Ciekawe spotkanie, które przedwczoraj papież Franciszek odbył w Watykanie, przeszło dosyć niezauważone w polskich mediach, prawdopodobnie ze względu na dynamiczną sytuację polityczną, w której żyjemy.
A nie powinno, bo powiedziano na nim ciekawe rzeczy.
Stowarzyszenie DIALOP
Papież spotkał się z członkami Stowarzyszenia DIALOP. Jak możemy przeczytać na polskiej stronie Vatican News, stowarzyszenie zajmuje się „promowaniem dialogu między środowiskami socjalistyczno-marksistowskimi i chrześcijaństwem, dążąc do rozwoju etyki społecznej w oparciu o chrześcijańską naukę społeczną, marksistowską teorię krytyczną i feminizm”.
Kiedy powstało stowarzyszenie?
„Działa od niemal 10 lat. U jego początków leży spotkanie Papieża z dwoma lewicowymi politykami Alexisem Tsiprasem z Grecji oraz Walterem Baierem z Austrii w 2014 r. Franciszek miał ich wtedy zachęcić do promowania dialogu między swymi środowiskami i chrześcijaństwem”,
czytamy na Vatican News.
Teraz Papież spotkał się z członkami Stowarzyszenia, zarówno marksistami, jak i katolikami. Nawiasem mówiąc, niektóre krajowe redakcje Vatican News doniosły, że stowarzyszenie DIALOP ma w swoich szeregach komunistów, a tylko niektóre, że są socjalistami/marksistami. To co jest pewne: nie chodzi tutaj o tzw. lewicę socjaldemokratyczną, ale o autentycznych działaczy marksistowskich.
Co Papież powiedział podczas spotkania?
„Dziś, w świecie podzielonym przez wojny i polaryzacje, ryzykujemy utratę zdolności do marzeń. Ale my, Argentyńczycy, mówimy: no te arrugues - nie wycofuj się. I to jest zaproszenie, które kieruję również do was: nie wycofujcie się, nie poddawajcie się, nie przestawajcie marzyć o lepszym świecie”,
powiedział.
„Przeciwstawiając się podejściu rygorystycznemu, które oddziela, kultywujmy konfrontację i słuchanie z otwartym sercem, nie wykluczając nikogo, na poziomie politycznym, społecznym i religijnym, tak aby wkład każdego, w jego konkretnej specyfice, mógł być pozytywnie przyjęty w procesach zmian, z którymi związana jest nasza przyszłość”,
czytamy z wypowiedzi Papieża.
Ciekawe, niemieckie media kościelne napisały, że Papież mówił o „wspólnej misji” katolików i marksistów. Termin nie pojawił się w doniesieniach redakcji watykańskich.
Mimo to widać wyraźnie, że przemówienie Franciszka miało na celu nie tyle dialog katolików z radykalną lewicą, ile ich wspólne działanie polityczne i społeczne.
Jak to wszystko skomentować?
Kościół i lewica
Moją uwagę na to spotkanie zwrócił mój kolega z Chorwacji, Ivica Šola, teolog i publicysta. Niedawno napisał w Chorwacji komentarz, w którym stwierdził, dosyć ostro, że Papież w swoich działaniach stosuje metody ideologii marksistowskiej i ma takie same cele społeczne. Jego komentarz wywołał wielką dyskusję, Šola otrzymał z tego powodu nawet groźby.
Wyglądało na to, że Papież mnie odczytał, więc pospieszył, aby potwierdzić, że mam rację
— napisał do mnie żartobliwie Šola.
Wielu na tym miejscu powie, że nie trzeba dramatyzować, że dialog Kościoła z lewicą nie jest niczym nowym i że robili to inni papieże przed Franciszkiem. Czyż sam Benedykt XVI nie powiedział kiedyś (w rozmowie z Vittorio Mesorim), że „demokratyczny socjalizm jest pod wieloma względami bliski nauce społeczniej Kościoła”?
Tak, to wszystko prawda.
Jednak jest tu coś kompletnie nowego w podejściu Watykanu do marksistowskiej lewicy. Chodzi o kompletne ignorowanie historycznego i społecznego kontekstu w którym dialog ma miejsce.
Na spotkaniu z marksistami Papież mówił o zbrodniach totalitaryzmu, które pochłonęły miliony istnień ludzkich. Mówił o nazizmie, nie wspomniał jednak o zbrodniczych reżimach komunizmu, którego jego rozmówcy są spadkobiercami ideologicznymi i politycznymi.
Podejmowanie dialogu z marksistami i nie wspominanie o wszystkich zbrodniach popełnionych przez reżimy przez niego inspirowane jest po prostu ignorowaniem rzeczywistości.
Analitycy często mówili o kontekście Ameryki Łacińskiej, w którym kształtował się polityczny papież i w którym Kościół miał odmienne podejście do komunizmu. Problem polega jednak na tym, że papież jest duchową głową WSZYSTKICH katolików, także tych, których bliscy zostali zamordowani przez reżimy komunistyczne (również księża i biskupi męczennicy).
Mój przyjaciel z Chorwacji powiedział mi:
„Teraz jest jasne, dlaczego Papież zablokował kanonizację Stepinaca”
Bł. Alojzy Stepinac to chorwacki święty, prześladowany przez komunistów, który zmarł w areszcie domowym.
Twierdzenie to jest być może nieco niesprawiedliwe wobec Papieża.
Jedno jednak wydaje się być prawdą: ten pontyfikat zbliżył Watykan bardziej do marksistów i komunistów, niż do naprawdę dużej liczby katolików.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/678105-jaki-to-swiat-katolicy-maja-budowac-z-komunistami