„Ochrona życia jest jednym z głównych priorytetów nie tylko KEP, ale przede wszystkim społeczności polskiej” - powiedział kończący przewodniczenie Episkopatowi Polski abp Stanisław Gądecki. Dodał, że działania promujące aborcję wydają się samobójstwem popełnianym na społeczeństwie. Przyznał także, że prawdopodobnie trzeba będzie dokonać zmian w katechezie szkolnej tak, żeby nie była wykładem katechizmu w szkole, tylko żeby była wprowadzeniem w kulturę chrześcijańską.
Podczas najbliższego Zebrania Plenarnego Konferencji Episkopatu Polski 13-14 marca w Warszawie biskupi wybiorą nowego przewodniczącego KEP i jego zastępcę. Ustępujący z tej funkcji abp Stanisław Gądecki z tej okazji udzielił wywiadu rzecznikowi Episkopatu ks. Leszkowi Gęsiakowi SJ.
Zakaz aborcji eugenicznej jedną z ważniejszych decyzji minionych 10 lat
Zapytany o wydarzenia, które miały szczególne znaczenie dla Kościoła w Polsce w ciągu minionej dekady, hierarcha wymienił pandemię, przyjęcie w Polsce uchodźców z Ukrainy oraz świadczoną im pomoc, obchody 1050-lecia Chrztu Polski i związane z nim Zgromadzenie Narodowe w Poznaniu oraz wprowadzenie Dnia Judaizmu w Kościele katolickim w Polsce.
Zdaniem abp. Gądeckiego, ważnym momentem było także wprowadzenie zakazu aborcji eugenicznej.
Życie jest jednym z głównych priorytetów nie tylko Konferencji Episkopatu Polski, ale przede wszystkim społeczności polskiej. To jest albo przeżyć, albo nie przeżyć. Przy takim braku zastępowalności (pokoleń - red.), z jaką mamy do czynienia w tej chwili, każde działanie promujące aborcję wydaje się samobójstwem popełnianym na społeczeństwie
— ocenił.
Podkreślił, że decyzja Trybunału Konstytucyjnego była „ważna i doniosła, gdyż pokazała jakby szczyt tego, co można osiągnąć w odniesieniu do ochrony życia”.
Według przewodniczącego KEP, falę protestów, które przetoczyły się w wyniku tej decyzji przez Polskę wywołał fakt, iż protestujący nie czuli, że idzie za tym pomoc dla rodzin, które miałyby wychowywać dzieci z wadami letalnymi.
Ważne synody
Jako przełomowe abp Gądecki ocenił wydarzenia, które dotyczyły synodów: synodu o rodzinie, synodu o młodzieży i synodu o synodalności.
Są to sprawy większej wagi albo najważniejszej wagi dla życia Kościoła, ponieważ wprowadzają one pewne zmiany, które sięgają głęboko i szeroko (…). Każdy z tych synodów był jakimś postępem wobec tego, co znaliśmy, gdyż tradycja Kościoła nie oznacza skamieliny i takiej rzeczywistości, która w praktyce jest zastygła. Przeciwnie, tradycja Kościoła zakłada niezmienność istoty nauczania Kościoła z jednoczesnym, nieustannym rozwojem tego nauczania
— wyjaśnił.
Zdaniem metropolity poznańskiego, błędną wizją tradycji Kościoła jest zarówno przekonanie, że wszystko musi pozostać tak, jak dwa tysiące lat temu i nic nie powinno być zmienione, jak i myślenie, że tylko zmienność jest ważna dla Kościoła, bo w ten sposób nadążymy za światem.
Mówię to, myśląc o synodach: one wprowadzają bardzo głębokie zmiany, w tym sensie, że dążą do pogłębienia tego nauczania. I to, co wymyśli jeden człowiek, jedna Konferencja Episkopatu, to nie jest wszystko. Są to zazwyczaj reprezentacje wszystkich Konferencji Episkopatów i z tego wszystkiego wyrasta coś, co pokazuje, co zostało zaniedbane albo o czym w ogóle nie myśleliśmy, a co powinno być wprowadzone w życie Kościoła. Posynodalne adhortacje apostolskie zasadniczo mają taki charakter
— zastrzegł.
Synod o synodalności
Podkreślił, że ostatni synod miał wyjątkowy charakter, ponieważ zakładał zejście synodalnych konsultacji aż do poziomu parafii i udział w synodzie nie tylko wierzących, ale także niewierzących.
Zasadniczo ludzie uważają, że jest to błąd, że nie powinno się pytać ludzi, którzy nie uczestniczą w życiu Kościoła, nie mają doświadczenia sakramentów, nie korzystają z życia związanego ze Słowem Bożym. Ale gdy patrzymy na wczesne dzieje apostolskie, okazuje się, że czasami może przemówić do proroka także ktoś, kto wydaje się, że nie ma zmysłu religijnego
— mówił.
Wiara, wizja i wytrwałość
Zapytany o cechy, które powinien posiadać nowy przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski, abp Gądecki podkreślił, że powinna go cechować „wiara, wizja i cierpliwa wytrwałość”.
Zaznaczył, że nowy przewodniczący powinien cechować się większą wiarą, niż pozostali biskupi, a także wizją, która potrzebna jest dlatego, że świat się zmienia i trzeba dawać nowe odpowiedzi na nowe sytuacje.
Trzecia rzecz, to choćby człowiek miał wiarę i miał wizję, jak nie będzie wytrwały, nic nie zrobi
— ocenił.
Zdaniem abp Gądeckiego, cierpliwość i wytrwałość jest szczególnie potrzebna w kontaktach z ludźmi, którzy „w dobrej wierze chcą forsować wizje polityczne jako wizje kościelne”.
Człowiek miesza świat polityki ze światem kościelnym i że mu się to wszystko dobrze składa, ale w niczym nie pasuje do wizji Kościoła. Dlatego powtarzam to, że aby zachować tożsamość kościelną, musimy przede wszystkim być świadomi tego, że nie jesteśmy jako Kościół ani po stronie lewicy, ani po stronie prawicy, ani nawet po stronie centrum, tylko jesteśmy po stronie Ewangelii. I o tym nie powinniśmy zapominać
— zastrzegł.
Dodał, że w dialogu z innymi należy zakładać u każdego dobrą wolę.
Nawet jeżeli się myli, trzeba budować na dobrej woli i szukać z każdym pokoju, mimo że on wyraźnie objawia wolę wojny
— powiedział abp Gądecki.
Obchody 1050-lecia Chrztu Polski
Zdaniem abp. Gądeckiego, jednym z najważniejszych wydarzeń w minionym dziesięcioleciu były także obchody 1050-lecia Chrztu Polski i związane z tym Zgromadzenie Narodowe w Poznaniu. Przewodniczący KEP ocenił te obchody jako „ważny element wracania do tożsamości i kodu kulturowego, w którym żyjemy i poruszamy się, i który wydaje się, jakoby miał być wywrócony”.
W tym kontekście hierarcha wyraził zaniepokojenie zapowiadanymi zmianami w podstawie programowej i zapowiedziami, że w programach szkolnych nieobecny będzie temat Chrztu Polski.
Zmiana samego programu wskazuje na to, jakoby chrześcijaństwo miało być wyrugowane z historii Polski, a także to, co dotyczy patriotyzmu. To bardzo niebezpieczne reakcje, dlatego że chcąc nie chcąc Polska wyrasta z korzenia Chrztu świętego i z tej tradycji europejskiej, która poprzedzała nas w tamtym czasie o tysiąc lat
— ocenił.
Przyszłość szkolnej katechezy największą obecnie troską Kościoła
Według abp. Gądeckiego, obecnie największą troską Kościoła w Polsce jest przyszłość katechezy w szkole. Zastrzegł, że nauczanie religijne jest „ważną częścią naszego kodu kulturowego”.
My z tego wyrastamy. I zasadniczo powinniśmy się tego trzymać nie dlatego, że chcielibyśmy podkreślać nasz nacjonalizm i to, że jesteśmy narodem wybranym, tylko po to, aby podkreślać naszą tożsamość, która jest trochę inna od innych krajów i ona nie burzy tożsamości globalistycznej (…), ona po prostu jest ubogaceniem tej tożsamości. Jeżeli każdy nie będzie czuł, że niesie ze sobą jakieś bogactwo, to łatwo można dojść do przekonania, że coś straciliśmy
— stwierdził.
Zdaniem przewodniczącego KEP, bez obecności katechezy w szkole, „nie zrozumiemy siebie, nie zrozumiemy naszej właściwej osobowości i znajdziemy się jakby poza kontekstem”.
Przyznał, że część ekspertów podpowiada przemodelowanie treść katechezy w ten sposób, aby wprowadzić podział na katechezę szkolną, czyli szkolne lekcje religii i sakramentalną katechezę przyparafialną.
Katecheza wprowadzeniem w kulturę chrześcijańską
Jednak według hierarchy, ważniejsze jest wprowadzenie zmian w treści szkolnej katechezy.
Prawdopodobnie trzeba będzie zmienić jej ton, w takim sensie, żeby mówiła ona o kulturze chrześcijańskiej. To znaczy, żeby nie była wykładem katechizmu w szkole, tylko żeby była wprowadzeniem w kulturę chrześcijańską (…). Zrozumieć to, co chrześcijaństwo wniosło w samą myśl filozoficzną, co wniosło w zrozumienie literatury, co wniosło w sztukę, w historię. To wszystko jest takim bogactwem, które mogłoby być łatwiej zrozumiane przez samych uczniów
— ocenił.
Według abp Gądeckiego, taka zmiana w nauczaniu religii byłoby prawdopodobnie większą obroną i wyjściem do przodu.
Hierarcha zaznaczył, że w wychowaniu młodego człowieka potrzebna jest ciągłość.
Można sobie postawić różne cele – znajomość matematyki, znajomość chemii – ale wychowanie jest wcześniejsze i uprzedzające w stosunku do tego wszystkiego, czego możemy się nauczyć, gdyż fizyka będzie się zmieniać i chemia będzie się zmieniać i historia będzie się zmieniać. Natomiast jak człowiek nie ma prawego, ukształtowanego sumienia, to im więcej wie, tym staje się groźniejszy
— ocenił.
Propozycje zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego
12 lutego br. Ministerstwo Edukacji Narodowej opublikowało propozycje zmian w podstawie programowej kształcenia ogólnego. Do 19 lutego opinie na ich temat można było zgłosić w prekonsultacjach. Jak zapowiada MEN po analizie uwag mają być przygotowane projekty rozporządzeń ministra edukacji w sprawie podstawy programowej, która będzie obowiązywała od września. MEN przewiduje, że w kwietniu br. projekty trafią do konsultacji społecznych i uzgodnień międzyresortowych, a w czerwcu zostaną podpisane przez ministra edukacji.
Pod koniec stycznia do konsultacji trafił projekt nowelizacji ustawy dotyczącej prac domowych. Znalazły się w nim także zapisy prowadzące do rezygnacji z wliczania do średniej ocen rocznych lub końcowych ocen klasyfikacyjnych z zajęć religii i etyki.
W uzasadnieniu do projektu przypomniano, że nie są to zajęcia obowiązkowe: uczeń może chodzić na religię, może chodzić na etykę, może chodzi zarówno za religię i etykę, jak i nie chodzić na żadne z tych zajęć.
Projektowane rozporządzenie ma wejść w życie z dniem 1 września 2024 r.
CZYTAJ TAKŻE:
PAP/rdm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/684735-abp-gadecki-promocja-aborcji-samobojstwem-spoleczenstwa