Chrześcijaństwo, to wiara w Boga wcielonego, który żył tutaj wśród nas. Kościół, choć jego główna misja ma charakter duchowy, działa i ewangelizuje w konkretnych kontekstach społecznych i kulturowych.
W całej swojej historii zawsze był świadomy tych kontekstów i dostosowywał do nich swoje ogłaszanie. Nie szedł na kompromisy z tymi kontekstami, ale dbał o nie i ich konsekwencje, aby Dobra Nowina była jeszcze silniejsza i głośniejsza.
Tutaj, według mnie, pojawia się główny kłopot z deklaracją „Fiducia Supplicans”, która dała odpowiedzieć na pytanie, czy można błogosławić pary żyjące w związkach homoseksualnych i nieregularnych. Jej treść zwyczajnie ignoruje kontekst, w którym deklaracja jest opublikowana. Nie tylko szerszy, społeczny, ale i ten związany z kondycją samego Kościoła.
A jakie to konteksty, szczególnie jeśli chodzi o temat, z którym jest związana, czyli z populacją LGBT?…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/675371-deklaracja-bedzie-rozumiana-jako-kompromis-z-ideologia-lgbt