10 września w Markowej doszło po raz pierwszy w historii Kościoła do dwóch wydarzeń: po pierwsze – wyniesienia na ołtarze całej rodziny, po drugie – ogłoszenia błogosławionym dziecka nienarodzonego. Ma to swoją szczególną wymowę w dzisiejszych czasach, gdy z jednej strony atakowana jest rodzina (naturalna rodzina oparta na związku mężczyzny i kobiety, na dodatek w tym przypadku wielodzietna), z drugiej zaś strony podważa się prawo do życia ludzi w prenatalnej fazie rozwoju.
Zabójcy Ulmów nie działali bezprawnie. Postępowali zgodnie z uchwalonym przez władze niemieckie i obowiązującym w Generalnym Gubernatorstwie prawem. W myśl tego prawa to obrońcy życia (czyli ci, którzy udzielali schronienia zbiegom z getta) byli przestępcami. Zbrodniarze tylko egzekwowali prawo. Nie czuli żadnej winy moralnej, ponieważ postępowali w ramach obowiązujących przepisów. Mogli więc odczuwać satysfakcję z dobrze wykonanej pracy.
Mordercy zapewne nie znali tych określeń, ale reprezentowali stanowisko zwane normatywizmem i pozytywizmem prawnym. Polega ono na tym, że liczy się tylko prawo stanowione przez ludzi, a wszelkie opowieści o prawie naturalnym czy prawie moralnym należy wrzucić do kosza. Jeżeli zostaną więc wprowadzone przepisy, iż nie ma prawa do życia część osób z powodu swego pochodzenia lub rasy (albo ci, którzy im pomagają), to tak musi być i nie ma żadnej dyskusji. Na tej samej zasadzie pozbawić można prawnej ochrony życia ludzi z powodu ich wieku (np. bycia w prenatalnej fazie rozwoju) i żadne prawo moralne czy naturalne nie może temu przeszkodzić. Najważniejsze jest, by dokonywało się to w ramach obowiązujących przepisów, a więc nie powinno budzić żadnych skrupułów moralnych.
Jednym z głównych przedstawicieli tego nurtu w okresie międzywojennym był austriacki profesor Hans Kelsen, który głosił separację prawa od prawdy i moralności. Analizując proces Jezusa z Nazaretu w świetle obowiązującego w tamtych czasach prawa, doszedł on do wniosku, że kara śmierci była wyrokiem całkowicie uzasadnionym i sprawiedliwym. Można zatem uśmiercić człowieka niewinnego w majestacie prawa z pełnym przekonaniem, że postępuje się słusznie i prawidłowo.
To jest to, co łączy Chrystusa, rodzinę Ulmów, zamordowanych Żydów i zabite dzieci nienarodzone. O tym także przypomina nam beatyfikacja w Markowej.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/662034-pierwsza-beatyfikacja-rodziny-i-dziecka-nienarodzonego