Ofiara żołnierza polskiego w 1920 r. ocaliła od totalitaryzmu komunistycznego nie tylko Polskę, ale i Europę. Uratowała Europę niejako wbrew jej własnej woli - powiedział 15 sierpnia biskup diecezji płockiej Szymon Stułkowski. Przypomniał m.in. o obronie Płocka przed bolszewikami 103 lata temu.
Podczas uroczystej mszy świętej, odprawionej w płockiej katedrze, biskup tej diecezji wspomniał, że w Polsce obchodzone 15 sierpnia święto Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny wiąże się z „Cudem nad Wisłą” i Świętem Wojska Polskiego. Jak podkreślił bp Stułkowski, Bitwa Warszawska przeszła do historii jako jedna z ważniejszych w dziejach świata, przy czym dla Polaków był to bój „o być albo nie być Polski”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Kościół obchodzi uroczystość Wniebowzięcia NMP. Wielowiekową wiarę Kościoła w formie dogmatu ogłosił dopiero papież Pius XII
„Cud nad Wisłą”
Biskup płocki powiedział, że w 1920 r. „w krytycznym dla Polski momencie duchowym centrum była Jasna Góra”. Wskazał jednocześnie, że Bitwa Warszawska po raz pierwszy od chwili powstania niepodległego państwa polskiego w 1918 r. zjednoczyła cały naród, „wyleczyła wielu polskich zwolenników komunizmu ze wszystkich sympatii i złudzeń” i pozwoliła budować demokratyczną ojczyznę.
Ofiara żołnierza polskiego ocaliła od totalitaryzmu komunistycznego nie tylko Polskę, ale i Europę. Uratowała Europę niejako wbrew jej własnej woli
— powiedział bp Stułkowski, odnosząc się do wydarzeń sprzed 103 lat oraz do obchodzonego 15 sierpnia Święta Wojska Polskiego. Przywołując słowa Władysława Pobóg-Malinowskiego, oficera Wojska Polskiego i uczestnika wojny polsko-bolszewickiej, mówił o „Cudzie nad Wisłą”, że „jest to istotnie cud niespożytej mocy ducha polskiego, która spętana w niewoli drzemała, a obudzona do życia piorunem spadła na ponawianą próbę narzucenia jarzma”.
Bp Stułkowski przypomniał jednocześnie o bohaterskiej obronie Płocka przed armią bolszewicką w sierpniu 1920 r. za co miasto i jego obrońcy, w tym żołnierze i cywile, a wśród nich harcerze, zostali uhonorowani osobiście przez marszałka Józefa Piłsudskiego odznaczeniami wojskowymi. Podkreślił, że w ramach tegorocznych rocznicowych obchodów obrony Płocka przed bolszewikami odbędzie się rekonstrukcja przebiegu bitwy o miasto.
To dobra droga, żeby nie zapomnieć, żeby pamiętać o tych ludziach, o tych czynach, i żeby tę pamięć przekazywać młodemu pokoleniu
— dodał.
Święto Wniebowzięcia NMP
Nawiązując do święta Wniebowzięcia Najświętszej Maryi Panny, biskup płocki zwrócił uwagę, że „dzięki Wniebowzięciu poznajemy, jaki kształt musi posiadać Kościół, aby osiągnął cel swojego ziemskiego pielgrzymowania, czyli niebo”. Wskazał przy tym, że „niebo nie jest miejscem, ale stanem, nowym, doskonałym stanem życia”.
A zatem mówiąc: niebo, chcemy przez to powiedzieć, że nasze miejsce jest w Bogu. To boża miłość pokonuje śmierć i daje nam wdzięczność, daje nam życie wieczne. I tę właśnie miłość nazywamy niebem
— zaznaczył bp Stułkowski.
Zauważył zarazem, przestrzegając przed taką postawą, że „często traktujemy niebo i życie wieczne trochę tak z przymrużeniem oka”, a niekiedy można odnieść wrażenie, że niebo w ujęciu teologicznym stało się dla wielu „fikcją z bajki, a więc rzeczywistością, która nie istnieje”.
Maryi Wniebowziętej chcemy powierzać nas samych, odpowiedzialność za nasze życie, powierzać naszą ojczyznę, prosząc o pokój i błogosławieństwo boże. Polecamy jej Wojsko Polskie w dniu święta, prosząc by mogli bezpiecznie i skutecznie służyć wolności naszej ojczyzny i wszędzie tam, gdzie są posłani, by bronić wolności i niepodległości innych
— powiedział na zakończenie homilii biskup płocki.
Podczas uroczystej mszy świętej w płockiej katedrze modlono się w intencji ojczyzny, jej obrońców i poległych w jej obronie, jak również w intencji pokoju na Ukrainie oraz o zakończenie tej i innych trwających wojen, a także za poszkodowanych przez powódź, która nawiedziła ostatnio Słowenię - zbierano przy tym fundusze na pomoc dla dotkniętych tam przez żywioł.
Po mszy świętej, w której uczestniczyli m.in. samorządowcy i parlamentarzyści z regionu płockiego, w tym wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski (PSL), złożono kwiaty przy obelisku Bratniej Ziemi przed płocką katedrą, gdzie znajduje się ziemia z barykad, na których w sierpniu 1920 r. toczono walki, aby odeprzeć atak bolszewików na miasto, a także przy kolumnie Zwycięskich Obrońców Płocka 1920 r. i na płycie Grobu Nieznanego Żołnierza.
Obrona Płocka
Armia bolszewicka, chcąc sforsować Wisłę i przedostać się od zachodu na tyły wojsk polskich pod Warszawą, zaatakowała Płock 18 sierpnia 1920 r. Walka o miasto i przyczółek mostu przez rzekę trwała 21 godzin. W obronie, oprócz żołnierzy, uczestniczyli także cywile, w tym kobiety i dzieci. Na ulicach wzniesiono barykady. Obrońców wspierali marynarze Flotylli Wiślanej z okrętów „Minister”, „Wawel” i „Stefan Batory”, które ostrzeliwały z rzeki pozycje bolszewików w zajętej przez nich części miasta.
W bitwie zginęło ok. 300 obrońców Płocka, a od 300 do 400 zostało rannych. Najmłodszym poległym był 14-letni harcerz Antolek Gradowski. Dzięki bohaterskiej postawie żołnierzy i mieszkańców miasta bolszewicy zostali zmuszeni do odwrotu.
W kwietniu 1921 r. podczas wizyty w Płocku marszałek Józef Piłsudski uhonorował miasto i jego obrońców najwyższymi wojskowymi odznaczeniami. Krzyżami Walecznych odznaczeni wtedy zostali m.in. harcerze: czterokrotnie ranny w walkach 14-letni Józef Kaczmarski i 12-letni Tadeusz Jeziorowski - obaj zginęli we wrześniu 1939 r., a także pośmiertnie Antolek Gradowski. Krzyż Walecznych otrzymał także Płock, jako miasto bohater.
W tym roku, w ramach obchodów 103. rocznicy obrony Płocka przed bolszewikami, główne uroczystości odbędą się tradycyjnie 18 sierpnia na Cmentarzu Garnizonowym, natomiast 19 sierpnia na lotnisku Aeroklubu Ziemi Mazowieckiej zaplanowano pokazy historyczne i rekonstrukcję wydarzeń związanych z bitwą o miasto w 1920 r.
Uroczystości w Kaliszu
Dzisiaj w wolnej Polsce, zwłaszcza w święto Wojska Polskiego, jesteśmy zobowiązani, aby dostrzec, docenić i okazać wdzięczność i utrwalić pamięć o bohaterach wojennych dni
— powiedział w Kaliszu podczas Mszy Św. w intencji ojczyzny kapelan wojskowy ks. płk Tadeusz Pałuska.
W Kaliszu odbyły się uroczystości z okazji Święta Żołnierza Wojska Polskiego i 103. rocznicy Bitwy Warszawskiej.
Na początku delegacje i przedstawiciele służb mundurowych złożyli wiązanki kwiatów przed pomnikiem marszałka Józefa Piłsudskiego w Al. Wolności. Następnie uczestnicy udali się na mszę św. w intencji ojczyny, którą w Kościele Garnizonowym celebrował kapelan wojskowy ks. płk Tadeusz Pałuska.
Podczas homilii duchowny przypomniał, że latem 1920 r. „imperium zła chciało przesunąć granice i powiększyć swoje terytorium. Armia Czerwona zamierzała nie tylko podbić nasz kraj, zniewolić naród, ale też siłą zniszczyć idee rewolucji”.
Podkreślił, że zadaniem bolszewików było obalenie istniejącego ładu, zbudowanego na fundamencie chrześcijańskich wartości i zaprowadzenie nowego porządku bez odniesienia do Boga i Ewangelii. Polacy – jak zauważył duchowny – nie poddali się.
W tym trudnym i przełomowym momencie chwycili za broń, gotowi oddać życie w obronie wiary i ojczyzny. Zwyciężyli
— powiedział.
Gorzka refleksja
Zdaniem kapelana, w Święto Wojska Polskiego, w rocznicę zwycięskiej bitwy warszawskiej warto zapytać, czy jako społeczeństwo „potrafimy dostrzegać zasługi polskiego żołnierza, czy umiemy okazywać wdzięczność tym, którzy przelali krew, składali swoje życie na ołtarzu wolności, czy potrafimy docenić wkład wielu wybitnych Polaków oraz ich oraz ich niebezpieczną służbę”. Powiedział, że w odniesieniu do przeszłości odpowiedzi na te pytania są przyczyną gorzkiej refleksji, wstydu i zażenowania.
O wielkim cudzie nad Wisłą trwała zmowa milczenia, większość zwycięskich działań, jakie miały miejsce po 1920 roku miały być wymazane z pamięci narodu. Ze smutkiem trzeba przypomnieć, że wielu ojców polskiej wolności, wybitnych generałów, mężów stanu nie doczekało się powszechnego uznania i wdzięczności, lecz zostało skazanych na więzienie, wygnanie i zapomnienie
— powiedział ks. Pałuska.
Wskazał, że tak było z pierwszym szefem sztabu generalnego generałem Tadeuszem Rozwadowskim. Dodał, że tragiczny był los Wojciecha Korfantego, wybitnego polityka, który przyczynił się do przyłączenia Dolnego Śląska. Przypomniał, że po zakończeniu II wojny światowej prześladowano żołnierzy Armii Krajowej, uczestników Powstania Warszawskiego i powojennych konspiracji antykomunistycznych.
Ale dzisiaj w wolnej Polsce, zwłaszcza w Święto Wojska Polskiego, jesteśmy zobowiązani, aby dostrzec, docenić i okazać wdzięczność i utrwalić pamięć o bohaterach wojennych dni. Dlatego chcemy z radością obchodzić wielkie wydarzenia, które są tak istotne i ważne dla naszej ojczyzny
— powiedział.
Zdaniem duchownego szacunku wobec poległych i żyjących żołnierzy bitwy warszawskiej uczył Polaków syn oficera Wojska Polskiego św. Jan Paweł II.
Odwiedzając cmentarz w Radzyminie powiedział, że w urodził się w maju 1920 r. w czasie, kiedy bolszewicy szli na Warszawę i dlatego nosi w sobie od urodzenia wielki dług w stosunku do tych, którzy wówczas podjęli walkę i zwyciężyli, płacąc za to swoje życie
— przypomniał.
Po mszy św. uczestnicy udali się na Cmentarz Wojskowy na Majkowie, gdzie złożono kwiaty i zapalono znicze przed kaplicą mjra Stefana Waltera - bohatera wojny polsko-bolszewickiej.
Major Stefan Walter był dowódcą 29. Pułku Strzelców Kaniowskich, bohaterem wojny polsko-bolszewickiej, kawalerem Orderu Virtuti Militari. Zmarł w październiku 1920 roku w wyniku ran odniesionych podczas walk w obronie przedmościa warszawskiego. Spoczął na warszawskich Powązkach. W 1936 roku ciało majora przeniesiono do Kalisza. W ubiegłym roku grobowiec żołnierza został odrestaurowany.
CZYTAJ TEŻ:
pn/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/kosciol/658582-bp-stulkowski-polska-ocalila-europe-niejako-wbrew-jej-woli