Od ponad trzech tygodni w Watykanie trwa synod ds. synodalności (lub synodalizacji – w zależności od tłumaczenia). Nie znamy przebiegu tego wydarzenia, ponieważ jego uczestników obowiązuje tzw. tajemnica papieska, czyli nałożony przez Franciszka zakaz ujawniania tego, co się powiedziało i co się usłyszało podczas owych obrad.
Temu nakazowi milczenia towarzyszy retoryka oficjalnych mediów katolickich podkreślająca, że mamy do czynienia z najbardziej doniosłym wydarzeniem w dziejach Kościoła w ciągu ostatnich dziesięcioleci. Wierni na całym świecie, zamiast codziennych relacji, zdani są jednak głównie na zdjęcia z Auli Pawła VI. Ustawiono w niej wiele okrągłych stołów, przy których posadzono gości ze wszystkich kontynentów, by prowadzili objęte tajemnicą dyskusje. Całość przypomina coś w rodzaju wielkiej konferencji lub konwersatorium z warsztatami w podgrupach. W ten właśnie sposób – jak słyszymy od organizatorów – wcielana jest w życie synodalność.
Czym jest synodalność?
Czym jest jednak właściwie synodalność? Odpowiedź na tak postawione pytanie daje oficjalna watykańska strona internetowa synodu, która wyjaśnia:
Synodalność oznacza szczególny styl, który określa życie i misję Kościoła, wyrażając jego naturę jako Ludu Bożego, który idzie razem i gromadzi się w zgromadzeniu, zwołanym przez Pana Jezusa mocą Ducha Świętego w celu głoszenia Ewangelii. Synodalność powinna wyrażać się w zwyczajnym sposobie życia i pracy Kościoła.
Synodalność w tej perspektywie to znacznie więcej niż celebracja spotkań kościelnych i zgromadzeń biskupów lub kwestia prostego wewnętrznego zarządzania Kościołem; jest to specyficzny „modus vivendi et operandi” Kościoła, Ludu Bożego, który objawia i nadaje sens jego bytowi jako komunii, gdy wszyscy jego członkowie idą razem, gromadzą się i biorą czynny udział w jego misji ewangelizacyjnej.
Prawdę mówiąc, jest to tak ogólnikowa definicja, że trudno na jej podstawie byłoby odpowiedzieć, na czym właściwie polega ów specyficzny „modus vivendi et operandi” Kościoła, jakim jest synodalność.
Jaki jest cel synodu?
Być może warto byłoby więc zapytać nie o synodalność jako ogólną formułę, lecz o synod jako konkretne wydarzenie. Na to pytanie odpowiedź daje również oficjalna watykańska strona internetowa synodu:
Niniejszy Synod jest pomyślany jako proces synodalny. Celem tego procesu synodalnego nie jest zapewnienie tymczasowego lub jednorazowego doświadczenia synodalności, ale raczej umożliwienie całemu Ludowi Bożemu wspólnego rozeznania, w jaki sposób iść naprzód na drodze do bycia Kościołem bardziej synodalnym w sposób długoterminowy.
Zasadnicze pytanie, które nas niepokoi i prowadzi, brzmi: w jaki sposób to wspólne podążanie pozwala Kościołowi głosić Ewangelię zgodnie z powierzoną mu misją; i do podjęcia jakich kroków zaprasza nas Duch Święty, byśmy wzrastali jako Kościół synodalny?
Z powyższej odpowiedzi wynika więc, że zasadniczym celem synodu jest nadanie Kościołowi charakteru synodalnego poprzez większy rozwój synodalności. Ta odpowiedź odsyła nas jednak do pierwszego pytania: czym jest właściwie synodalność?
Czego oczekuje Franciszek?
Na szczęście powyższa odpowiedź na oficjalnej watykańskiej stronie internetowej synodu opatrzona została cytatem z wypowiedzi Franciszka, którego myśl rozświetla ową niejasność. Stwierdza on mianowicie, iż zadaniem synodu jest:
pobudzanie kiełkowania marzeń, wzbudzanie proroctw i wizji, rozkwitanie nadziei, pobudzanie zaufania, przewiązywanie ran, tkanie relacji, wskrzeszanie blasku nadziei, uczenie się od siebie nawzajem i tworzenie pozytywnej wyobraźni, która oświeca umysły, ogrzewa serca i przywraca dłoniom siłę.
Po takim sformułowaniu zadań stojących przed synodem aż chciałoby się dowiedzieć o czym rozmawiają ojcowie synodalni i matki synodalne, by sprostać celowi nakreślonemu przez Franciszka. Niestety, istnienie wspomnianej tajemnicy papieskiej uniemożliwia dostęp do takiej wiedzy.
Przewodniczący komisji informacyjnej synodu Paolo Ruffini (jedyny, który posiada zezwolenie na stały kontakt z mediami) oświadczył na konferencji prasowej dziennikarzom, że nawet on nie wie, kto i co mówił przy konkretnym stoliku synodalnym. Każdy taki stolik jawi się zresztą jak odrębna monada, nie mająca kontaktu z innymi monadami i nieświadoma tego, co dzieje przy sąsiednim stoliku.
Kto złamał tajemnicę papieską?
Wydawać by się mogło, że nie ma więc najmniejszych szans, by poznać choćby jedną wypowiedź któregoś z uczestników synodu, a jednak dziennikarzom katolickiego portalu The Pillar udało się zapoznać ze wszystkimi refleksjami wszystkich ojców i matek synodalnych. Jak to się stało?
Otóż organizatorzy synodu poprosili wszystkich uczestników o pisemne podzielenie się swoimi przemyśleniami na zadany temat, a następnie wszystkie odpowiedzi (objęte tajemnicą papieską) umieścili w internetowej chmurze bez podstawowego zakodowania dostępu do plików (bez żadnego środka identyfikacyjnego lub zabezpieczającego, nawet bez nazwy użytkownika, hasła i loginu). Dotarcie do tych niechronionych dokumentów okazało się dla redaktorów The Pillar dziecinną igraszką.
Dziennikarze wspomnianego portalu zapoznali się z treścią wszystkich materiałów, jednak – jako odpowiedzialni katolicy – postanowili pozostawić tę wiedzę dla siebie i nie robić z niej publicznego użytku. Poza tym ostrzegli Stolicę Apostolską, że dokumenty objęte tajemnicą papieską są dostępne praktycznie dla każdej osoby w miarę sprawnie posługującej się komputerem. Dopiero po tym ostrzeżeniu Watykan zabezpieczył dostęp do poufnych danych.
A my zazdrościmy redaktorom „The Pillar”, którzy – dysponując tak bogatym materiałem z pierwszej ręki – prawdopodobnie jako jedyni na świecie są w stanie odpowiedzieć, czym tak naprawdę jest synodalność.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/667723-pytania-o-synod-i-synodalnosc
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.