji na Ukrainie.
Oprócz tego, polski publicysta pisze o dziwnym fakcie, że kilka wielkich miast Europy, które są „stolicami kardynalskimi” nie ma purpuratów, a także o tym, że na kardynała został kreowany dominikanin Timothy Raddclife, znany ze swojego poparcia ideologii LGBT.
Górny nie jest jedynym publicystą, który wskazał na nową kontrowersję w Watykanie. O tym pisał chorwacki publicysta i teolog Ivica Šola w swoim tekście opublikowanym w ten weekend pt. „Cztery policzki, które wymierzył papież Franciszek”.
Jak Šola wyjaśnia w swoim tekście, swoją listą nominatów Papież “wymierzył policzki” Afryce, Szewczukowi i Europie. Šola powtarza te same argumenty, o których pisze i Górny. Potem Chorwat pisze o „czwartym policzku”, zadanym przez Watykan jego rodakom.
O co chodzi?
Mianowicie, o to, że Papież Franciszek zdecydował, że Zagrzeb, stolica Chorwacji i miasto z „stolicą kardynalską” dalej zostanie bez nowego purpurata. W tym samym czasie, po raz pierwszy w historii, archidiecezja belgradzka dostała kardynała. Jest to werbista Ladislav László Nemet, katolik z Serbii węgierskiego pochodzenia który został metropolitą Belgradu w 2022 roku.
Publicyści katoliccy opisują Nemeta jako faworyta administracji watykańskiej, niezwykle aktywnego w promowaniu procesów synodalnych w Kościołach w Europie oraz jako prałata skłaniającego się do liberalnych koncepcji teologicznych.
Archidiecezja belgradzka ma długą historię, a w tej chwili w Serbii żyje około 300 000 katolików, głównie Węgrów i Chorwatów. Jak powszechnie wiadomo, stosunki między Chorwacją a Serbią są nadal napięte po serbskiej agresji na Chorwację w momencie rozpadu Jugosławii. Chorwaci uważają, że serbski prezydent Aleksandar Vučić, uformowany politycznie w partiach ideologii wielkoserbskiej, nie jest gotowy zmierzyć się z serbską winą za zniszczenia wojenne.
Polityczne tło decyzji
Šola w swoim tekście wyjaśnia polityczne tło decyzji papieża i pisze, iż fakt, że Belgrad zyskał nowego kardynała, a Zagrzeb nie, jest policzkiem wymierzonym Chorwatom. W Kościele katolickim jest obecnie dwóch chorwackich kardynałów – emerytowany arcybiskup Zagrzebia Josip Bozanić i emerytowany arcybiskup Sarajewa Vinko Puljić. Oczekiwano, że nowy arcybiskup Zagrzebia Dražen Kutleša również zostanie kardynałem, ale tak się nie stało.
„Chorwacja, gdzie bł. Alojzije Stepinac oddał życie za wierność Stolicy Piotrowej, na której zasiada papież Franciszek, wkrótce nie będzie miała kardynała, który wybiera papieża, ale Belgrad będzie miał”,
pisze Šola.
Chorwacki publicysta twierdzi, że nowy kardynał Belgradu ma bardzo dobrą relację z prezydentem Serbii Aleksandrem Vučiciem oraz, że od chwili swojej inauguracji intensywnie pracuje nad wzmocnieniem prorosyjskiej osi Vučić – Viktor Orban.
„Nemet był także bardzo aktywny w łamaniu języka chorwackiego i chorwackiej tożsamości Chorwatów w Wojwodinie. Liturgię głosi i sprawuje wyłącznie w języku serbskim, który nie jest językiem liturgicznym Kościoła katolickiego”, pisze dalej publicysta dodając, że nowy kardynał był aktywny także w blokowaniu kanonizacji bł. Alojzija Stepinaca, współpracując w tym z władzami państwowymi i prawosławnymi w Serbii.
Stepinac, którego św. Jan Paweł II ogłosił w 1998 r. błogosławionym, od dawna jest źródłem napięć między Kościołem katolickim w Chorwacji a SPC.
SPC twierdzi, że kardynał nie zrobił wystarczająco dużo, by zapobiec prześladowaniom Serbów przez kolaboracyjny rząd Niepodległego Państwa Chorwackiego podczas II wojny światowej. Twierdzą to pomimo pracy historyków, którzy udowodnili, że Stepinac pomagał prześladowanym Serbom i Żydom.
Wstrzymana kanonizacja kardynała Stepinaca
Po rozczarowaniu blokadą kanonizacji bł. Alojzija Stepinaca spowodowaną „interwencją” serbskich przywódców prawosławnych u papieża Franciszka, Kościół katolicki w Chorwacji doświadczył kolejnego „policzka”.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/709950-policzek-papieza-franciszka-wymierzony-chorwatom