Działacze klimatyczni na świecie mogą odetchnąć z ulgą. Synod ds. synodalności stanął na wysokości zadania, dając przykład do naśladowania dla całej ludzkości. Organizatorzy najważniejszego watykańskiego wydarzenia w tym roku po przejściu ekologicznego nawrócenia uświadomili sobie, że żadne ludzkie zgromadzenie nie pozostaje bez wpływu na środowisko naturalne i każde z nich przyczynia się do znaczącej emisji gazów cieplarnianych do atmosfery, co ma wpływ na zmiany klimatyczne.
Dlatego sekretariat generalny Synodu wydał oficjalny komunikat mówiący o konieczności zadośćuczynienia uczestników za emisję dwutlenku węgla, który zostanie wyemitowany do atmosfery podczas wspomnianego wydarzenia. W ten sposób Synod wzbogacony zostanie o wymiar ekspiacyjny.
Rodzą się jednak zasadne pytania: Jakie straty zada środowisku naturalnemu Synod? Jak wymierzyć szkody wyrządzone naszej planecie przez ojców synodalnych? Jak w związku z tym obliczyć rekompensatę? Komu należy się zadośćuczynienie?
625.552 kilogramów dwutlenku węgla
O to już zadbał sekretariat generalny Synodu, wynajmując specjalistyczną firmę LifeGate zajmującą się wyliczaniem śladu węglowego. Wspomniana spółka – jak ujawniono w komunikacie – testowała już swoją technologię podczas poprzedniego Synodu w 2020 roku. W ten sposób oszacowano, że tegoroczny Synod ds. synodalności wyemituje równoważność 625.552 kilogramów dwutlenku węgla. Najwięcej, bo aż 51 proc. gazów wygenerują podróże ojców synodalnych do Watykanu; 21 proc. przypadnie na ich posiłki, 19 proc. na pobyt w Wiecznym Mieście, zaś 7 proc. na transport po Rzymie.
Dzięki dokładnym wyliczeniom wygenerowany zostanie „kredyt” węglowy w celu zrównoważenia skumulowanego „długu” środowiskowego, jaki zaciągną uczestnicy Synodu, emitując dwutlenek węgla do atmosfery. Na tej podstawie podana zostanie do wiadomości wysokość rekompensaty, za którą zakupione zostaną energooszczędne kuchenki i systemy uzdatniania wody dla mieszkańców Kenii i Nigerii.
Najwidoczniej świadomość własnej grzeszności ekologicznej pomogła organizatorom Synodu zrozumieć, że tam, gdzie dwóch lub trzech gromadzi się w czyjeś imię, tam pozostaje po nich ślad węglowy. W październiku w Rzymie spotka się zaś nie dwóch czy trzech, lecz ponad 400 delegatów, którzy obradować będą przez trzy tygodnie. Oznacza to emisję tak dużej ilości gazów cieplarnianych do atmosfery, że konieczny stanie się wspomniany akt ekspiacji, by naruszyć zaburzoną równowagę środowiskową.
Jeżeli Synod ma pokazać nową twarz Kościoła – jak zapowiadają organizatorzy – to właśnie już ją widzimy.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/663803-zadoscuczynienie-za-slad-weglowy-podczas-synodu