W niedzielę w Kościele katolickim przypada 109. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy. „Jesteśmy wezwani do szacunku wobec godności każdego migranta; oznacza to kierowanie ruchami migracyjnymi w najlepszy sposób, budowanie mostów, a nie murów i poszerzanie kanałów bezpiecznej migracji” - napisał papież w orędziu z tej okazji. Franciszek niemal od pierwszych dni wykazuje wielkie i żywe zainteresowanie tą grupą ludzi, poświęcając im wiele uwagi w swych wystąpieniach publicznych, dokumentach i w różnych innych okolicznościach.
„Wolni, aby wybrać: migrować, czy pozostać”
W niedzielę w Kościele katolickim przypada 109. Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy, obchodzony w tym roku pod hasłem: „Wolni, aby wybrać: migrować, czy pozostać”.
W orędziu wydanym z tej okazji papież Franciszek podkreślił, że hasło tegorocznego Światowego Dnia Migranta i Uchodźcy nawiązuje do inicjatywy solidarnościowej promowanej kilka lat temu przez Konferencję Episkopatu Włoch, która była konkretną odpowiedzią na wyzwania współczesnej migracji.
Przypomniał ucieczkę Świętej Rodziny do Egiptu, która „nie była wynikiem wolnego wyboru, podobnie, jak nie było nim również wiele migracji, które naznaczyły historię ludu Izraela”.
Migracja powinna być zawsze dobrowolną decyzją, ale w rzeczywistości, w bardzo wielu przypadkach, również dzisiaj, tak nie jest. Konflikty, klęski żywiołowe, czy też po prostu niemożność godnego i dostatniego życia we własnej ojczyźnie, zmuszają miliony osób do wyjazdu
— stwierdził.
„Uciekają z powodu biedy, ze strachu, z rozpaczy”
Zdaniem papieża, do najbardziej widocznych przyczyn współczesnych przymusowych migracji należą prześladowania, wojny, zjawiska atmosferyczne i nędza.
Migranci uciekają z powodu biedy, ze strachu, z rozpaczy. Aby wyeliminować te przyczyny i tym samym położyć kres przymusowej migracji, potrzebujemy wspólnego zaangażowania wszystkich, każdego zgodnie z jego zakresem obowiązków. Zaangażowania, które zaczyna się od zadania sobie pytania, co możemy uczynić, ale także czego należy zaprzestać. Musimy dążyć do powstrzymania wyścigu zbrojeń, kolonializmu gospodarczego, rabowania cudzych zasobów, dewastowania naszego wspólnego domu
— podkreślił papież Franciszek.
By migracja stała się prawdziwie wolnym wyborem
Jak wyjaśnił, a by migracja stała się prawdziwie wolnym wyborem, należy dążyć do zapewnienia każdemu sprawiedliwego udziału w dobru wspólnym, poszanowania praw podstawowych i dostępu do integralnego rozwoju człowieka.
Tylko w ten sposób będzie można dać każdemu szansę na godne życie i na spełnienie osobiste oraz w życiu rodzinnym (…). Tam zaś, gdzie warunki pozwalają na wybór: migrować, czy pozostać, trzeba też zagwarantować, że decyzja ta będzie świadoma i przemyślana. Pozwoli to uniknąć sytuacji, w której wielu mężczyzn oraz wiele kobiet i dzieci pada ofiarą niebezpiecznych złudzeń lub pozbawionych skrupułów handlarzy
— napisał.
Podkreślił, że „potrzebny jest wspólny wysiłek poszczególnych państw i wspólnoty międzynarodowej, aby zapewnić każdemu prawo do nieemigrowania, czyli możliwość życia w pokoju i godności na własnej ziemi”.
Jest to prawo, które nie zostało jeszcze skodyfikowane, ale które ma fundamentalne znaczenie. Jego zagwarantowanie należy rozumieć jako współodpowiedzialność wszystkich państw wobec dobra wspólnego, które wykracza poza granice państwowe. Trzeba bowiem pamiętać, że ponieważ zasoby świata nie są nieograniczone, to rozwój krajów biedniejszych gospodarczo zależy od zdolności do dzielenia się, jaką można wypracować między wszystkimi państwami. Dopóki prawo to nie zostanie zagwarantowane – a droga ku temu jest daleka – jeszcze wielu będzie musiało wyjechać w poszukiwaniu lepszego życia
— ocenił.
Rozpoznawać w migrancie samego Chrystusa
Papież przytoczył słowa Chrystusa z Ewangelii według św. Mateusza: „Bo byłem głodny, a daliście Mi jeść; byłem spragniony, a daliście Mi pić; byłem przybyszem, a przyjęliście Mnie; byłem nagi, a przyodzialiście Mnie; byłem chory, a odwiedziliście Mnie; byłem w więzieniu, a przyszliście do Mnie”.
Te słowa brzmią jak nieustanna przestroga, by w migrancie rozpoznawać nie tylko brata lub siostrę w potrzebie, ale samego Chrystusa, pukającego do naszych drzwi. Dlatego też pracując nad tym, aby każda migracja mogła być owocem wolnego wyboru, jesteśmy wezwani do najwyższego szacunku wobec godności każdego migranta
— zastrzegł.
Według papieża, „oznacza to towarzyszenie i kierowanie ruchami migracyjnymi w najlepszy możliwy sposób, budowanie mostów, a nie murów, poszerzanie kanałów bezpiecznej i regularnej migracji”.
Gdziekolwiek zdecydujemy się budować naszą przyszłość, w kraju, w którym się urodziliśmy czy gdzie indziej, ważne, by zawsze znalazła się tam wspólnota gotowa przyjąć, chronić, promować i integrować wszystkich, bez różnicowania i bez pomijania kogokolwiek
— zaznaczył.
Tylko podążając razem możemy dojść daleko i osiągnąć wspólny cel
Podkreślił, że trwający proces synodalny prowadzi do „dostrzegania w osobach najbardziej narażonych na niebezpieczeństwo – a jest wśród nich wielu migrantów i uchodźców – szczególnych towarzyszy podróży, których należy miłować i otaczać opieką jako braci i siostry”.
Tylko podążając razem możemy dojść daleko i osiągnąć wspólny cel naszej podróży” - dodał.
Podróże do Lampedusy i na Lesbos
Już wkrótce po konklawe z 13 marca 2013, które wybrało kard. Bergoglio na papieża, Franciszek wskazał jednoznacznie, że temat migracji będzie jedną z jego największych trosk i jednym z pierwszoplanowych zadań jego pontyfikatu. Dawał temu wyraz w wielu swych wypowiedziach w pierwszych miesiącach po objęciu rządów w Kościele, ale najbardziej znaczącym tego potwierdzeniem stał się jego wyjazd 8 lipca 2013 na Lampedusę. Ta mała wysepka włoska, znajdująca się 150 km od brzegów Afryki Północnej, była celem jego pierwszej podróży poza Rzym. Udał się tam, aby uczcić pamięć ponad 20 tys. migrantów, którzy w ciągu ćwierć wieku utonęli w Morzu Śródziemnym w drodze do Włoch. Już sam wybór tego miejsca na cel pierwszej podróży był czymś niezwykłym i miał wymiar historyczny. Nowy papież rozpoczął pielgrzymowanie po świecie od miejsca symbolizującego dramat migrantów
Jednym z punktów wizyty było wypłynięcie papieża daleko w morze na pokładzie okrętu patrolowego włoskiej Straży Przybrzeżnej. Tam rzucił on do wody wieniec w hołdzie dla ofiar katastrof, w których zginęli uchodźcy. Spotkał się też z grupą imigrantów w miejscowym, przeznaczonym dla nich ośrodku.
Inną symboliką była Msza św., której Franciszek przewodniczył na stadionie miejskim, w pobliżu „cmentarzyska łodzi”, przy ołtarzu wykonanym z drewna z ich wraków. W kazaniu potępił występującą na świecie „globalizację obojętności”. Podkreślił, że przybył tu, aby „wstrząsnąć sumieniami wszystkich” i nakłonić do zmiany postaw wobec dramatu imigracji.
Ci nasi bracia i siostry starali się uciec z trudnych sytuacji, by znaleźć trochę spokoju i pokoju; szukali lepszego miejsca dla siebie i dla swoich rodzin, ale znaleźli śmierć
— powiedział o ofiarach utonięć.
Papież wezwał do modlitwy, aby „Pan dał łaskę płaczu nad naszą obojętnością, nad okrucieństwem, które jest na świecie, w nas, także w tych, którzy anonimowo podejmują decyzje społeczno-gospodarcze, otwierające drogę do dramatów takich jak ten”. I zapytał retorycznie: „Kto płakał za tych ludzi na łodziach, za młode matki z dziećmi?”.
Organizacje międzynarodowe oceniają, że w ciągu ponad 10 lat, jakie upłynęły od pobytu Ojca Świętego na Lampedusie, w falach Morza Śródziemnego zginęło co najmniej 28 tys. migrantów.
W niespełna 3 lata później – 16 kwietnia 2016 papież udał się na położoną na Morzu Egejskim w pobliżu wybrzeży Turcji grecką wyspę Lesbos. Przeżywała ona wówczas tragedię masowego napływu uchodźców z Bliskiego Wschodu, głównie Syryjczyków z ich pogrążonej w wojnie i głodzie ojczyzny. Podróż ta miała wymiar ekumeniczny, gdyż oprócz Franciszka przybyli tam także dwaj hierarchowie prawosławni: patriarcha konstantynopolski Bartłomiej i arcybiskup Aten i całej Grecji Hieronim. Na zakończenie podpisali oni wspólną deklarację wzywającą rządy i organizacje międzynarodowe do działań na rzecz rozwiązania kryzysu uchodźczego, zakończenia wojny i przemocy na Bliskim Wschodzie, o trwały i sprawiedliwy pokój oraz umożliwienie powrotu przymusowych uchodźców w ich strony rodzinne.
W drodze powrotnej do Rzymu papież zabrał na pokład swojego samolotu kilka rodzin uchodźców syryjskich, którzy już wcześniej uregulowali swój pobyt na obczyźnie.
W 5 lat później – 5 grudnia 2021 Franciszek ponownie odwiedził tę wyspę, tym razem miasteczko Mytilini – jej główny ośrodek administracyjny. Towarzyszył mu tam prawosławny abp Hieronim, z którym wspólnie odwiedzili obóz dla uchodźców.
Inne podróże
Spotkania z migrantami i uchodźcami były stałym punktem podróży papieskich do wielu innych krajów, np. do Republiki Środkowoafrykańskiej (29-30 listopada 2015), Mianmaru (27-30 listopada 2017), Iraku (5-8 marca 2021) czy Sudanu Południowego (2-5 lutego 2023). W tych i innych państwach Franciszek nie tylko spotykał się i rozmawiał z przebywającymi tam migrantami, ale zawsze wzywał rządy i światową opinię publiczną do podejmowania działań na rzecz skończenia z tymi wymuszonymi „wędrówkami ludów” m.in. przez zwalczanie ich przyczyn, jakimi są wojny i przemoc zbrojna, prześladowania polityczne i religijne oraz towarzyszące temu niezmiennie głód, bieda, nierówności społeczne i inne zjawiska.
Dokumenty papieskie
Oddzielnym przejawem zainteresowania obecnego biskupa Rzymu tematyką migrantów i uchodźców są poświęcone im w całości lub częściowo wypowiedzi i dokumenty papieskie. Wspomnijmy przede wszystkim o encyklice „Fratelli tutti” – o powszechnym braterstwie i przyjaźni między ludźmi podpisanej w Asyżu 4 października 2020 r. Jest to dokument, przez który omawiana tu tematyka przewija się nieustannie, szczególnie jednak jest jej poświęcony rozdział 2. „Cudzoziemiec na drodze”, ale też następne rozdziały, mówiące o potrzebie otwierania się na innych, ograniczaniu granic, wymianie darów itd.
Obecny papież, idąc śladami swych poprzedników, zwłaszcza św. Jana Pawła II i Benedykta XVI, przygotowuje i ogłasza co roku orędzie z okazji kolejnych Światowych Dni Migranta i Uchodźcy, które Kościół katolicki obchodzi od 1914 – początkowo w różnych terminach, a od 2019 – w ostatnią niedzielę września. Orędzie tegoroczne, z okazji 109. Dnia 24 września nosi tytuł „Wolni, aby wybrać: migrować, czy pozostać”. Dokumenty te umożliwiały i umożliwiają zarówno obecnemu papieżowi, jak i jego poprzednikom, przedstawienie i aktualizację nauczania Kościoła w tej dziedzinie.
Uchodźcy a miejscowe społeczeństwa – prawa i obowiązki
Można powiedzieć, że Franciszek z jednej strony broni prawa uchodźców i migrantów do swobodnego przemieszczania się i szukania schronienia w Europie czy na innych kontynentach, z drugiej zaś stara się wskazać konkretne kierunki działań, które mogłyby zahamować masowe przemieszczanie się tych mas ludności. Podkreśla też, że uchodźcy mają obowiązek integracji w nowych społecznościach i obowiązek dostosowania się do panujących tam zasad.
Papież mocno podkreśla, że ludzie mają prawo zmieniać swe miejsce pobytu i nikt nie powinien im tego zabronić czy utrudniać, a tym, którzy w czasie takich wędrówek napotykają różne problemy, należy pomagać. Dotyczy to może szczególnie wypraw szlakami wodnymi często na pokładach przeładowanych i nienadających się do tego łodzi, podczas których wielu uchodźców ginie w falach morskich. Obowiązkiem wszystkich służb jest ratowanie życia tych ludzi – stwierdza Ojciec Święty.
Zaznacza też, że uchodźcy i migranci mają też prawo do życia w godnych warunkach w nowych miejscach pobytu, do opieki lekarskiej oraz edukacji. A konkretnie program integracji uchodźców i migrantów w nowych środowiskach papież streszcza w kilku programowych hasłach: Przyjmować, Promować, Chronić i Integrować.
Migranci winni być zatem przyjęci z uszanowaniem ich godności oraz pełni praw człowieka, każdemu z nich musi być udzielona należna pomoc jakiej potrzebuje, a wreszcie muszą się integrować tzn. poznać kulturę danego narodu i zasady oraz prawa w nim obowiązujące i to winni uszanować. Należy im również ułatwić integrację z miejscowym społeczeństwem, umożliwić dzieciom naukę w szkołach, pomagać w znalezieniu pracy itp. Szczególne zadania i obowiązki ciążą tu zarówno na władzach państwowych, jak i na ludziach i instytucjach Kościoła z Caritas na czele. Kilka lat temu papież zaproponował nawet, aby każda parafia katolicka w Europie, a jest ich kilkaset tysięcy, przyjęła dobrowolnie przynajmniej jedną rodzinę uchodźczą, co – jego zdaniem – w znacznym stopniu zmniejszyłoby ostrość problemu migracyjnego.
W swym nauczanie Ojciec Święty bynajmniej nie jest naiwny, jak często mu się zarzuca. Co do migrantów jest świadom, że problem ten ma też „drugie dno”, jakim jest coraz większa liczba niekontrolowanych przybyszów w poszczególnych krajach, zwłaszcza zachodnich. Napływ uchodźców stwarza coraz większe problemy dla dotychczasowych wypracowanych w ciągu lat i stuleci struktur państw, zmienia ich skład etniczny, nierzadko przyczynia się do wzrostu na ich terenie przestępczości itp. Dlatego Franciszek wielokrotnie wskazywał na potrzebę całościowego, globalnego uregulowania tego zagadnienia.
Chodzi mu przede wszystkim o działania na rzecz zakończenia konfliktów zbrojnych nękających kraje, skąd pochodzą a właściwie uciekają migranci. To właśnie wojny i towarzyszące im śmierć, zniszczenia, głód, choroby i inne tragedie popychają ludzi do ucieczek. Trzeba więc dążyć do uspokojenia sytuacji na miejscu. Jeśli jednak nie uda się całkowicie wyeliminować tych „wędrówek”, to należy zapewnić ich uczestnikom w miarę godne warunki poruszania się, tworząc tzw. korytarze humanitarne, umożliwiające przybywanie ludzi z zagranicy w sposób uporządkowany, w miarę cywilizowany i niezagrażający życiu.
Za ważny czynnik radzenia sobie z problemem migracji Franciszek uważa też odpowiednie wychowanie zarówno miejscowych społeczeństwa, jak i migrantów w duchu wzajemnego zrozumienia, tolerancji i miłości. „Dostrzegajmy w migrantach i uchodźcach naszych braci i siostry” – często wzywa Ojciec Święty.
Inne inicjatywy
20 czerwca 2020 Stolica Apostolska ogłosiła, że Ojciec Święty dodał trzy nowe wezwania do Litanii Loretańskiej, z których jedno dotyczyło wprost tej kategorii ludzi: „Pociecho migrantów” (Solacium migrantium). Ten nowy tytuł Matki Bożej znalazł się między wezwaniami „Ucieczko grzesznych” a „Pocieszycielko strapionych”.
W liście z lipca br., napisanym w 10. rocznicę wizyty na Lampedusie, papież zauważył, iż śmierć migrantów na morzu „jest bolesnym i ogłuszającym krzykiem, wobec którego nie możemy pozostać obojętni” i jest „hańbą dla społeczeństwa”. Wyraził przekonanie, że w obliczu dramatów na morzu i kolejnych katastrof łodzi legalna, bezpieczna, zrównoważona i dobrze zarządzana migracja „leży w interesie wszystkich państw”.
W marcu br. podczas spotkania z rodzinami uchodźców, przybyłymi do Włoch korytarzami humanitarnymi, organizowanymi przez stowarzyszenia kościelne, Franciszek wskazał, że konieczne są wciąż nowe wysiłki, aby rozszerzyć ten wzorzec rozwiązywania problemu i stworzyć więcej legalnych szlaków przemieszczania się. Jego zdaniem takie korytarze i otwieranie ich dla osób najsłabszych i najbardziej narażonych na krzywdę i poniewierkę jest najwłaściwszą odpowiedzią na migracje, będącą znakiem i wyzwaniem naszych czasów.
Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy obchodzony jest od 1914 r. Od 2019 r. Kościół katolicki obchodzi Światowy Dzień Migranta i Uchodźcy w ostatnią niedzielę września każdego roku. W poprzednich latach obchodzony był w drugą niedzielę po uroczystości Objawienia Pańskiego.
Jak wskazuje instrukcja Papieskiej Rady ds. Duszpasterstwa Migrantów i Podróżujących z 1978 r., dzień ten jest pomyślany jako „okazja dla pobudzenia wspólnot chrześcijańskich do odpowiedzialności wobec braci migrantów oraz do obowiązku współdziałania w rozwiązywaniu ich różnorakich problemów”.
CZYTAJ TAKŻE:
rdm/PAP,KAI
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/663817-kosciol-obchodzi-109-swiatowy-dzien-migranta-i-uchodzcy